Profil użytkownika
Izolda

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • podgórska
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 10.06.2009 08:31
  • 30.05.2022 10:36
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 40
  • 3
  • 1,139
  • 24 razy
  • 300
  • 4
  • 0
  • 475
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Izolda
Dzięki Zolu. Na przecinki mi już zabrakło czasu, ale na razie nie będę edytować, bo ponoć wtedy tekst leci w kosmos.
Pozdrowienia
Odurzenie · 12.09.2014 20:46 · Czytaj całość
Twój tekst, Blaszko, jest po prostu dobry. Ponieważ ma liczne walory. A w erotyce walory to musowa rzecz. Dla mnie nie jest płytki (znaczy coś mu wystaje, a jak wystaje to przyciąga uwagę), nie jest zbyt zachowawczy (odwaga w erosie rzecz ważna) i zapada w pamięć (bo co komu po stosunku, którego nie pamięta). Dla mnie w wartkim nurcie erotycznym się zmieścił. Gratuluję zwycięstwa.
Spostrzegłam reaktywację (czas jakiś był milczenia) erotyk z wyjściem poza zaintrygował mnie, bo myślę teraz czy ona to taka cielesna ona czy też całkiem inne coś. Się wpisuję, żeby ani pomóc, ani zaszkodzić. Żeby tu pobyć.
na granicy · 11.09.2014 18:41 · Czytaj całość
Amso, dziękuję za przychylną opinię, cieszę się, że łono przypadło do gustu i zechciałaś mi o tym napisać.

Do Co, może i Stefany Churyćko przydybują czasem łąkową czarownicę, gdy ma na to chęć, ale czy ja bym umiała dobrze sportretować Stefka tego nie wiem. Dlatego wymigałam się małomównym magiem, żebyś mi mógł napisać o nieuprasowanym czytelniku, co to zazdrości samcowi wybranemu. Uniżenie dziękuję za poinformowanie mnie, że za wysoko uleciałam, by przeciętny mężczyzna mógł ogarnąć te wszystkie duperele. Ja to rozumiem. Po cichu liczyłam, że jak nie zrozumie to da więcej punktów niż mniej. Co prawda przypadło mi najgorsze pozamedalowe czwarte miejsce, ale coś na rzeczy widać było (chyba, że to wyłącznie dzięki jurorkom, które się wczuły w pogańskie obrządki).
Tak czy owak warto było poeksperymentować.
Za refleksje związane z synem Jana dziękuję i za całą resztę również, rozweseliły mnie te przemyślenia nadzwyczaj.
Odpozdrawiam Was.
Odurzenie · 11.09.2014 18:34 · Czytaj całość
Ekaszynie, dzięki za wpis, choć słowa "ogólnie" nie znoszę, wolę się dowiadywać, gdzie w szczególe do bani, niż w ogóle dobrze leży, szczegół zawsze psuje ogólnie dobrą kreację.
Tatuaże · 28.01.2014 19:43 · Czytaj całość
Dzięki dziewczyny za komentarze, wyciągam z każdego potrzebne soczki.
Tatuaże · 14.01.2014 15:39 · Czytaj całość
Dziękuję bardzo za Twoje spojrzenie. Dla tekstu jest rozwojowe, a dla mnie oznacza komplement, bo dowodzi, że nie zamknęłam miniatury na sztywno na siedem spustów tylko pozostawiłam obszar do interpretacji. Tak właśnie lubię i spodziewałam się, widząc Twój komentarz, że wyciągniesz coś po swojemu. Tym razem byłam bardziej dosłowna w swoich zamiarach niż Ty w interpretacji, ale interesująco jest spojrzeć innymi oczyma.
Pozdrowienia.
Tatuaże · 07.01.2014 12:35 · Czytaj całość
Mea culpa, czytałam bez zrozumienia, rzeczywiście jest jak piszesz, cofam mój brak wiary z Ciebie, dzięki za powrót.
Tatuaże · 05.01.2014 10:50 · Czytaj całość
Stol-idny temat, piękna dygresja do Świąt, bardzo potrzebne spostrzeżenia. Podobają mi się nawiązania i powinno się prawdy zawarte w Twoim tekście podawać z ust do ust. Stół powinien być jedną z tradycji i ważniejszych przekazów kultury. Czytając, miałam wiele obrazów przed oczami i kilkoma chcę się podzielić. Moje wychodzą poza funkcje spożywania posiłków. Najpiękniejsze skojarzenia z dzieciństwa mam z zabaw pod stołem. Babcia pozwalała nam z pomocą koców budować domek, w którym spędzałyśmy poranki, pod ławą na pewno byśmy się nie pomieściły. Jedna pani profesor podczas studiów też zrobiła nam wykład z niezastąpionej roli stołu. Za jej czasów nie było jeszcze przewijaków, które teraz nakładamy na łóżeczka, więc nawiązywanie pierwszych kontaktów z niemowlęciem odbywało się podczas przewijania, właśnie na stole. Pamiętam, że zachęcała nas, żeby nigdy nie przewijać dzieciaków na szybko na wersalce, czy łóżku nachylając się z dużej odległości nad nimi. Mówiła, że kontakt twarzą w twarz, kiedy nachylamy się nad dzieckiem i mówimy do niego jest niezastąpiony. Teraz rolę stołów przejęły przewijaki, więc już nas stoły nie witają. Również nas nie żegnają, przecież dawniej drzwi wyjęte z futryn kładło się na stół i na tym postumencie kładło trumnę. Teraz stół zastępują w domu nie tylko ławy, ale i lady barowe z wysokimi stołkami. Mój stół pełni jeszcze jedną funkcję – jedna z jego nóg jest ulubionym drapakiem naszego kota i żaden inny nie jest w stanie tej funkcji zastąpić.

Rozpisałam się jeszcze bardziej niż Sokol. Jak widzisz temat jest inspirujący, dzięki za uruchomienie wspomnień.

Masz literówkę w tytule.
Przybywam z podziękowaniami późno, bo czas świąteczny i poświąteczny miałam pobłogosławiony brakiem netu. Pora nadrobić zaległości i dać Wam odpowiedzi. Przyznam, że żałuję tematyki, którą wybrałam na to mini, ale tak się zafiksowałam na skojarzeniu gwiazd z symbolami wyznawców złego, że już potem za nic nie umiałam zrezygnować z pomysłu. A już kiedy zobaczyłam, że nie tylko pentagram, ale sześcioramienna gwiazda Dawida też jest wykorzystywana w demonologii, to już porzucone zostały pozostałe pomysły. Żałuję dlatego, że nie lubię grzebać się w mrocznych klimatach i samo istnienie złych sił wywołuje we mnie dreszcz. Ale jak widzę nie każdy tak ma. Przeraża mnie to, że w złe moce nie wierzą dziś nie tylko Ci, którzy nie wierzą i w dobre. Ale pomijając tematykę dreszczogenną może być tak, że przez brak serca do pisanego tekstu, zwłaszcza do końcówki, której nie chciałam rozwijać, coś w nim schrzaniłam skoro niewielu dreszczuje i skoro nie działa na wyobraźnie tak jak zakładałam. Przyjmuję na pierś wszystkie zarzuty.

Do Co, też powinnam była zwiać przed tym tematem gdzie pieprz rośnie, dzięki.

al-szamanko, trudno, nie zadeszczyło, dzięki za wpis.

Łabędziu, jak sądzę, znaki polskie uczyniłyby z ciebie tego ptaka, niestety viagry na opadające napięcie nie posiadłam, musisz pozostać niezaspokojony. Na długi komentarz odpowiednio długa odpowiedź. Co do Weroniki, mogę polemizować. Chrystusa od śmierci przecież też nie ocaliła, była przy nim z pomocną ręką, tak jak wytrwała Weronika przy naszej bohaterce, przecież nie zwiała, chciała chronić, dlatego taiła informacje. Tak przynajmniej ja to widziałam. Będzie też prawdopodobnie cennym świadkiem historii.
Niestety tak już jest z miniaturkami, że nie można się z nich dowiedzieć wszystkiego, czego się chce, można sobie tylko dośpiewać. Gdybym rozbudowała scenę umierania bezimiennej dziewczyny, to może byś się dowiedział, co tam myślała o chmurnym chłopcu, vel sataniście, demonie, szamanie, wiedźminie, handlarzu czy też świrze - ta mnogość wyjętych identyfikacji bardzo dobrze świadczy o Twojej wyobraźni, tymczasem dostajesz relację pośmiertną, a jako dusze prawdopodobnie nie pamiętamy już innym ich przewinień.
Żal mi, że zrobiłam z Tobą nic swoją opowieścią, za to Ty przydałeś mi się bardzo, choćby po to, żeby wyłapać i naświetlić słowną zabawę z „oślepieniem”.

Almarii, za przecinki Bóg zapłać, czyżby brakowało tylko tylu? Dla mnie „niespotykana” ma obszerniejsze znaczenie, wiąże się z czymś nacechowanym pozytywnie, dlatego w tym wypadku jednak „niespotkana” przez nią, jednorazowa, niedoświadczona dotąd.
Dochodzę do wniosku, że po prostu z niektórymi dreszcz rozumiem inaczej. Skoro mi piszesz, że usilnie szukałaś dreszczu w końcówce i pozostała dla Ciebie bezpłciową, to być może miałaś inne oczekiwania i dlatego się rozminęłyśmy. Zresztą potwierdzałoby to co piszesz wcześniej o boomie. Dla mnie dreszcz to ani nie zaskoczenie, ale spektakularne wystrzały, ani nie jednorazowe uczucie, kiedy w horrorze coś głośniej krzyknie pojawi się nagle a my podskakujemy jak oparzeni. I z powodu komentarzy, które poniżej i które dreszcz dostrzegły myślę, że po prostu mamy inne definicje dreszczu i to daje mi nadzieję, że on gdzieś tam jednak jest, więc tematyka konkursowa może pomieścić o wiele więcej niż niektórzy subiektywnie pojmują.
Weronice, wobec Twojego osądu, pozwolę przemówić:
Nie ochronisz człowieka, kiedy rządzą nim potężne emocje. Matka z ojcem mogą sobie zakazywać, przyjaciółka może ostrzegać. Na nic. Zauroczona osoba i tak będzie się uczyć na swoich błędach. Nie inaczej było i w tym przypadku. Wszyscy obchodzili się z nią jak z jajkiem, ułatwiali, umożliwiali. Aż w końcu trafiła na tego popaprańca. Nie chciałam mówić jej prawdy o nim, przerażać szczegółami praktyk tych, z którymi się zadaje, którym może nawet przewodzi. Naiwnie myślałam, że zareaguje na moje ostrzeżenia, że oszczędzi mi mrocznych opowieści, których chciałam unikać. Powinnam była powiedzieć jej wcześniej nie tylko o tatuażach, ale również o tym jak naiwnie wierzy w to, że to ona może ocalić tego aspołecznego, jak mówiła o nim, typa spod ciemnej gwiazdy. Byłam na nią wściekła, że pozwala się omotać jego mrocznej inności i za nic ma moje dobre rady. Tłumiłam tę wściekłość i jednocześnie nakazywałam sobie nie pokazywać po sobie, z jednej strony, żeby nie wzbudzać dodatkowych emocji, z drugiej nie pozwolić jej jeszcze bardziej robić mi na przekór. Ale spirala już się nakręciła, im więcej złego o nim słyszała, tym bardziej chciała mu pomagać, resocjalizować. Powinnam była wcześniej wtajemniczyć w sprawę jej rodziców i zamknąć ją w domu wtedy, gdy mimo wyjawienia całej prawdy o nim, zdecydowała pójść na spotkanie. Teraz dochodzi północ, a jej nadal nie ma, komórka nie odpowiada, wszyscy zaalarmowani niepokoją się.

