Ostatnie komentarze jasna69
Niestety jeszcze nie miałam czasu, aby cofnąć się do pierwszych odcinków Leny, ale ten mi się podoba i wzbudził moją ciekawość. Dorotka wygląda na bardzo przebiegłą i inteligentną kobietę i Tomek wypada przy niej raczej blado. No cóż… pewnie znów będę musiała zmienić zdanie o nim jak przeczytam pozostałe części (tak jak w przypadku Dorotki po Tamto lato…).
Bardzo dobrze napisany fragment.
Gratuluję i pozdrawiam.
Ten tekst daje do myślenia. Obojętność nie rzuca się w oczy tak jak radość, wściekłość, miłość czy nienawiść. To "martwa" emocja, którą trudno dostrzec i połączenie jej z duchem wydaje mi się bardzo trafione. Gratuluję pomysłu i realizacji również.
Jedno trochę mi "zazgrzytało":
Cytat:
Bo obojętność jest świadoma. Powstaje w nas samych, to my ją stymulujemy
Zgadzam się, że obojętność jest świadoma, ale czy można ją stymulować?
Pozdrawiam wcale nieobojętnie.
"Mięso" w sklepie z browarem wydaje mi się całkiem na miejscu, a w połączeniu z fotografią dziecka pokazywaną nieznajomemu, daje dość jasny obraz bohaterki. Dziewczyna wściekła na świat i życie, które dało jej niejednego kopa, nie udaje pięknej księżniczki bez skazy. Ciekawa jestem czy mówi o dziecku na samym początku znajomości, aby uniknąć ewentualnych rozczarowań w przyszłości, czy po prostu dlatego, że jest bezpośrednia i uczciwa. Mam nadzieję dowiedzieć się tego z kolejnej części.
Brawa za odwagę podjęcia "męskiego" tematu. Powiem, że to nowe spojrzenie na biblijne opowieści bardzo do mnie przemawia. Ach, biedna była ta Ewa bez możliwości wyboru czy choćby porównania...
Ten fragment o dotykaniu przypomniał mi czasy, gdy mieszkałam w kraju, w którym publiczne dotykanie (zawsze zastanawiałam się czy to w celu sprawdzenia gotowości do działania, czy tylko troska o wygodę wężyka)własnych "wartości" jest na porządku dziennym.
Bardzo fajny tekst.
Pozdrawiam
Założę się, że ktoś inny pewnie jeszcze coś znajdzie... Cieszę się, że mogłam się przydać, choć zaznaczam, że fachowcem nie jestem i uczę się tak jak Ty.
Co do tej formy to analogicznie jak odłożyłam i odkładałam
Pozdrawiam
Twoja wizyta pod moim tekstem, Tydrychu, to zawsze święto. Doceniam, że tak oczka nadwyrężyłeś na tasiemcu z ekranu
Cieszę się, że wyobraźnia popracowała, o to przecież chodzi...
Pozdrawiam cieplusieńko
Nie będę się czepiać ani zapisów, ani interpunkcji, wypunktuję tylko to co mi nie pasowało.
Cytat:
- Co jest? – Odwróciłam się i owinąwszy spojrzałam na Amira.
tu mi czegoś brakuje - co? czym?
Cytat:
- Gadzina przez ostatnie półtorej stulecia spała kamiennym snem.
prawidłowo - półtora, ale brzmi nie najlepiej, może po prostu: przez ostatnie niemal dwa stulecia
Cytat:
…na zlewak
zmywak
Cytat:
odpyskowałam nieuprzejmie.
odpysknęłam
Cytat:
dodałam niedowierzająco.
z niedowierzaniem
Cytat:
Potem zleci się tu, diabli wiedzą kto
tu coś zgrzyta gramatycznie
Cytat:
dłoń tą pseudo broń.
tę - gdzieś jeszcze coś podobnego widziałam
Cytat:
bo bez skrepowanie przycisnął mnie
Cytat:
Zgadzam ci się odrobinę pomóc, ale zrobimy to mojemu?
To tyle ode mnie, mam nadzieję, że ktoś jeszcze skomentuje Twój tekst.
Pozdrawiam i owocnej pracy życzę
Czytając Twoje teksty, Szamanko, przychodzi mi do głowy, że gdybym miała jakikolwiek wpływ na układanie programów telewizyjnych dla dzieci, to z historii o Julence stworzyłabym pocztówki dźwiękowe, które pojawiałyby się pomiędzy kolejnymi kreskówkami. To byłyby takie perełki wśród
zabijaczy nudy. Każdy tekst to gotowy scenariusz na kolejny odcinek cyklu. Piękna ilustracja i kilka zdań wypowiedzianych dziecięcym głosikiem zapadałyby w pamięć i pobudzały wrażliwość i wyobraźnię. Ileż mądrości można by przemycić dzieciakom i ich rodzicom…
Jak zwykle jestem zachwycona!
Jest tylko jeden minus w tej odsłonie – nie dałaś mi szansy na znalezienie jakiegokolwiek potknięcia.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Jeśli chodzi o interpunkcję, to nie będę się wypowiadać, ponieważ sama miewam z nią problemy. Pozostałe błędy, które wypunktowałam:
1. Jak słusznie zauważyłaś
2. To zdanie jest kompletnie niezrozumiałe - zastanów się co chciałaś w nim zawrzeć.
3. "Dopiero, gdy z lewej strony zagrzmiało donośne chrapanie, zrozumiałem, że te prymitywne pałatki były domami mieszkalnymi, a w środku nich znajdował się nie kto inny, jak cała rzesza rodzin." Po pierwsze pałatki to pałatka, a domy to domy, więc stwierdzenie, że pałatki były domami już jest dość niezręczne, po drugie - jeśli piszesz o domach mieszkalnych to reszta zdania (zaznaczona) jest już zbędna, gdybyś jednak upierała się aby ją pozostawić to musisz zwrócić uwagę, że zwrot "nie kto inny jak" sugeruje jakąś konkretną postać (pojedynczą) a tu pojawia się "cała rzesza rodzin".
4. Niegramatyczne to zdanie. Może prościej byłoby np. tak: wtenczas poczułem się częścią tego, co mnie otaczało.
5. Miejsca nie rosną
6. Śmieci się walają
7. Oczy nie skaczą
8. ...tej roli...
Ogólnie mam wrażenie, że masz skłonność do niepotrzebnego komplikowania zdań i wyrażeń, do używania wyszukanych słów, które nie zawsze pasują do kontekstu wypowiedzi, przez co styl staje się dość sztuczny.
Mam nadzieję, że trochę Ci pomogłam, jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości to pisz.
Pozdrawiam
A tak na marginesie, możesz mi powiedzieć ile masz lat?
Oj, ciasno i duszno w tym mieście, ale pewnie i bezpiecznie. Nie patrz
poza, córeczko, bo jeszcze czegoś innego zapragniesz…
Przejmujący to obraz i czytelny
Pozdrawiam
No to ściskamy kciuki, miejmy nadzieję, że aż do niedzielnego finału, a potem do roboty!
Witaj
Przeczytałam wszystkie części Twojego opowiadania i muszę przyznać, że pomimo licznych dość błędów, lektura sprawiła mi przyjemność. Jest w tym tekście jakaś tajemnica, coś co sprawia, że chce się czytać dalej. Może to zderzenie dwóch tak odmiennych kultur, a może tajemnica, jaka kryje się za przybyciem bohatera do Indii. Jednym słowem – jest ciekawie.
Jako, że wyznaję zasadę, że wszyscy jesteśmy tu po to, żeby się uczyć pozwolę sobie wypunktować kilka niezręczności:
Cytat:
Staliśmy nad plażą
Cytat:
Pławiłem się w tym obrazie, który najprawdziwszą abstrakcją dla mojego ego próbował je zniszczyć.
Cytat:
a w środku nich znajdował się nie kto inny, jak cała rzesza rodzin.
Cytat:
Wtenczas stałem się jednym ze wszystkim, co mnie otaczało.
Cytat:
rosną doprawdy przepaskudne miejsca.
Cytat:
śmieci, walące się
Cytat:
Jedynie, skaczące po okolicy oczy świadczyły
Cytat:
Prawdopodobnie tę rolę nie przypisano nikomu.
Pozdrawiam i czekam na kolejne części
Oj, prawda... Nie zapominaj o Radwańskiej i Lisicki, w końcu to też dwie Polki!
Temat byłby ciekawy, chyba w polskiej prozie jeszcze nie ma opowieści o tenisistach/tkach. A może coś przeoczyłam?
Zwykle nie zachwycają mnie teksty oparte głównie na dialogach, ale akurat w tym zupełnie mi to nie przeszkadza. Powiem więcej, nie sądzę aby jakakolwiek narracja przydała mu walorów. Przeczytałam uśmiechając się od ucha do ucha. Pięknie Ci wyszło przemieszanie baśni i rzeczywistości dzisiejszego świata, legendarnych i współczesnych postaci.
Kilka błędów, które udało mi się wychwycić np.
Cytat:
po powrocie do polski
nie zburzyło ogólnego wrażenia. (więcej mogę "wytknąć" jeśli sobie życzysz)
Bardzo mi się podobało.
Przy niektórych fragmentach po prostu miałam załzawione oczy, np. tu:
Cytat:
Nie lubię tych plastikowych bubli na mini bateryjki. Wolę takie o napędzie jądrowym…
Cytat:
- Dziewica? – gad otwarł jedno oko i łypnął złowieszczo w naszym kierunku. – A ty to kto? – huknął w kierunku wcale nie przestraszonego dżina. To już raczej ja zaczęłam dzwonić zębami.- Menadżer – odparł tamten.
Super lektura na poprawę nastroju.
Pozdrawiam serdecznie
Panie Pawełku, skąd tyle skromności? Ale nie będę się licytować, powiedzmy, że nasze style mogłyby się pięknie uzupełniać.
Ach, ten Czarny, jest czy go nie ma? To znaczy na pewno jest, tylko czy prawdziwy?
Na "capo di tutti capi" raczej bym się nie porwała, za duża konkurencja i za mała wiedza z mojej strony, ale nad czymś podobnym możemy pomyśleć...