Ostatnie komentarze Margharet
Witaj Mike17, z jednej strony nie rozumiem zachowania bohaterki , ale z drugiej sama nie wiem jak bym ja się zachowała w takiej sytuacji. Zupełnie nie rozumiem tej miłości córki do matki, ale to dlatego, ze nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji, no tak, syty głodnego nie zrozumie. Ta młoda kobieta uważała, ze matka to ofiara i coś w tym jest, ale to ona została porzucona. W swoim opowiadaniu pokazałeś, ze dziecko jest w stanie wszystko wybaczyć i wziąć na siebie wszystkie winy świata, żeby tylko mieć do kogo powiedzieć.. MAMO. Znam matki alkoholiczki takie, które nigdy nie okazały uczucia dzieciom, a w zamian otrzymały go mnóstwo. Jest taki film "Ballada o Januszku"' tam matka za miłość do dziecka dostała tylko cierpienie. Swiat jest pokręcony i Ty to świetnie ukazujesz w swoich opowiadaniach. Ale to dobrze, ze dałeś szanse tym kobietom, myślę ze taka historia już nie raz się zdarzyła i jeśli ktoś ja dobrze wykorzystał to tylko jego zysk. Milosc to potężna siła i to cudowne kiedy wygrywa z nienawiścią, albo żalem. Pozdrawiam Margharet.
Gorgiaszu, przeczytałam utwór jeszcze raz i po wyspaniu się tak jak obiecałam. I siedzę z laptopem na kolanach i bojąc się ruszyć, bo sprawiłeś, że już niczego nie jestem pewna. Nie raz już zastanawiałam się czy jest gdzieś druga ja, taka uporządkowana, która odkłada rzeczy na miejsce i która ma poukładane w głowie. Bo ja, ta z tego świata ciągle myśli o niebieskich migdałach i z niczym nie zdąża. A może w innym świecie jestem jeszcze małą dziewczynką i bawię się z moim ukochanym psem, który wesoło merda ogonem i liże mnie po twarzy? Nie wiem, ja już nic nie wiem. Popadłam w jakiś rodzaj zadumy i oderwania od rzeczywistości, ale to bardzo fajny stan umysłu. Nie wiem czy inne ja z innych światów lubią tak się rozmarzyć, ale ja jako ja na pewno tak. Pozdrawiam Marghartet
trawo szybko muszę dowiedzieć się co to jest haiku, bo nie wiem, a to trochę obciach.
A co do Twojego tekstu to świętą prawdę napisałeś, bo po śmierci bogacza rodzi się majątek..do podziału. Pozdrawiam Margharet.
Ananke ja w Twoim utworze odnalazłam chyba osobę, która potrzebuje poczucia bezpieczeństwa. I chyba znalazła kogoś przy kim dobrze się czuje, komu ufa, może to Bóg, któremu powierza swoje życie, albo ukochana osoba. Pozdrawiam Margharet
Ananke jak pięknie i wzruszająco. Jesteś bardzo wrażliwą osobą i pokazałaś to w swoim utworze. To ciekawe, że można pod nogi rzucić czułość, do mnie to przemawia i łapie za serce. Cudownie, można czytać i czytać. Najwyższa ocena oczywiście. Pozdrawiam Margharet.
zyga66 takie utwory są dla mnie trudne do zrozumienia, jestem załamana bo nie wiem co autor miał na myśli. Żeby się rozeznać w temacie czytam komentarze pod takimi wierszami.Przeczytałam kilka Twoich utworów, ale nie znalazłam pod nimi niczego. Czy mógłbyś mi wyjaśnić co chciałeś namalować tymi słowami? Pozdrawiam Margharet
al-szamanko no to tylko pozazdrościć Twoim pacjentom, bo psycholog musi przejawiać empatię, musi być dobrym obserwatorem i człowiekiem wrażliwym bo przecież ludzie odkrywają przed nim najgłębsze zakamarki duszy. I do tego jak jeszcze jest artystą to nie można lepiej trafić. Strasznie się cieszę, jak mnie dopadnie nostalgia, albo dziwny niepokój to zamiast sięgnąć po walerianę zajrzę do Ciebie!!!!. Pozdrawiam Margharet.
Gorgiaszu lubię Twoje teksty, a dziś u Ciebie filozoficznie i naukowo się zrobiło. I astronomia i fizyka chyba się pojawiła. Ogólnie to nie mogłam się skupić bo zmęczona jestem okrutnie, a ten tekst wymaga uwagi jak wszystkie Twoje zresztą. Muszę się wyspać i szare komórki zregenerować bo nie godzi się do takiego utworu na śpiku podchodzić. Pozdrawiam i do jutra . Margharet.
al-szamanko, mi się spodobało jak zwykle u Ciebie. Twoje utwory działają na mnie terapeutycznie. Jest tu kilku autorów do których chętnie zaglądam kiedy dopadają mnie smutki. Serdecznie pozdrawiam. Margharet.
Galerniku świetna historia i pouczająca do tego, ja na pewno już nikomu wieczorem drzwi nie otworzę. I będę się oczywiście baczniej sąsiadom przyglądać, bo ostatnio coś duże rachunki za prąd mi przychodzą. Pozdrawiam Margharet.
Bystreoko ktoś kto się bardziej zna napisaniu na pewno poprawi błędy, ( u mnie tak robią) ja jak na razie nie czuję się jeszcze upoważniona chociaż rzucają mi się w oczy i rażą . Dziwnie konstruujesz zdania i do tego te słowa piczka, cipka.. jakąś obleśnością tu zajechało. Pozdrawiam M.
al-szamanko, jestem dopiero po przeczytaniu utworu Grób, to już za dużo jak na moją wrażliwą duszę. Przyjmij najwyższą ocenę . Pozdrawiam M.
al-szamanko przepiękna historia, jak byłam dzieckiem mieszkałam naprzeciw cmentarza. Były tam groby niemieckie, żydowskie i polskie. Lubiłam tam się przechadzać i czytać daty narodzin i śmierci. Liczyłam na palcach ile lat temu ktoś się urodził, albo ile żył. Wzruszały mnie małe groby, takie całkiem malutkie. Twoja historia ożywiła moje wspomnienia. Tak czasami tęsknię za Polską i dzieciństwem, ale czas niestety płynie nie ubłagalnie. Twoje opowiadania są takie.. jeszcze nie znalazłam na nie określenia, ale pozwalają się zatrzymać i pomyśleć. Pozdrawiam M.
Nalko31 jak pięknie, żadna ze mnie poetka, nie umiem pisać wierszy , ale kocham je czytać, zwłaszcza te w których jest inwersja, bo to dla mnie, laika tak poetycko brzmi i jeszcze jak jest tak głęboka treść to serce wali i zatrzymuje się na chwilę. Nie, to nie jest arytmia, to wpływ Twojego utworu na mą duszę. Ja wierszy przeważnie nie rozumiem, ale ten pięknie zaserwowałaś. Gratulacje. Pozdrawiam Margharet. P.S. Najwyższa ocena oczywiście.
Tatoosh ja bardzo lubię takie wiersze. Od razu dodam, że nie jestem poetką i nie otrzymasz ode mnie rad takich jak od Nalki31, ale jestem odbiorcą i niektóre wiersze bardzo mi się podobają. A, że forma archaiczna to dla mnie cudeńko, bo wiesz ja od urodzenia jakaś archaiczna jestem i takie właśnie utwory łapią mnie za serce. I jak od czasu do czasu napiszesz coś po starożytnemu to na pewno ucieszysz kilka osób. Ale rad tych co się naprawdę znają słuchaj oczywiście, a wyrośniesz na poetę. A ode mnie za poruszenie serduszka najwyższa ocena. Pozdrawiam Margharet.