Gorgiaszu
w moim odczuciu jest to bardzo sprawne pisanie, efektowne i ciekawe.
Można się zastanowić, czy tak silne splecenie trzech rzeczywistości jest na pewno konieczne, czy nie lepiej byłoby je uczytelnić. Można się zastanowić nad rozbudowaniem symboliki poszczególnych elementów, na które wówczas byłaby przestrzeń.
Zdecydowanie warto się zastanowić nad stylizacją opisów - tekst jest moim zdaniem bardzo przegadany, zawiera mnóstwo przymiotników i przysłówków, które miejscami są redundantne (jeśli obłoki suną z dostojeństwem, to wiadomo, że spokojnie), miejscami stawiają drugą i trzecią kropkę nad i, nie pozostawiając wyobraźni czytelnika żadnej możliwości interpretacji, a wielokrotnie można byłoby opisywaną sytuację wyrazić inaczej. Albo pominąć, nie wszystko ma znaczenie dla obrazu, który chcesz wywołać w percepcji czytelnika (czy konieczna jest informacja, że wzbijający się tuman kurzu jest postrzępiony? Nic nie wnosi, zachwaszcza tekst).
Druga sprawa, na którą zwróciłabym uwagę, to długość zdań wielokrotnie złożonych. Czasem gmatwają się aż do absurdu ("Jakby odpowiadając twym myślom, spalinowa lokomotywa odzywa się tęsknym, przeciągłym sygnałem, wyobrażasz sobie, że takim głosem oznajmiał swą siłę wymarły dawno jaskiniowy niedźwiedź, takim właśnie przeciągłym rykiem, który z właściwym opóźnieniem oplata górską łąkę, na którą przed chwilą przyszedłeś i powtórzony echem ginie w niebycie. " - który, na którą).
To tylko sugestie. Z mojego punktu widzenia tekst - i tak już, jak podkreślam, dobry i intrygujący, z naprawdę świetnymi kawałkami - po redakcji wzniósłby się w całości na wyższy poziom literacki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia