Profil użytkownika
link a

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 13.08.2010 15:18
  • 07.01.2015 21:24
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 4
  • 0
  • 657
  • 8 razy
  • 146
  • 0
  • 0
  • 0
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze link a
O, masz. Dzięki Twojej otwartości zyskałam pojęcie o głębszej możliwej różnicy:) Tzn. zorientowałam się nieco w źródłach, w odmiennościach: na czym m.in. może polegać miejscowy fenomen;d, i skąd mogą brać inne, dalsze/odleglejsze, ale będące konsekwencją wyjściowego.
ale "mm" to tylko nazwa
Dla mnie nie istnieją "tylko nazwy", heh. Jakkolwiek można rozumieć taki opis, nazwy nie bywają dla mnie "tylko". Są trochę jak imiona lub dobre i złe epitety/określenia, które dostaje się od innych ludzi. Te, które mamy bez własnego wyboru; te, na które mamy bodaj częściowo wpływ; te, które nadajemy sobie sami; te, które nadają nam inni lub które my innym nadajemy.
Ewentualnie "tylko nazwa" jest/będzie dla mnie tam, gdzie faktycznie w rzeczywistości nie kryje się za nią coś realnego. Np. kiedy znika przedmiot tak nazywany. Czyli albo wtedy, gdy jakaś rzecz znika ze świata, albo wtedy, gdy człowiek jej odbiera znaczenia, np. ktoś w depresji używa słów tak, że widać, że za nazwami jest tylko pustka. Itp. itd.
Chociaż i w tym wypadku można pytać: czy to naprawdę zawsze jest tylko "tylko"?;)?
Ot, i tak wyjaśniła się może choć trochę zagadka. Uff, ciekawa była i dla mnie podróż, ta pod twoim wierszem:)
O, tak. Nic dodać, nic ująć: i dlatego poezja ma w sobie tyle siły.
:)

Poszłam wreszcie całkiem;)
p.p.s. O, nie widziałam Twojego komentu, kiedy pisałam własny. Msh:), rozumiem, że postanawiasz nie zmieniać. To nie jest jakaś tylko kamuflująca się obłudnie presja, w rodzaju: przemyślnie ukryję rzeczywiste intencje i jednak może osiągnę cel. Nie tak. Ja naprawdę traktuję to jako info, czyli jest tylko tak, jak powiedziałam, wyżej że jest. Ani mniej, ani więcej, ani inaczej. Bez podszewek, bez pozorów, że to niby niewinne, a i tak chcę coś wymusić, wymanipulować. Nie. Punkt widzenia Autora jak najbardziej respektuję.
p.s. Nie wiem, czy może spostrzegłeś (nie próbuję sugerować w ten sposób, że patrzysz nieuważnie; po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie, różniąc się od siebie, widzą też inne zjawiska, mają różne filtry), że taki zapis sprawia, że "miasteczko" można odczytać jako duże lub małe. Bez takiego naznaczania dosłownie, pozycjonująco (patrz, to chodzi o prowincję, czyli konkretnie to miejscowość Kozie Tutki koło Pimpakowa). Rozszerza się patrzenie, uniwersalizuje i rozciekawia: "miasteczko" jeden powie o dużym mieście, a drugi o małym. Miasto w oczach różnych ludzi. Pozdrawiam. I wreszcie poszłam.
Weszłam na gorącutki blaszkowy daszek;d Tak kontrolnie, znaczy, sprawdzić, czy się cosiątko zmieniło;)

w miasteczkach

na rozgrzanych dachach,
miejscowe piękności wystawiają swoje ciała
na pokazach sztucznych ogni.
kręcą się niespokojnie chłopcy. oblizują spieczone wargi,
lecz na rozpalonej papie nie mają odwagi osiąść
wokół piękności tłoczą się koty - przybłędy stąd i zowąd,
szukające ciepłych miejsc i odrobiny czułości.
lecz ręce dziewcząt są chłodne
miejscowe piękności leżą i patrzą w górę wypatrując samolotów
a gdy wreszcie usłyszą ich warkot, wyciągają przed siebie dłonie.
lecz z miasteczek daleko jest do nieba,
nawet gdy leży się na szczycie domu,
więc smutne sfruwają na ziemię.
od razu otacza je wianuszek chłopców oblizujących wargi z rozkoszy,
ale dziewczęta ostentacyjnie ziewają na ich widok
i kierują wzrok ku górze, by nie przegapić okazji,
kiedy niebo będzie znacznie bliżej ich dachu

Nie zabijaj mnie, proszę, msh. To jedynie info o tym, dlaczego czy (w tym wypadku może trafniej) do czego się buntowałam, nie wiedząc jeszcze o tym;d Info, jaki inny jeszcze rytm może drzemać w Twojej opowieści. Dla kogoś, kto był w miasteczku tylko przechodniem. I tak je właśnie spostrzegł. Może to właśnie ten rytm prosił, żebym go zanotowała;d I żeby na pewno zwrócić na siebie moją uwagę, wściekł mnie ponad miarę, kazał mnie gryźć karzełkom z miasteczka;d Bo inaczej nie zaczęłabym go szukać;) Nie wróciła tu dziś i nie zapisała go. Jako jednej z niezliczonych dróg, równie możliwej jak inne, które w miasteczku wybrali inni. Może kiedyś Ci się do czego przyda. Albo i nie. Któż to wie. Bo ja - nie.

Dobrego, msh.
msh:)
:D TiA, heh, myśl o tym: ja absolutnie nie chciałam swoją wypowiedzią podważyć Twojego komentarza nawet mi przez setną sekundy nie zaświtała. Znaczy, jasne, że jasne:), czyli wiem, że nie, więc to od razu zostawiam. Nad resztą pomyślę i przejdę też, naturalnie, z mojego "bo z jednej strony" na Twoje "bo z drugiej strony" /przechodzi;d/
Bo może to info o czymś we mnie: czego nie widzę, a teraz mogę może spostrzec i nazwać:) Nie wiem. Mieszkanie gdziekolwiek nie ma na to wpływu: duże i małe są o tyle dobre, o ile akurat ma się ochotę na duże lub małe;d; miewałam ochotę na jedno i drugie. Może coś się jutro zmieni, fakt jednak, że terazdziś;) nadal wolę samo miasteczko, bez tego krasnoludziejstwa.
:) TiA, u mnie pytanie było inne niż czy powtórzenia nie przeszkadzają? Bo jeśli tylko "nie przeszkadzają", i tak są zbędne. (Z mojego punktu widzenia) tego, co ani przeszkadza, ani pomaga, czyli równie dobrze może być, jak i nie być w wierszu - ma nie być;)
Pytanie zatem brzmiało: jak powtórzenia mogą modelować odbiór?
I np. jednym ze skutków podkreślania, że "małe", może być (mz) zbyt natrętne nakierowywanie czytelnika, sugerowanie pomniejszania w rozmaitych odmianach: nie dość, że "miasteczko" jest przecież zdrobniałe (nie: miasto), to do karzełkowatości miasteczka dodaje się nieszczęsny przymiotnik, jakby zabaweczką było, a nie czymś ważnym. Podwójne maciupcie i pięciokrotnie pomniejszone (plus szósty raz w słowie "małomiasteczkowe) - to już chyba miniaturka, przy której ratlerek to bestia:p I mi nieszczególnie odpowiada. Bo wiersz nie jest o błahosteczuni, do jakiejś wzgardusi czy dziecięcego szczebiociunia albo jaskrawej ocenki moralnej, że takie kociczuńki z makietusi, teatrzyczku, nie dość że dziewuszunie, to małe dziewczątusia, małe dziewusząteczka, maleńkie, maciupciuńkie dziewuszątka - jak by kto jeszcze nie zauważył, dodam, że one nieduże były;/ Nie, no, co kto lubi, ale ja dostaję koteczka przy takich daweczkach;d Bo inne, inkantacyjne np. itd. walory powtórzeń wg mnie się zawieszają - przygłusza je skutecznie, przydusza do groteski właśnie melodyjczuńka. Mała! - mówię dla tych, co nie zauważyli;p No chyba że tak miało być w intencji autora.
Uff.
Dobrego i buziak dźwiedziański, TiA.
:)
Kotka na gorącym blaszanym dachu:)

