Ogólnie znowu jest OK, tylko takie drobne moje czepialstwo:
Cytat:
nie mniej, nie więcej tylko: "ale wielkie dynie widziałem w ogrodzie
Przecin przed "tylko" i "ale" z dużej.
Cytat:
Były dwie i były ogromne.
Spóbuj jakoś uniknąć powtórzenia. Do ciebie (czy raczej do twojego stylu) pasowałoby np.: "Były dwie, a gabarytami znacznie przewyższały piersi Cizi"

Albo cóś w ten deseń.
Cytat:
i kiedy nadszedł zmrok dynie przy pomocy taczki przetransportowaliśmy
Przecin po "zmroku"
Cytat:
Tam zadecydowaliśmy, rozważając wszelkie opcje, włącznie z konsumpcją, co z nimi zrobić.
Coś z szykiem nie tak, choć mogę się mylić. Ale już to:
Cytat:
Byliśmy bardzo z siebie dumni.
aż trzeszczy, a wystarczy mała roszada: "Byliśmy z siebie bardzo dumni.", albo: "Bardzo byliśmy z siebie dumni."
A tego powyższego "Don't you je, je, je" na szczęście nie dane mi było zobaczyć
Cytat:
Wiciu miał chomika, a żywot jego był równie tragiczny jak śmierć.
Wiem, że to o chomika chodziło, nie o Wicia, ale o tym upewniłem się dopiero po następnym zdaniu. Wolałbym się jednak nie domyślać, co łatwo osiągnąć, zastępując "a" trochę dłuższym "którego", w zamian kasując "jego" (tzn. słowo, nie chomika

)
Cytat:
siedzą w akwariach i tyją nic nie robiąc.
Przecin po "tyją". Przetnij te wyrazy, bo się roztyją
Cytat:
znając całą, naszą okolicę z lotu ptaka...
Cytat:
Ale już skoro świt, gotów był na kolejne przygody.
Cytat:
że ryby, chyba straciły apetyt
Cytat:
perspektywa złapania, wymarzonej, medalowej sztuki.
Cytat:
Właściwie, to nawet nie musiał za nami ganiać
Cytat:
Kiedy nas z kawałkami gumowych węży, ganiali stróże
Cytat:
Patrząc, na niego myślę
A te przeciny chyba zbędne, 3 ostatnie na bank.
Cytat:
Żył krótko ale treściwie
Cytat:
Kiedy go zauważaliśmy "darliśmy zelówy" tak szybko jak tylko się dało
I tu znów przeciny przed "ale", po "zauważyliśmy" i "szybko".
Ale dobrze, że to
szybko zauważyłem
A w ogóle to najbardziej rozbawił mnie ten fragment o chomiku, w którym najwięcej było błędów, ale jeszcze większe wrażenie tak w ogóle zrobił ostatni, do złudzenia przypominający tragikomiczny styl Vonneguta. On w
Rzeźni nr 5 zawsze po każdej śmierci dodawał: "Zdarza się" , a tu widzę "Ot tak, po prostu"

, też może być. No i za całość znów BDb

Swoją drogą (to nie jest reklama) w podobnym stylu napisałem swoje jak dotąd jedyne "piekielne" opowiadanko (na podstawie własnych przeżyć), ale z wyjściem na głębszą wodę trochę się waham...
