Ostatnie komentarze jasna69
Ojoj, ten tekst wbija w ziemię. Jakąż wymowę ma siedmiolatka, która przeczytała "Romea i Julię" i mówi: ładna książka. Aż dreszcz mnie przeszedł, jak pomyślałam, że wie czego nigdy nie doświadczy. Podziwiam ludzi, którzy nie narzucają umierającym tych wszystkich uświęconych rytuałów. Przecież żeby odejść nie jest potrzebny ksiądz, a przyjaciel.
Pięknie odmalowałeś te zasłony.
Gratuluje i pozdrawiam
Dobra Cobro, panie kochają niegrzecznych chłopców z pasjami.
Dzięki za wizytę, w końcu poczułam się dostrzeżona przez Mistrza.
Pozdrawiam
Jak miło, że wpadłeś i do tego z wiadomością, że mój tekst skłonił Cię do poszerzenia wiedzy o BR. Poczułam się jak belfer z powołaniem, który nie zmusza a zachęca.
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam
Porażająco smutny i przejmujący tekst. Rodzący pytania, na które odpowiedź tak naprawdę można poznać, gdy nas samych dotyka prawdziwe nieszczęście.
Cytat:
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
To zdanie wryło mi się w pamięć. Twoja bohaterka zwyciężyła, dochowując przysięgi, której nawet nie złożyła oficjalnie, przed ołtarzem. Teraz walczy o siebie i też zwycięży. Nic nie będzie takie, jak było, ale to co będzie, choć inne, wcale nie musi być gorsze. Czas, wspomnienia, nowe doświadczenia, życie toczące się gdzieś obok, wszystko to sprawia, że chcemy poznać to co przed nami, nie tylko dla siebie, ale i dla osoby, której już nie ma.
Pozdrawiam
Tym razem, żeby nie wprawiać Cię w zakłopotanie swoim zachwytem, napiszę krótko: zgadzam się z przedmówcami, na głazie widziałam Ciebie, Szamanko
Pozdrawiam serdecznie
Pablo, dzięki wielkie za wizytę. Początek BR, to odległe czasy, ale wbrew pozorom, organizacja wciąż działa, a jej dawni członkowie wspierają nowy narybek, co jakiś czas wzbudzając dyskusję o skuteczności działania aparatów państwowych.
Fajnie, że jesteś z powrotem. Lubię czytać Twoje komentarze, nie tylko te pod moimi tekstami.
Pozdrawiam
Poruszyła mnie beznadzieja myśli bohatera, świetnie oddana w urywanych zdaniach, które tworzą niesamowity klimat.
Cytat:
W razie niepowodzenia - próbować dalej.
W tym zdaniu widzę światełko w tunelu. Nie tylko Chaimowi wpojono konsekwencję, może więc zielony punkcik będzie migał na tyle często, że wreszcie obudzi chęć do życia.
Cytat:
Toskania, Toskania, Toskania, sardynia, o proszę, Rzym...
Sardynia
Pozdrawiam
morfina napisała:
Ale jakichkolwiek wniosków byśmy z tego nie wyciągnęli, sposób podania nie pozostawia złudzeń. Potrafisz dać dużo. Tylko szkoda, że tak rzadko.
I znowu urosłam. Świat z góry jest taki malutki, a jak malutki to i śliczny. Działka szlachetnej substancji zadziałała, oby jeszcze wrodzone lenistwo wysłała w kosmos.
Byki tradycyjnie poprawię, jak wrócę.
Dzięki wielkie
Prawdziwie wystrzałowe powitanie czeka cudzołożnika. Podobał mi się zamysł ukazania chłodu, z jakim bohaterka wkracza do akcji. Wszak zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno.
Pozdrawiam
No i jak tu nie pomyśleć, że naprawdę kobieco wygląda się na tle mężczyzny (pewnie narażam się zdeklarowanym feministkom, ale co tam!). Kolorowe fatałaszki, malinowe policzki, zaokrąglone bioderka i ta chciana-niechciana dorosłość pięknieje, gdy widać ją w cudzych oczach. Siłę i pewność daje obrońca ufnie patrzący w przyszłość.
Super tekst. Delikatny i przewrotny.
Pozdrawiam
Eliza, która rozmawia z lalkami a chwilę później staje okoniem przed chuliganami. Podoba mi się ta dziewczyna i klimat opowieści również.
Nie wiem, ale coś mi podpowiada, że obcując z lalami o niewidzących oczach, sama chce widzieć, czuć i żyć, więc w poszukiwaniu emocji kłopociki jej nie ominą. Ciekawa jestem co będzie dalej.
Pozdrawiam
A wszystko przez ten telewizor, najwyraźniej Pawełek parcia na szkło nie miał.
Pomoc sąsiedzka niejednokrotnie czkawką się odbija, a nieustające dowody wdzięczności wywołują poczucie osaczenia. Sprytnie czmychnął Dobrodziej, a ta dziura, która po nim została niech pochłonie niedowiarków i badaczy.
Nie wiem, jak Ty to robisz, Szamanko, ale łykając Twoje teksty, zawsze mam wrażenie, że nie czytam a oglądam, i to nie na jakichś tam obrazkach, tylko na „żywo”.
Gratuluję kolejnej opowieści z głębią.
Pumo, pisz! Pisz! Pisz!
Za każdym Twoim słowem kryje się obraz, który żyje, mieni się wszystkimi kolorami Ziemi, wydziela zapachy, smaki, dźwięki, emanuje emocją. Wlewasz w bohaterów swoją wrażliwość, całymi wiadrami, a ona w magiczny sposób spływa dalej, budząc w czytających wszelkie możliwe uczucia, wzruszając. Obok żadnego Twojego tekstu nie można przejść obojętnie, bo są jak szepty, które mając moc zagłuszania krzyku. Lekkimi drganiami doprowadzasz do wstrząsu przekraczającego skalę Richtera.
Krótki apel – nie szczędź siebie. Po prostu.
Morfino, rozpieszczasz mnie. Twoje komentarze są cudne i przede wszystkim pomocne. Dzięki ogromne za poświęcany czas i miłe słowa.
Dobrze, że jesteś.
Gdyby Agent Tomek otrzymał to zlecenie, delfiny byłyby bezpieczne.
Bardzo fajną atmosferę stworzyłaś w tym tekście, taką płynną, zwiewną, a jednocześnie pełną goryczy.
Strzeżcie się niegłupie kobiety, podstęp czyha wszędzie. I wy, mężczyźni goniący ku doskonałości pozorów – miłość dopada największych twardzieli.
Pozdrawiam