Ostatnie komentarze Julius Throne
Poezja lub proza poetycka to takie twory literackie, w przypadku których każda opinia to ziarno prawdy.
Pozdrawiam!
P.S. Aha, poczytaj o Jowiszu.
To wspaniała wiadomość!
Gdyby mój tekst podobał się każdemu, to by znaczyło, że nie niesie ze sobą artystycznej głębi, którą posiada sztuka. A sztuka nie jest dla wszystkich.
Natomiast wartość artystyczna dzieła jest dość skomplikowaną sprawą i może krążyć w wielu wymiarach - dla autora może to być idea lub czas, jaki się poświęciło na tworzenie, a dla odbiorcy jest mieszaniną np. jego wiedzy, odczuć, fascynacji, tolerancji dla inności, wiary w autentyzm tworzenia, itd... gdybyś był hippisem, może odnalazłbyś w tym tekście kilkadziesiąt hippisowskich symboli, a może nawet jakieś przesłanie?
Między krytykiem a pseudokrytykiem sztuki jest bowiem bardzo cienka granica.
Pozdrawiam niedoszłego czytelnika i dziękuję za kreatywną garść refleksji!
Witaj, Kazjuno, cieszę się, że podobał Ci się ten fragment! Muszę powiedzieć, że cała książka "Gulu. Pamiętne lato" żyje kulturą amerykańską - jak i cała ta popkultura, która zewsząd na nas spływa. Jednak to nie punk Stanley jest jej głównym bohaterem. Zdradzę tylko, że dałem mu większą rolę (obfitującą w wiele takich fragmentów, opisujących jego szalone perypetie) w drugim tomie, który jest na etapie własnej korekty. W wolnej chwili zajrzę do Twojej "Gry" i nasmaruję kilka szczerych słów. Trzymam kontakt!
Po Twojej twórczości wnoszę, że reprezentujemy odmienne rodzaje poezji. Niestety, taki płynie z tego wniosek, że fan disco polo nie powinien wypowiadać się na temat black metalu - i na odwrót. Więc ja powstrzymam słowa, jakie cisną mi się na język.
A w ogóle to ten tekst dotyczy jednej z jedenastu ofiar - grzesznego duchownego, na który spadł dzwon i jest fragmentem powieści zaliczanej generalnie do prozy, więc każde z tych słów zyskuje większy sens po dokładniejszym zapoznaniu się z "Gulu. Pamiętne lato".