Ostatnie komentarze Gramofon
Cytat:
nie usatysfakcjonowana
przymiotniki z 'nie' piszemy łącznie
Cytat:
legła by
to też łącznie
Cytat:
Diabeł nie cierpi muzyki i milczenia.
a szatanistyczna muzyka
?
Mam odrębne mniemanie na temat dobrych, złych, anioło i diabła, ale to nie forum, gdzie wypowiadamy swoje przeświadczenia, więc przemilczę tę kwestie.
Co do całości, ładne przejścia od pytań dziecka do rozważań dorosłego, ale ten mi się zdecydowanie mniej podoba, od tego z drzewem, a dlaczego? a dlatego, że za mało tu Zosi, już od połowy jakoś słuch o niej ginie
P.S. Ciekawi mnie czy Zosia istnieje naprawdę, jeśli tak, to musi być niesamowite dziecko.
Nie lubię sauny. źle reaguję na zbyt wysokie temperatury, ale tu może bym zaryzykował wejście(słowo klucz).
Nie wiem czy wyjaśnienie inspiracji jest potrzebne, zrobiło duże dopowiedzenie do wiersza.
Co do wiersza, podoba mi się, ale, ale sam koniec...zastyga? w saunie zastyga? mnie tam trochę mózg zastygł, ale poza tym z zastyganiem to u mnie niewiele miało związku, nawet wewnętrznym.
a i tytułu nie rozumiem(ale to z głupoty)
Może na piosnkę by się zdało.
No wyjaśniło się, bo to koniec opowiadania, to się mogło wyjaśnić, nie chciałem zostawiać zbyt dużych niedomówień, żeby czytelnicy tylko na ojcu psy wieszali, bo nic nie jest ani białe ani czarne.
No ja nie wiem co jest naturalne w takich sytuacjach, bo nigdy nie trzymałem za rękę kogoś kto umiera, ale wydaję mi się, że reakcji i słów wypowiadanych w takich chwilach jest tyle ile osobowości.
Zakończenie w sensie fakt, że się okazało, że ma dziecko z własnym ojcem, czy ten dodatek w formie opowiastki jak to córka przyszła do ojca w nocy, a on myślał, że to żona?
Podziękował
Jeśli niewiadomo o co chodzi...
Dobrze, masz prawo tak uważać i szanuję to.
Czy ja napisałem, że nie dostrzegam, że Ci się podoba? Napisałaś, co Ci się nie podoba, a ja się do tego odniosłem. Nie zaatakowałem cię przecież z tego powodu, nie napisałem, nawet że nie masz racji, bo jako czytelnik masz prawo uważać co tylko sobie zapragniesz, napisałem tylko jak ja to widzę.
Nie znam powieści, z której nie dałoby się czegoś usunąć, bez utraty na treści merytorycznej.
Bardzo mi miło, że opowiadanie Ci się podoba, mimo kilku mankamentów.
To Twoje zdanie, że na złość mamie, ja mam inne zdanie na ten temat, ale to nie czas i miejsce na te dyskusje.
Co do kawałków co niby nic nie wnoszą, a czy w powieściach każde zdanie coś wnosi, są czasami zdania ozdobniki. Wiadomo, przy mniaturach ta sprawa ma się trochę inaczej.
Infantylne, może bohaterka taka jest, może miłość taka jest, może życie składa się z rzecy infantylnych, a bez nich życie byłoby zbyt poważne?
Dzięki za 5 pkt.
Miło mi to słyszeć, opowiadanie poszło na konkurs nie dla wygranej, tylko żeby dotrzeć do większej ilości czytelników. Wiadomo, wygrana czy jakiekolwiek wyższe miejsce byłoby czymś niezmiernie miłym i fajnym, ale wyszło jak wyszło.
Jeszcze raz dziękuję.
może warto pomyśleć nad ostatnią zwrotką np. "teraz umiera - sprawa kroczna"
"zgnilizną maluje jego moszna"
No to niebardzo, nie mam jak być 12.02 w Krakowie.
Zabijcie mnie, ale nie wiem gdzie o to zapytać, więc zapytam tu.
Można gdzieś zanabyć książkę z autografem?
Końcówka (ostatni wers) nie zaskoczył mnie
To albo jestem za głupi albo nie wyszło.