Nubifer- dziękuję za komentarz. Powtórzeń sama też nie lubię, ale chciałam nimi trochę stworzyć komiczny efekt (tyle gadania o życiu, a to trup), nie wiem w jakim stopniu mi się to udało
Co do tej nieścisłości- sama też ją zauważyłam czytając tekst po raz drugi po napisaniu, ale w tym, że nie może brać kasy a płacić musi to bardziej chciałam zwrócić uwagę na często absurdalne prawo polskie, które jest wybitnie przeciw obywatelowi. Faktycznie pieniędzmi się przejmować nie musiała.
Cudzysłów już dodaję.

Dziękuję za komentarz, już myślałam, że mój tekst zostanie kompletnie niezauważony.

Bardzo mi się podoba, chociaż jak dostali to smaczne mięso to się domyślałam skąd się ono wzięło
Pisz więcej, bo czyta się z radością.
Pozdrawiam, Gadget

Bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba. Wreszcie jakiś powiew świeżości, wreszcie coś, co się czyta i człowieka nie przewraca na myśl 'kuźwa, znowu to samo'.
Nie widzę zadnych rażących w oczy błędów, żadnych słownych zamachów na dobry smak, wszystko czyta się nader przyjemnie i z zainteresowaniem. Jak dla mnie to lepszy debiut niż wiele pracy tutejszych wyjadaczy. Ale to kwestia gustu.

Pozdrawiam Trolla

Misiaq, to nie zawsze chodzi o wybitność. Wiem, że tutaj na tym forum dużo się mówi o oryginalności, warsztacie, odpowiednim doborze słów, ale czasami wystarczy tylko odrobina duszy. Jak wiersz do kogoś trafia, to znaczy, że jest w nim coś poza słowami.

Nie jestem poetą, może dlatego nie lubię wierszy nachalnych, które krzyczą do mnie "Czytaj jaki jestem wzniosły! Wchłaniaj mój patos! Przeżywaj!".
W Twoim wierszu nie ma tej sztuczności i nachalności. Siadam, czytam, to wszystko płynie i inspiruje do refleksji.
Jak mówiłam poetą nie jestem, ale dla mnie właśnie to w poezji jest najważniejsze. Dlatego jestem na tak

Dziękuję za komentarz.
Zdaję sobie sprawę z niedoskonałości, początkowo miała to być zwykła bajka, w praniu wyszło co wyszło. A, że dodatkowo pisane było to dla dzieci, to też ważniejsza dla mnie była lekkość czytania niż walory artystyczne. W niektórych miejscach czuć te zgrzyty, przyznaję się i obiecuję, że pewnego dnia się zbiorę i poprawię.

Miranda- mi też nie leży coś, w moim przypadku chodzi o to, że te bezwiednie nasuwa się automatycznie do słowa pocztówki, a ono odnosi się do bezwiednie przyklejone a nie bezwiedne pocztówki. Nie wiem czy ma sens to, co napisałam dla kogokolwiek poza mną. Trudno czasami ująć w słowa to, co leży na sercu.

No pięknie, teraz pewnie wyszłam na fankę zmierzchu. Piękny debiut, nie ma co. Chyba muszę zacząć zachowywać swoje przemyślenia dla siebie

Ja bym na końcu walnęła "Ulica to nie miejsce do pokochania", ale ja na wierszach się nie znam kompletnie.

Chyba "Złą teściową"?

Zygfryd2007, w sumie to było specjalne, bo jak dla mnie to te rymy to za mało, żeby móc to nazwać 'wierszem', ale sprawdzę jak to wygląda po "porządkowaniu".

@Sagitarius- żeby nie było, fanką zmierzchu też nie jestem, filmu nie oglądałam, ale wystarczyło zobaczyć trailer żeby wiedzieć co i jak.

Takich pełną gębą to faktycznie dżentelmenów nie ma. Fakt, wielu się stara pretendować do tego miana, ale albo nie nadrabiają znajomością savoir vivre, albo ubiorem albo tą rycerskością. Ja znam jednego faceta, którego nazwałabym dżentelmenem, ale on bycie takim rycerzem umanił sobie za sposób życia i faktycznie obserwując jego dotychczasowe życie, najlepiej poradziłby sobie w zoo.

Nie wiem jak to ocenić. Trochę nie rozumiem "pocztówek bezwiednie przyklejonych". A w zasadzie rozumiem, ale coś mi nie gra w tym zdaniu.
I ostatnie słowa- "A ja jeszcze żyję. Wychodzę na polanę. Tutaj nie ma ludzi- i jest cudnie." -Moje pierwsze skojarzenie? Edward Cullen i ta jego polana ze Zmierzchu, na którą sobie wychodził i błyszczał do woli. Już sobie wyobrażam, jak przewrotnie mówi 'jestem jedynym żyjącym'. Może i by tak powiedział, gdyby Stephanie Meyer miała taką cechę jak poczucie humoru.

To jednak tylko małe groszki czepliwości, jeden procent, reszta to zadowolenie. Pozdrawiam i przepraszam za skojarzenie z Cullenem. Moja wyobraźnia zwykle własnymi drogami kroczy.

Ciężko w dzisiejszych czasach napisać coś, co nie jest w jakimś stopniu powtórzeniem czegoś, zwłaszcza jeśli chodzi o historię powstania świata. Przyciągnął mnie tytuł, gdyż sama teraz piszę "historię końca świata".
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.