Ostatnie komentarze Madawydar
Bajecznie prosta kołysanka dla dzieci. Lekkie, łatwe i przyjemne, ale nie górnolotne. Średnio mi się to podoba.
Czuje się miłość w tym wierszu. W tych strofach jest ufność, że jakby co, to zawsze jest przy mnie ten ukochany/a który/a przyjdzie mi z pomocą i ogarnie opieką.
No, niestety ja takiego jęku z dzieciństwa nie pamiętam. Albowiem, nie przypominam sobie by Wojciech Fibak tak jęczał na korcie.Być może współcześni tenisiści tak stękają, bo o zwycięstwo dzisiaj w każdej dyscyplinie sportu jest o wiele trudniej, aniżeli kiedyś. Prawdą jest natomiast to, że "wyśpiewane" jęki podczas zaspokajania pierwotnych instynktów mają szczególną moc sprawczą, zwłaszcza jeśli chodzi o prokreację. To tez zrozumiałem dopiero z wiekiem.
Pozdrawiam.
Cytat:
gdy zachorowałam, mama wiozła mnie na sankach do lekarza, bo tylko tak można było.
Proponowałbym tu :
"...gdy zachorowałam, jedyną możliwością dotarcia do lekarza były sanki ciągnięte przez mamę."
Poza tym fajne wspomnienie.
Pozdrawiam.
Sama fabuła jest ciekawa i wciągająca. Ma się ochotę czytać dalej.
Ja w się zgadzam z introwerką. Mnie też wiersz poruszył. Temat nawet aktualny jeśli spojrzeć na to co się dzieje w innych krajach, choć i w naszym też dochodzi do nadużyć w tzw. odbieraniu dzieci niby dla ich dobra. Nie bardzo tylko kumam te czarne tulipany w dymie tytoniowym.
Realnie oddany charakter tamtych czasów i ludzi. Prawdziwe tragikomiczne dialogi.
Gdyby ktoś wiedział w jakim świecie żyję naprawdę, co dla mnie jest realnością, a co iluzją - przeraziłby się i chyba by pomyślał żem oszalał. W tej iluzji jednak żyć muszę, bo nie mam odwagi ani siły się jej przeciwstawić. Bardzo często udaję, że kocham coś, czego realnie nienawidzę. Paradoks polega na tym ,że ta iluzja podyktowana jest miłością do bliskich mi osób, których nie chcę urazić.
Dziękuję za odwiedziny i uwagi, do których się zastosowałem. Pozdrawiam.
Zawsze coś jednak po mnie zostanie,
ot choćby mała kropla w oceanie.
Pozdrawiam.
Mnie ujęło to, że chwile są milami przebytymi w drodze do celu. Cel straszy mnogością chwil, ale każda z nich jest piękna, bo nawet gdy przemija zostaje po niej blask spojrzenia ukochanej.
Cudowna wizja.
Pozdrawiam.
Pustka w sercu to chyba najgorsza z pustek. Można bowiem wynieść się z pustego domu, nie zaglądać na opustoszały strych, ale nie można wynieść się z własnego pustego serca. Ciekawe przemyślenie. Rozumiem, że ten ktoś jednak powraca do Twojego serca. To dobrze, bo inaczej słowa brzmiały by jak tren. Ciekawe przemyślenie.
Nic nie jest doskonałe. Każdą rzecz ma jakąś wadę. Ale jeśli to jest tylko jedna wada ( zapach), a cała reszta to same zalety (doskonale leży, jest ciepły, miły w dotyku) to jesteśmy w stanie taką rzecz polubić. Nie wymagamy od rzeczy rzeczy niemożliwych. Nie będzie ona z nami gadać ani śmiać się. Najważniejsze, że się dobrze prezentuje pomimo skazy, którą tak naprawdę my tylko widzimy.
Bardzo dobre ujęcie natury rzeczy.
Fabuła zapowiada się całkiem nieźle. Błędy są, ale nie przeszkadzają w zrozumieniu treści. trochę banalna ta historia z uwolnieniem z więzienia i o tzw przeciwnikach kary śmierci też nie słyszałem, zwłaszcza w tych czasach, a przede wszystkim za piractwo na morzu.
Wiele się dzieje w niewielu słowach, czyli krótko a treściwie. Niezła fabuła. Zabrałem się w ten rejs do Jamajki.