Ostatnie komentarze Joachim
hm, nie zgodziłbym się z opis odczuć = psychologia. ale to pewnie zboczenie wynikające z kierunku studiów
nie jest o chłopczyku. mógłby być o złych dorosłych, którzy zamykają lisy w klatkach, a potem obdzierają je ze skóry :<
tekst o uwalniającym się lisie był w zamierzeniu pocieszeniem dla owej koleżanki, która sympatyzuje ze wszelkimi czworonogami na tyle, że nie zjada ich martwych ciał i nie używa w ogóle nic pochodzenia odzwierzęcego
to kiepska bajka, bo źli ludzie pewnie zatryumfowali. morału nie będzie :<
psychologii nie ma w tym akurat żadnej. a bazujące na faktach, bo oparte na historii ucieczki lisa z hodowli w gospodarstwie agroturystycznym, które moja znajoma odwiedzała w zeszłym roku. i nie wiem, czemu miałbym być lisem, skoro to nawet nie narracja pierwszoosobowa. za to zawsze chciałem być niedźwiedziem
oj, oj. chyba źle wybrałem kategorię, albo Wy jesteście bardzo przywiązani do konwencji. teraz lepiej?
uh, nie trafia do mnie obraz zawarty w tym wierszu. jest taki ledwo zarysowany. i moim zdaniem te rymy dokładne brzmią jakoś źle, a traw-gna w ogóle mi się nie rymuje
rezerwacje na krzesła, czy rezerwację na krzesło?
czy to specjalnie?
ładny wiersz i fajny kontrast między treścią a tytułem wyszedł, taki intrygujący
jakieś konkrety, żebym wiedział czego unikać w przyszłości?
wedle życzenia
VERGNÜGUNGEN
Der erste Blick aus dem Fenster am Morgen
Das wiedergefundene alte Buch
Begeisterte Gesichter
Schnee, der Wechsel der Jahreszeiten
Die Zeitung
Der Hund
Die Dialektik
Duschen, Schwimmen
Alte Musik
Bequeme Schuhe
Begreifen
Neue Musik
Schreiben, Pflanzen
Reisen
Singen
Freundlich sein
(um 1954)
i chyba chodzi o zaczynanie wersów wielką literą, a nie zwrotek, co?
Make his fight on the hill in the early day
Constant chill deep inside
Shouting gun, on they run through the endless gray
On they fight, for they are right, yes, but who's to say?
For a hill, men would kill. Why? They do not know
Suffered wounds test their pride
Men of five, still alive through the raging glow
Gone insane from the pain that they surely know
For whom the bell tolls
Time marches on
For whom the bell tolls
Take a look to the sky just before you die
It's the last time he will
Blackened roar, massive roar, fills the crumbling sky
Shattered goal fills his soul with a ruthless cry
Stranger now are his eyes to this mystery
He hears the silence so loud
Crack of dawn, all is gone except the will to be
Now they see what will be, blinded eyes to see
For whom the bell tolls
Time marches on
For whom the bell tolls
ale "Degas" czyta się jako "Dega"? czy nie? bo jeśli tak, to nie ma chyba sposobu na dodanie końcówki fleksyjnej. albo coś świruję i ktoś przyjdzie i powie, że się da, ale wg mnie się nie da
a gdzie wiersz?
tzn. wszystko, co tu widzę to niezbyt oryginalny strumień świadomości, wszystko proste, jasne, klarowne, aż do bólu, bo i nieciekawe, nieoryginalne, trochę jak rozmowa przez telefon, trochę jak narracja, ale wciąż - mało poezji, mało czegoś, co poruszy czytelnika.
chciałbym napisać coś mądrego, ale raczej mi teraz nie wyjdzie, zapewne jeszcze tu wrócę. teraz powiem tylko, że środkowa zwrotka jest świetna
moim zdaniem, trochę to wszystko ograne. przeczytałem i zostanie nic. na pewno warto pokazać ukochanemu, ale na mnie, jako osobie trzeciej, nie robi to żadnego wrażenia.
poza tym co napisała malpcia, to dodam od siebie, że warto szukać oryginalnych środków wyrazu poetyckiego, bo to, co zaprezentowałaś jest raczej zużyte.
łaaał, dawno mnie nie było, ale wciąż Twoje teksty trafiają do mnie