Poniekąd tą nijakością odczytałaś maskę jaką ubrała Weronika. Nie mogłam pokazać jej motywacji, nie wybrałam jej na narratorkę.
Bardzo ładnie za to rozwinęłaś motyw wybawienia od ślepoty. Tylko dlaczego skręciłaś w interpretację, że to szatan ją wybawia. Szatana nie interesują osoby składane w ofierze, jego interesuje człowiek, który odbiera życie, to on staje się jego sługą i to o jego duszę walczy szatan. Bohaterka jest tylko ofiarą, która niewinnie oddaje życie. Gdyby współpracowała z napastnikiem, siała zło, wtedy rozumiem. Tutaj ona ulega tylko sile innego obchodzenia się z nią bądź sile fascynacji osobą.
Zastanawiam się dlaczego w sprzeczności z Twoją wizją miałoby stać trafienie do nieba lub przebywanie pod kopułą kościoła. Twoja interpretacja jest zupełnie po drodze z moją wizją (prócz wybawiania przez szatana). Pomimo zadawania się z człowiekiem owładniętym przez złe moce, sama przecież nie zrobiła nic złego. Spodobał jej się ktoś, kto traktował ją zupełnie inaczej niż wszyscy próbujący ją chronić ze względu na kalectwo. Zaślepione uczuciem serce nie zobaczyło prawdziwej natury napastnika, ślepa miłość mgli nie tylko oczy, mgli instynkty, intuicję, realny osąd. Stąd bezimienna została oszukana przez szatana. Czy zwiedziona na pokuszenie? Może niekoniecznie, może chciała wierzyć w swoją misję resocjalizatorki. Myślę, że jako męczennica mogła trafić prosto do nieba. I stamtąd w retrospektywie opowiada nam wrażenia z pierwszych chwil po śmierci.
Po przebrnięciu przez symbolikę różnoramiennych gwiazd już mi się nie uśmiechało wchodzić jeszcze w szczegóły składania ofiar, więc ostatnią scenę umieściłam w kościele (to chyba najdrastyczniejsza profanacja), stąd jej duch unosił się pod jego kopułą.
Jakby nie było to Bóg wyprowadza dobro ze złego i to Bóg daje moc widzenia. Może to nagroda za męczeństwo, którego musiała doświadczyć (nie wyobrażam sobie, że miałaby tę scenę rozbudować, samo istnienie jej w podtekście budzi mój sprzeciw), może nagroda za motywację zbawiania popapranego. Może w piekle nie odzyskuje się wzroku? Sama sobie zadaję pytania.
Już wiem, co skopałam: usunęłam akapit o tym, że ona chciała mu pomóc, naprawić go, zbawić. Po wycinkach znakowych ostało w tekście jeno o fascynacji i ciekawości.

Shinobi, podziękowania za dojrzenie klimatu

akacjowa agnes, dzięki za wyłapanie, oczywiście, ze kajanie. Napisałaś o poznawaniu wszystkimi zmysłami prócz wzroku, niestety zło potrafi nam oślepić i wrażliwe serce.

Pablovsky, przywróciłeś mi wiarę w osobistą definicję dreszczowania, wiem że od formy wiele zależy i coś z tymi akcentami może zawaliłam, mam nadzieję, że treść jednak czasem wystarczy.

blaszko, dzięki za dreszcz, za emocje, poniekąd z moją wiarą w niebo, happy end dla mnie jednak jest.

mike17 – nie oglądałam Czerwonego Smoka, ale po podanych przez Ciebie analogiach muszę go gdzieś wygrzebać, choćby po to, żeby zobaczyć scenę gładzenia tatuaży.
Lubię kiedy komentatorzy rzucają mi nowe światło na tekst. Zdanie „Może podświadomie czuje, że w końcu przejrzy” jest taką trampoliną, z której mogłabym skoczyć do rozwijania tej miniatury. Może tak właśnie mogłoby by być. Przeczuwała, że tam jest jej Golgota, która ją wybawi od brzemienia jakie nosiła na ziemi. A może tylko liczyła, że zaspokojenie ciekawości do końca, pozwoli jej „przejrzeć” i uwolnić się od niego, a może żyła nadzieją, że to on przejrzy i porzuci zło.
W ogóle słowo przejrzeć ma bardzo duży potencjał.
Po fali surowych komentarzy przyjemnie ogrzałam się w pozytywach z Twojego. Izolda też człowiek.

Monia81 i Madame Chauchat – dziękuję za słówko

a59o – filmu z tatuażami nie oglądałam, ale widać motyw to eksploatowany. Odpowiedź na Twoje wątpliwości względem Weroniki w odpowiedzi dla Almarii udziela Ci przyjaciółka bohaterki.

Szu – Ciebie też odsyłam do kursywy Weronikowej, a poza tym myślę, że nim bohaterka skończyła tak jak skończyła, Weronika mogła ją bardziej wtajemniczyć, ten dialog pokazuje tylko, że to bohaterka nie jest zainteresowana szczegółami bardziej niż samym mężczyzną, przemilcza co jeszcze mogła powiedzieć Weronika.
Nie ma dreszczu wymaganego konkursem? Nie wierzę, że Ty też tak powierzchownie rozpatrujesz słowo dreszcz, ale to temat właściwie na całkiem inną dyskusję.

Marukja – dziękuję za komentarz

Sokol – dałaś mi dodatkowe spojrzenie na bohaterkę, pisząc „kobiety lgną do tyranów”. Zło hipnotyzuje, zaciemnia umysł niewątpliwie, potrafi skutecznie omamić.


Chciałam przeprosić, że nie biorę udziału w konkursie komentatorskim, ale nie mam usposobienia w tym poświątecznym klimacie do oglądania dreszczowców. Na chybił trafił weszłam w kilka tekstów i morderstwa oraz gwałty mnie odepchnęły. Obiecuję w przyszłości skomentować tych, którzy zadali sobie trud wpisów pod moją miniaturą.
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Tatuaże · 01.01.2014 16:34 · Czytaj całość
Czarna polewka! Szu wreszcie uzasadniłeś zakończenie, które podobno leżało. Dzięki!
Czarna spódnica · 20.12.2013 21:36 · Czytaj całość
Do obudowania. :)
Dzięki
Iskrzenie · 28.10.2013 18:41 · Czytaj całość
Bardzo mi miło :)
Czarna spódnica · 28.10.2013 18:39 · Czytaj całość
Przeczytałam i zamiast od razu napisać komentarz, sama sobie zgotowałam zgubę, czytając przedmówców. Po tej prześmiesznej czterdziestce mam już pustkę w głowie (a chyba coś śmiesznego miałam napisać, ale zbladło po innych śmiesznych – nauczka to, komentuj, zamiast się przedzierać przez kolejkę przed tobą).
Drabbla jeszcze nie komentowałam, więc tracąc dziewictwo, napiszę: Musi on Ci dobrym być, skoro tak rozruszał towarzystwo i mnie rozśmieszył ogromnie.
Amulet · 11.10.2013 21:51 · Czytaj całość
Pod wpływem mojej nowej niebieskiej sukienki, czuję, że przyszła pora nadrobić zaległe komentarze. Urlopując, nie doczekałam do zakończenia konkursu. Muszę przyznać, że wygrałaś po gwiazdorsku. To jest naprawdę poruszające (aż musiałam zamknąć okno, bo mnie gęsia skórka oblepiła), tak dobrałaś te sceny, że robią wrażenie, tym bardziej, że tak mało słów.
Początkowo zdanie z nadmiarem czasowników mi przeszkodziło, ale wiesz, że niektóre zdania trzeba przeczytać kilka razy, by je oswoić i odkryłam, że w tej powtarzalności zawiera się prędkość, pośpiech, te czasowniki poganiają się nawzajem: „... odwracasz, zakładasz, zawijasz, bierzesz. Zbiegasz. Machasz..” Słowo obrazuje, a nawet „usłysz uje”, jakkolwiek mam to nazwać.
Brawo o Zwyciężczyni!
Po-dwoje · 11.10.2013 21:49 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty