No dokładnie, trudno się nie zgodzić. Odwagą nie byłoby na pewno samookaleczenie. Poz tym nie jest powiedziane dosłownie, że umówili się na wspólne samobójstwo poza krótkim "ja pójdę za tobą". Hmm... Chłopaka nie rozumiem, bo skoro dziewczyna była córką biznesmena, a on takim dupkiem, to mógłby się ułożyć jeśli nie na całe życie, to na sporą jego część, wykorzystując dramatyczną chęć zapomnienia pęknięcia serca, jakie bez wątpienia miała owa dziewczyna po tym, jak zostawił ją poprzedni. I dla mnie też chłopak ów nie był tchórzem, tylko dupkiem, w dodatku nie umiejącym dbać o swoje interesy, bo cóż mu dało samobójstwo dziewczyny? Nawet nie zaspokojenie chorej potrzeby obserwacji śmierci, bo sobie poszedł. A może satysfakcję, że potrafił doprowadzić kogoś do takiego kroku? I też to byłoby błędne, on tylko wtedy wykorzystałby miejsce i czas, bo przecież dziewczyna była już porzuconą, co samo w sobie mogło wywołać pewne samobójcze skłonności... Ale się rozpisałem, no
. Poza tymi rzeczami, o których wspomniałem w tym króciutkim komentarzu, zasadniczo tekst dobry i ciekawy
.