Ostatnie komentarze Kaspian
Dzięki, Sokółko. Przemiły komentarz, aż spąsowiałem po cebulki włosów. Hemingwaya uwielbiam, w McCarthym się zaczytuję, to świetnie, że odnalazłaś gdzieś w tej mojej pisaninie ślady podobnego klimatu.
"Droga" rzeczywiście wspaniała, polecam tego samego autora dla piękna, mroku i niesamowitej liryki prozy "W ciemność".
Dzięki raz jeszcze i pozdrawiam.
Aaa, Wasinko kłaniam się i czuję się wielce zaszczycony. Doprawdy, nie zasługuję na to wyróżnienie.
Wiem, wiem, te przecinki... To moja pięta achillesowa. Na pewno zajmę się nimi przy odrobinie wolnego czasu. Dziękuję za pozytywny komentarz.
Dziękuję, zajacanko, to okropnie miłe co napisałaś. Od razu mam kopa, żeby jeszcze bardziej się starać
Dziękuję, Wasinko za pomocny komentarz. Cieszę się, że utwór Ci się spodobał, a tym bardziej, że nie bez zastrzeżeń. Teraz dopiero widzę, że w tekście jest jeszcze sporo do poprawienia.
U mnie za oknem już wprawdzie po roztopach, ale to nawet lepiej bo pozdrowienia poroztopowe brzmią mimo wszystko odrobinę cieplej
WholeTruth, zdziwisz się ale mogłaby
Książka jest owszem, książką przygodową i do tego przyznaje się nawet sam autor, czy to jednak w jakikolwiek sposób spłyca konteksty, odbiera postaci psychologię? Szczerze wątpię. Cormac McCarthy nie bez kozery stawiany jest w czwórce najlepszych współczesnych pisarzy amerykańskich, a książki takie jak "Droga" czy "Krwawy południk" bez wątpienia na stałe wejdą do historii literatury. Nie wahaj się ani chwili i chwytaj za książkę
Rozumiem, że chodzi o jakąś bardzo konkretnie upersonifikowaną doskonałość i rzeczywiście z takim założeniem tekst dobry nie jest. Ale paradoksalnie wiersz nabiera zupełnie innej wymowy i mocy kiedy doskonałość czyta się po prostu jak... doskonałość. Przyznam, że sam tak właśnie na początku przeczytałem i dopiero kiedy pojąłem, że inny był zamysł wszystko zamieniło się w banał. Jednym słowem, potencjał jest, może więc spróbować napisać o doskonalszej miłości, doskonalszym szczęściu i doskonalszej doskonałości
Też mi to trochę przypomina rozpacz z powodu nawrotu starego dręczyciela - jakiegoś wyjątkowo upartego grzechu. W takim ujęciu nie ma mowy o żadnym nihiliźmie. Aż chciałoby się chwycić za pióro i odpisać i wyciągnąć za rękę. Zawsze kiedy tak mam to wiem, że wiersz jest dobry
Żeby czytać (słuchać, widzieć) podobne wiersze, tylko może nie rymowane, wystarczy włączyć telewizor. Od poezji oczekuję czegoś więcej niż stereotypowej propagandy. Jeśli nie podobają Ci się pewne postawy, pisz o konkretnych ludziach i piętnuj ich, nie nazywaj Polaków i katolików bydłem tak jak to robią panowie w garniturach i krawatach. Wiem, że nie robisz tego wprost, ale z tej Twojej twórczości jad aż tryska. Wspinaj się ponad to i jeśli musisz - tęp, lecz konkretnych ludzi.
A ten drewniany dom naprawdę tam jest? Może kiedyś przyjąłbyś odwiedziny kolegi z PP, sześćdziesiąt pięć kilosów to nie dużo