Cytat:
miejscowe piękności wystawiają swoje ciała na pokazach sztucznych ogni.
- chciałam marudzić na "swoje", ale tu znajdzie uzasadnienie inne niż pospolicie dzierżawczy, najczęściej zbędny, więc Misiowy Sekator;d jednak byłby na nic.

Ale gdzie indziej już mógłby się przydać. Sama często stosowałam powtórzenia, i mimo to nie jestem przekonana do istotności czterokrotnie, pięciokrotnie, sześciokrotnie "małych". Może byś miał ochotę przyjrzeć się pod tym kątem wierszowi? Nie wiem, mnie się wydaje, że chociaż jedno jeszcze spojrzenie dla pewności miałoby sens.

Dobrego.
Jak u sheCat, tu: 31 2011 10:04:35.
Dobrego, S.
Przede wszystkim to nie jest bajka, a legenda, a one jednak różnią się nieco regułami. I ja sobie pozwolę odnotować zdanie odmienne od większości opinii. Prawda, że interpunkcja cośtam, że można by wygładzić narrację. Ale wg mnie tylko w drobiazgach, szczegółach kompletnie pobocznych, a nie fabularnie i językowo zasadniczo.
Przyzwoity tradycyjny tekst, z wyczuciem stylizuje wg dobrych wzorców, prastarych opowieści z podobnych/pokrewnych przestrzeni. A niektóre fragmenty - zwyczajnie piękne: Ona nie dla oczu, dla zwykłej ochłody.
Jasne, że można uwspółcześniać, kombinować z motywami, np. czytywałam córce bajkę o Smoku, który porwał księżniczkę, żeby mu gotowała zupę ogórkową. Nie pomnę teraz autorki. A i sama też wymyślałam nieraz jeszcze dziksze historyjki na dobranoc, dzień dobry, środekdobry i co tam się pozwoliło opowiedzieć. Ale takie igrce jeszcze nie oznaczają, że tradycyjne automatem = tuzinkowe. Tutaj pojawiają się indywidualizmy. A że dyskretnie, że nie wrzeszczą? No cóż. Zdarza się:D

Dobrego.
2. Choćby dlatego nie, że z tak sklejonej wypowiedzi może swobodnie wynikać, że esencją poezji lingwistycznej jest standardowa zabawa ze słowem i znaczeniami, o tematyce społecznej. Co, powiedzmy, nieszczególnie odpowiada rzeczywistości.
3. Przykład. Wyfantazjowany. I nie wiem, czy napiszę. Do tego byłoby potrzebne jeszcze moje "chciałabym zobaczyć":)
No nic to, czas na mnie. Dobrego dnia.
Gdybyś powiedziała do mnie "powiedz coś o tym wierszu"
Nie powiem tego:D Dla mnie wiersz mówi o wierszu. Najczęściej znacznie więcej niż autor w ogóle byłby w stanie wymyślić i powiedzieć. Zresztą, zazwyczaj bardziej otwarcie niż autor;)
Pytałam, jak widać wyżej, o sensy autorskiego opisu. Natomiast gubić Cię - nie było i nie jest moją intencją:D
Coraz bardziej mnie raduje lektura zajawek:D, czyli spojrzenie na odbicia tekstów w autorskich lusterkach.
Standardowa zabawa ze słowem, znaczeniami(1), esencja poezji lingwistycznej(2) Tematyka, nazwijmy to, społeczna.(3)

Dla przejrzystości komentu ponumerowałam sama wątki.
Z nr 1. się zgadzam. Po wskazaniu, o które ze znaczeń wyrazu "standardowy" mi chodzi. O drugie z definicji słownika:
standardowy
1. «odpowiadający określonym normom, spełniający podstawowe wymagania» 2. «przeciętny, mało oryginalny»

Nr 2. - Esencja, powiadasz, Autorze. Czemu wg Ciebie akurat esencja, a nie, powiedzmy/wyobraźmy sobie, choćby "próba", "odsłona", "ćwiczenie"? Lub inne?

Nr 3. Społeczna. Tematyka:) Powiedzmy, że wkleiłam dwa wiersze lingwistyczne: jeden o garncarzu, który na festiwalu kultury rycerskiej ni stąd, ni zowąd wybucha płaczem nad kołem garncarskim i nikt nie podaje mu chusteczki. Drugi o garncarzu, który na festiwalu kultury rycerskiej ni stąd, ni zowąd wybucha płaczem i ktoś podaje mu chusteczkę.
Który z dwóch Twoim zdaniem będzie miał "tematykę społeczną"? A może obydwa? Żaden?

Dobrego.
Ot, co czytelnik, to inna migawka;d Bo z kolei ja mogę tu znaleźć i wypowiedzieć w zgodzie z sobą rozmaite zjawiska, ale na pewno nie: poezję dla samej poezji lub oderwanie się od sensu na rzecz urokliwej frazy, że w trzeciej części wyliczane obrazy nie zdajace się miec ze soba logicznych powiązań. Lub że w ogóle bardzo wyliczeniowo. Przeciwnie, zwłaszcza w spotkaniu z poprzednim Twoim tekstem, jest ostro spójniej: migawka układa się w żywo konkretyzujący gobelin. W tkankę z włókienek, których już, ze względu na mniej ogólnikowe/luźne połączenia, nie mogłabym tak beztrosko brać w palce i przenosić - słyszałabym i widziała, jak rozdzieram opowieść;) i jak barwy ciekną i wsiąkają w ziemię, heh. Przy mnie poetyka, z całym jej sennym, bo w tym wypadku jedynym możliwym uzasadnionym obrazowaniem, jest jednak czytelna = może symbolizować kulturowo = obrazy pozwalają się przełożyć na odpowiedniki rzeczywistości i zrozumieć. Niejednoznacznie, ale i niedowolnie. Nie tylko jako "stan ciałoduszy" jakiejś wsobnie pojedynczej, ale i jako myśli wiążące ją z niewrażeniowymi myślami w zewnętrznych wobec niej światach.
Również dla trzeciej cząstki jest przynajmniej jeden klucz, który można uznać za nadrzędny; bardzo logicznie, przekonująco porządkuje całość. Ale jest też kilka podkluczy - i u mnie najspokojniej odszturchują;d końcówkami metalu bajkę o wyliczance. Klarowny wiersz. I bardzo o czymś.

Dobrego.
:)
P.s. Znasz może Deszczowego konia? Proza; Ted Hughes. W bibliotekach często, a mało koniecznie, na półkach z, ekhm, tą bardziej papuzią fantastyką, z podrzędną science-fiction. Jeśli nie czytałaś, polecam. Może się do czegoś przyda.
migawka · 29.05.2011 07:55 · Czytaj całość
Heh, przepraszam najuprzejmiej, z góry, z boku, z tyłu, z przodu i z każdej możliwej strony i nic na to na razie nie poradzę, jednak mnie elementy ciszy / spływające z mojego łona nie powaliły, a rozbawiły. Nie trzeba się jednak przejmować: jestem mutant. Tak samo rozśmieszyłoby mnie zapewne, gdyby ktoś, pono w rozpaczy, wyrecytował w życiu, dajmy na to: komponenty adoracji wystąpały mi moim bokiem. Lub jakoś podobnie. Widać autentyczne emocje na planecie Link a kojarzą się zdecydowanie z mniejszą dbałością o to, czy aby wyglądają wystarczająco ozdobnie. Nawet w wierszu. Skoro miałby odzwierciedlać spontan.
Poczekam może na jakieś mniej wypracowane męczarnie. I mniej surrealny realizm.
Dobrego.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty