Profil użytkownika
Joachim

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 25.07.2008 21:48
  • 26.09.2020 10:06
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 47
  • 0
  • 114
  • 0 razy
  • 234
  • 1
  • 0
  • 0
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Joachim
na szczęście jeszcze nikt tu nie powiedział, że się nie da lepiej niż sto lat temu :) w tedy wszystko co tu uprawiamy byłoby bez sensu :D
hm, a ja mam pytanie - skąd w ogóle wzięła się idea takiego... eee... schreibenlagera? Pan jako osoba z traumatycznymi wspomnieniami z okresu szkolnego - gnojenie, depresje, scysje z nauczycielami, utrata wiary w siebie, brak perspektyw etc. nagle wymyśla "szkołę dla pisarzy", nie chcę nawiązywać do pana osoby konkretnie, ale czy to nie byłaby spirala "przemocy"? Bo przecież w tym obozie przetrwania dla młodych autorów ktoś musi prowadzić coś na kształt zajęć i teraz nasuwa się pytanie: kto? Każdy ma swoje traumy i kompleksy, a moim zdaniem w takim miejscu przekładać się to będzie szczególnie mocno na jakość takiej "edukacji".

Prosta sytuacja - autor-prowadzący ma kompleksy, był ostro krytykowany jako młody pisarz, na dodatek wpadał w depresje z powodu szkoły (to nie nawiązanie konkretnie do pana osoby :)). Jak będzie się zachowywał wobec swoich podopiecznych, szczególnie na przykład takich, którzy kwestionują jego autorytet, mają własne poglądy i własną wizję literatury, która niekoniecznie pokrywa się z wizją nauczyciela? Szczerze wątpię, by ów pisarz-nauczyciel był zadowolony, piał z zachwytu nad wartościowym uczniem, który ma inne zdanie, prędzej będzie go gnoił, krytykował na każdym kroku i szukał "dziur w całym" podczas analizy jego tekstów.

Nie dość, że to sytuacja szkolna, to na dodatek połączona z rywalizacją zawodową. Jak dla mnie nie do pogodzenia i moim zdaniem idea przedstawiona przez pana nigdy nie powinna zostać wprowadzona w życie, nawet na próbę.
a nie zauważyłeś, że to o małpach to żart? ;)
Vaaaldens, a epos o Gilgameszu po sumeryjsku? zapomniałeś :p
co kto czyta swoim dzieciom to jego sprawa. Jeszcze się nie dorobiłem potomstwa, ale chciałbym mieć czas, by czytać im Kubusia Puchatka, Przygody Mikołajka (notabene, stąd moje imię, więc sentyment jest ;)), powieści Szklarskiego i Niziurskiego, czy pozycje w dzisiejszych czasach tak niepewne jak przygody Pana Samochodzika (ale tylko te autorstwa Nienackiego:)). I mam nadzieję, że będą się pojawiały inne pozycje dziecięce zasługujące na uwagę :)

Cytat:
Co zatem należy zrobić? Widziałbym to następująco. Należy zebrać drużynę. 15-20 młodych ambitnych debiutantów o plastycznej wyobraźni. Powinni pochodzić ze małych miasteczek i wsi - regionów o strukturalnym bezrobociu. Muszą to być ludzie tacy jak ja, twardzi, o kapitalistycznym podejściu do życia, gotowi ciężko i wydajnie pracować. Gotowi obudzić w sobie geniusz, byle tylko wyrwać się z bagna. Należy zorganizować im kilkutygodniowe regularne brutalne szkolenie - porównywalne z wojskową unitarką - pokazać co knocą i jak to poprawić.
Najbardziej obiecujących poddać dalszemu wszechstronnemu treningowi. Z 20 kandydatów uda się drogą selekcji uzyskać 4-5 zawodowych pisarzy. Oczywiście zaraz należy przystąpić do szkolenia kolejnej grupy.
Co powinien umieć kandydat do naszej drużyny po przejściu szkolenia? Na przykład napisać cykl powieściowy na zadany temat. I powinien uzyskiwać przy tym średnią wydajność 4-6 książek rocznie. Nierealne? Ja tak pracuję...


Tutaj jeszcze się odniosę do tekstu p. Pilipiuka, ale lżejszym tonem. Nie wiem pod wpływem czego powstały te akapity, ale brzmi to a la radziecka wytwórnia prawomyślnych twórców :) Wezmę to za żart, bo inaczej chyba się nie da. Ale, ale mam lepszy pomysł - zamiast chłopków z bagna z kapitalistycznym zacięciem weźmy małpy i wyuczmy je stukania fabuł na klawiaturach, albo w drugą stronę - weźmy wszystko co dotychczas napisane i wprowadźmy do programu komputerowego, który będzie losowo generował wątki i składał je w powieści. Skoro garnki robią maszyny, to czemu i nie literaturę? :D
Trochę nie rozumiem walki prowadzonej przez p. Pilipiuka... wyliczanie, procenty, udziały w rynku, raptem trzy lata życia za wydanie książki, zróbmy obóz przetrwania dla młodych autorów - niech coś piszą, a może Uda Się To Wypromować. Moim zdaniem świetna literatura obroni się sama, a... hm, rozumiem podejście, za przeproszeniem, "wyrobnika", bo chyba takie określenie pasuje wg mnie najlepiej - każdy chce zarobić, ale odkąd wynaleziono prasę z ruchomymi czcionkami wiadomo, że z literatury nie ma kokosów, a wysokie nakłady osiągają dopiero utwory sprawdzone. Sytuacja zmieniła się dopiero przy harrychpotterach i kodachleonarda (które, notabene, też najpierw miały niski, próbny nakład), ale na polskim rynku nie ma takiego potencjału wydawniczego jak na zachodzie, nie poświęca się też takich funduszy na promocję. Literatura piękna wciąż pozostaje, powiedzmy, w pewnym sensie "sztuką", a nie "biznesem", wg mnie dobrze, bo unikamy zalewania rynku pozycjami typu "tajemnica mrocznego całunu", czy "ostatni trynitarz na tropie zagadki świętego graala", które najłagodniej moża określić jako bezwartościowe. Chociaż nie rozumiem polskich wydawców i tego, że uparcie chcą wydawać zachodnie produkcje podobnej klasy... lecz w takim wypadku nie można już mówić o literaturze, ale właśnie o biznesie, wyrobnictwie i czytadłach.

Nie rozumiem też upartego parcia w stronę promowania fantastyki, fakt - jest to gatunek, który p. Pilipiuk zna znajlepiej, ale, taka determinacja prowadzi do wydawania książek, które można porównać do harlequinów.

Zupełnie do mnie nie przemawia argument za wydawaniem powieści... "lekkich", tzw. "czytadeł", p. Pilipiuk nie użył tego argumentu w swoim tekście, ale już wiele razy słyszałem, że "nie ważne, co młodzież czyta - byleby czytała", a czy są to kryminały, książki z serii "plotkara", czy jeszcze coś innego, to już nie ważne... cóż, moim zdaniem kto chce czytać i tak będzie to robił, więc po co ułatwiać dostęp do książek kiepskich, lecz "łatwo wchodzących", by jednocześnie utrudnić dostęp do książek, które są wartościowe, są już klasyką, którą wypada znać i podobnych. Tutaj dochodzi do głosu ten "wydawca", czy "kapitalista", który oznajmia, że takie książki nie sprzedają się. A szkoda.

Co do głównej tezy tekstu - o rzemieślniczym podejściu do literatury... antyczne rzemiosło - garnki, naczynia, sandały, cokolwiek - to teraz skorupy, śmiecie i proch, a literatura antyczna wciaż zachwyca swoim pięknem i pozostaje nieśmiertelna, bo jest "pomnikiem trwalszym niż ze spiży" :)
Jak dla mnie trochę za dużo zdradziłaś z fabuły. Zbyt rozbudowany motyw "pytań" w ostatnim akapicie. A stwierdzenie "W końcu to właśnie samo życie pisze najlepsze scenariusze." jest niesamowicie oklepane i brzmi tak, jakby filmy z serii "okruchy życia" na tefałenie były wartościowymi dziełami kinematografii...
"Piękny umysł" · 11.08.2008 18:45 · Czytaj całość
trochę przesadzasz ;-)
za to ostatnie zdanie zwaliło mnie z nóg - swoją "życiowością" :-) bdb.
w tym wypadku? :p
Drzwi · 09.08.2008 10:16 · Czytaj całość
napisałem tak, żeby było wiadomo, że to i to było bardzo dawno, więc nie może być mowy o zaskoczeniu ;-)
* * * · 06.08.2008 16:26 · Czytaj całość
ostatnia strofa - chodzi o tę "bo nie" czy o tę wcześniejszą z tego trzyzwrotkowego-pseudowyliczenia? :)
Nierotyk · 04.08.2008 19:43 · Czytaj całość
bardzo zgrabny i melodyjny wiersz, tylko potknąłem się przy tym podniosą-niosą, ale i tak całość elegancka :) bdb. :)
Terapia · 04.08.2008 19:16 · Czytaj całość
hmm, rozumiem, że to wiersz, ale Afrodyta wybierająca Hefajstosa na męża z własnej woli brzmi dosyć dziwnie, szczególnie, że została zmuszona do tego związku przez Zeusa i nigdy nie była specjalnie wierna. Chociaż ta część: "Jednakże Wenus nie jest zainteresowana
Sztuką" rzuca trochę światła na to w jaki sposób staram się zrozumieć ten wiersz :), jednak wszystko jest zbyt mgliste jak dla mnie i w połączeniu z marmurem w gotyckiej katedrze nie trzyma się zbytnio kupy. Ogólnie całość niezbyt mi się podoba.
och, przepraszam, ale na usta cisną mi się teraz same złe słowa, bo "ja bym to napisał w ten sposób"-i-podobne kojarzą mi się z pewnym "poetą", w którego warsztatach miałem nieprzyjemność uczestniczyć :-)

proszę, pomyśl jak Ty byś się czuł, gdyby ktoś ingerował w kształt wiersza i przypisywał sobie prawo do ulepszania formuły Twojego utworu, który jest przecież Twoją autorską całością :)
Własne małe · 31.07.2008 17:08 · Czytaj całość
rozwiniesz o tym powiązaniu? :) bardzo mnie to zaciekawiło :)
dzięki za pokazanie niedociągnięć, nawet nie wiedziałem, że poprawna forma to "liśćmi" :) ta ofiara wynika pewnie z chęci ukazania słabości chłopca wobec Króla Olch :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
14/05/2024 19:01
Ivonko(tak będzie prościej, jeśli oczywiście pozwolisz)… »
dach64
14/05/2024 18:25
Dziękuję za komentarze. Zawsze czytam, nie zawsze… »
jeden
14/05/2024 17:48
Poczułem tę parną, czerwcową noc. Potwierdzam powyższe:… »
mike17
14/05/2024 16:56
Iwonko, żeby tak pisać o kochaniu trzeba być permanentnie… »
Darcon
14/05/2024 16:26
Dobre, Owsianko, można już powiedzieć - jak zawsze. :)»
ajw
14/05/2024 15:13
Ależ nie potrzeba żadnego odwdzięczania się. Jestem tu co… »
ajw
14/05/2024 15:11
Kazjuno - wprawiasz mnie w zakłopotanie. Jest mi bardzo… »
Kazjuno
14/05/2024 14:28
Znakomity erotyk. Zareagowałem uśmiechem, bo pomyślałem, że… »
Kazjuno
14/05/2024 14:04
Ajw, ucieszyłem się z ponownego ujrzenia twojej pięknej buzi… »
ajw
14/05/2024 12:28
Nie pierwszy raz czytam Twój wiersz, więc nie jestem… »
ajw
14/05/2024 12:26
Niezła retrospekcja w zamierzchłe czasy, które wciąż… »
ajw
14/05/2024 12:22
Przewrotna końcówka, ale bardzo przemyślana. Szczególnie gdy… »
ajw
14/05/2024 12:17
Słodkie życie. We mnie też przywołałeś beztroskie… »
Zdzislaw
14/05/2024 09:35
Zbigniewie - aplikacje przyjmowane są w biurze podawczym… »
Marian
14/05/2024 07:52
Zbigniewie, dziękuję za przeczytanie mojego opowiadanka i… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 14/05/2024 17:56
  • No nie może być, gwar jak dawniej! Warto było, tylko niech już tak zostanie!
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty