Profil użytkownika
MarcinD

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • SCI
  • 27.08.1982
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 14.04.2006 13:52
  • 14.03.2024 21:44
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 78
  • 0
  • 604
  • 36 razy
  • 397
  • 8
  • 9
  • 950
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze MarcinD
Haha :-). Świetny wierszyk - nie wiersz, bo taki pozytywny, lekki i zabawny. Miło się czytało. No i te pączki. Jak to jest że raz w roku wszystkie pączki mają ujemne kalorie ;-).
słodki czwartek · 21.02.2020 10:12 · Czytaj całość
Dziękuję Ci za taki komentarz :-). Cieszę się, że potrafię zaskoczyć i muszę przyznać, że ten tekst dla mnie też był zaskoczeniem - bo napisałem bo w ciągu kilku, kilkunastu minut po raz pierwszy słuchając "Cząstek" po kilka razy. Dziabnęło mnie strasznie i musiałem przelać to na smartfona a potem tutaj. Najpierw zamknąwszy oczy widziałem obrazy - swoje własne, bo teledysk wyjątkowo mi nie pasuje - a potem je zapisałem. Dawno nic nie miało na mnie aż takiego wpływu. Czasem tak dobrze jest z siebie wyrzucić.

marzenna napisała:
To dobrze, dobrze że duma i świadomość pozwoliły uniknąć tragedii

Przyznam, że opowiadanie miało skończyć się zupełnie inaczej, tragicznie, ale uznałem, że nie warto siać defetyzmu a raczej właśnie pokazać, że warto żyć pomimo ran i bólu :-).

PS. Widziałaś, że zmieniłem zakończenie "Miejskiej Legendy" i otworzyłem to do ciągu dalszego?
Ja też. I mi się otworzył. No, nieważne - Sanah, "Cząstki".
Link działa, tylko trzeba bezpośrednio kopiuj-wklej. Fabuła z kolei jest ściśle związana z tekstem piosenki. Fajnie, że zaskakujący finał, bo taki miał być, udało mi się ;-).

Pozdrawiam również.
Cytat:
Przyznaję, że to będące krzykiem zbiło mnie nieco z tropu. Wydaję mi się, że jakoś dziwnie to brzmi, ale to nie jest takie ważne.

Ponieważ Łuki jest w tej chwili owinięty wokół palca, Kamila to wykorzystuje. Jej ciało jest odporne na słońce w jakimś stopniu, ale naturalnym jest, że gdy tylko może, to się chłodzi ile wlezie. Stąd nakaz, by Łukasz włączył klimatyzację gdy tylko wsiadła do samochodu.

Cytat:
I jest jeszcze czarny Mercedes, prawdopodobny zwiastun tego co powróci.

O tak, wróci i namiesza. Tak, jak mi zasugerowałeś. Zakończenie mam już w głowie, muszę je tylko napisać.

Cytat:
...czuję się okropnie, wpływając na decyzje ludzi :/

Nie... To był bardzo dobry wpływ ;-). Gdybym był pewny swojej decyzji, napisałbym Ci i zostawił tak, jak jest. Ale otwarcie i zmiana była jednak lepsza, za co jeszcze raz dziękuję. Komentuj, wpływaj, nie przejmuj się.

Dziękuję i pozdrawiam :-).
Dzięki za komentarz :-). Mi też zdarzyło się to już kilka razy (utracenie komentarza) i od jakiego czasu piszę sobie w notatniku windowsa a potem wklejam ;-). Więc nie tracę jak coś nawali. Tak czy inaczej dziękuję za Twoją pracę, bo twoje komentarze są zawsze cenne i trafne. Oczywiste wiem, że mój standard piśmienny, tj. powtórzenia są bo to chyba jest coś czego nie pozbędę się nigdy przenigdy haha.

Nie wiem też czy faktycznie akurat Arleen doczeka się realnej kontynuacji, bo wróciłem do "Legendy" - otworzyłem ją na nowo i planuję zakończyć kilka(naście) odcinków później, za to z większym, jak to się pisze, przytupem. Może nawet w pewnym momencie zahaczy delikatnie o jakieś lekkie gore w akcie zemsty. Dobrze, dość spoilerowania ;-).

Raz jeszcze dziękuję za obecność u mnie i pozdrawiam serdecznie.
Ha! Tym większy mam apetyt na kolejne odcinki. Czasami zapychacze i odcinki wprowadzające postacie są jak najbardziej potrzebne. Zostawiam pozdrowienia również!
Cytat:
Nie po­trzeb­nie

W tym znaczeniu razem.

Cytat:
Owi­jam się koł­drą jesz­cze szczel­niej, sta­ra­jąc sie za­snąć i za­po­mnieć o tym, ile osób w szko­le po­dej­rze­wa, że dziś w nocy wy­ki­to­wa­łem.

Przepraszam. Ale wydaje mi się, że to zdanie ratuje trochę ten odcinek. Chyba to najsłabszy z serii. Takie odniosłem wrażenie. Może mylne. Ale to taki trochę, hmm, "zatykacz" pomiędzy jedną a drugą konkretną akcją i przyznaję, że czasem sam stosuję coś takiego, bo inaczej się nie da. Ale oczywiście to wszystko bardzo subiektywne. Bardzo jestem ciekaw, co będzie w następnym. Czy z tego ostatniego zdania coś wyniknie. Czy pojawi się jakaś postać, jakiś uczeń, może uczennica, która szczególnie się zainteresuje i nawiąże się jakaś nić większej sympatii? Hmm, ciekawy jestem.

Taka przeciętna przystawka przed naprawdę dobrym daniem.
Przekorne jest tutaj umieszczenie rodziców w roli oprawców i wujka, który dokonał zemsty, by potem się skryć w mieście - tak odebrałem jego rolę, bo nie jest w ogóle wspomniany na początku. Tekst bardzo masakryczny, ale również prawdziwy - niestety. Tak wiele krzywdy dzieje się tuż za ścianą. Tuż za drzwiami. Tragedie nie wychodzą na światło dzienne, bo nie dzwonimy, nie reagujemy, boimy się wetknąć nos w cudze sprawy. A potem wszystko załatwia miasto - z wrodzoną sobie brutalnością. Hmm, pomimo zła i obrzydliwości, inspirujący.
Marek Adam Grabowski napisał:
...temat apokaliptyczny jest mówiąc delikatnie już przejedzony.


Tak, to delikatnie powiedziane. Szczególnie w kontekście zombie. Wiem, że ten tekst zasadniczo nic więcej nie wnosi, nic nowego, więc po prostu starałem się, by była to zwykła, poprawna historia. Coś na zasadzie jakiegoś bocznego wątku ze świata zombie, gdzie główni, wielcy bohaterowie w swych potężnych maszynach najeżonych kolcami jeżdżą z rykiem silników polując na nieumarłych, bądź w cichych obozach kryją się gdzieś w górach, a jeszcze inni - tacy jak Arleen właśnie, będąc samotnikami, podróżuje w pojedynkę, usiłując po prostu przetrwać.
Dziękuję serdecznie za komentarz i wyłapanie wszystkich potknięć.

JoannaP napisał/a:
Trochę szkoda, że o zombie, tyle tego było, może warto by ugryźć temat z innej strony?

Pewnie tak, tyle było historii o zombie. Ale tak naprawdę taki był cel - "kolejny" tekst z tego, można by napisać, "uniwersum".

Ten tekst też miał być w założeniu takim szortem, krótkim opowiadaniem z tego tematu, trochę jak "przyszła, rozejrzała się, poszła". Jest to trochę jakby część większości, ale nie wiem, czy pójdę dalej w historię przygód Arleen ;-).
pliszka napisała:
...zawsze warto go podjąć

I wtedy się pojawia ta wredna Potężna Wielka Matka Znieczulica by się nam wydawało, że jednak nie.
Matka · 06.02.2020 06:55 · Czytaj całość
Obawiam się, że Potężna Wielka Matka Znieczulica dopiero się rozkręca - przynajmniej patrząc na wszystko wokół siebie, gdy wciąż ludzie tak bardzo ignorują się wzajemnie. Trochę to smutne, że ze wszystkich "Matek", które mogłyby nad nami zapanować, wygrywa akurat właśnie ta.

No ale cóż... Tak bywa że do złego niewiele wysiłku trzeba, a do dobroci całego wysiłku serca.
Matka · 05.02.2020 07:09 · Czytaj całość
Dzięki za wskazanie konkretów :-).

bruliben napisał:
Rąbnął o asfalt i wstał..., nienaruszony, w całości, nawet bez jednej szramy. Wampir? Nie, Neo we własnej osobie...

Czy tutaj masz na myśli skok w poprzedniej części? Gdy Maja po rozmowie z Mikołajem wychodzi przez okno? Jeśli tak, to nie jest tak, że Maja stanęła na parapecie piątego piętra i tak ot skoczyła, lądując w dół w "bohaterskim przyklęku" robiąc dziurę w asfalcie ;-). Tam opisałem, że Maja spada "po kawałkach", skacząc z parapetu na parapet coraz niżej.

bruliben napisał:
Wiem, że musisz podążać dalej . Pewnie masz nowe pomysły w zanadrzu. Co szykujesz Marcinie, możesz uchylić rąbka tajemnicy?

Przyznam szczerze, że w poczekalni znajduje się już ponownie 11-ty rozdział "Miejskiej Legendy" z innym zakończeniem - tak, uśmiercenie wszystkich to trochę za szybkie zakończenie, w pewnym momencie Maja/Kamila tak mi się spodobała jako postać, że postanowiłem ją wykończyć, by nie ciągnęła się w nieskończoność. Ale komentarze powyżej, szczególnie StalowegoKruka dały mi do myślenia i ponownie "otworzyłem" tą serię by zakończyć ją mniej gwałtownie.

Ale przyznam, że jednocześnie zacząłem też pisać coś zupełnie nowego. Mogę tylko napisać, że będzie to coś związanego z moją własną wersją Ponurego Żniwiarza.
Przeczytałem link, ale muszę zaprzeczyć. Nie, to nie chodzi o Majkę Skowron. Tak naprawdę inspiracją była inna studentka, którą raz jeden jedyny widziałem na swojej uczelni przez kilkanaście sekund mając lat niespełna dziewiętnaście, więc około dziewiętnaście lat temu :lol:
Dla Majki · 05.02.2020 06:30 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty