Ostatnie komentarze mike17
Dzięki, Jago, masz rację - bohater przegrał z...muzyką, w dosłownym tego słowa znaczeniu...
Pozdrawiam i dziękuję
"Po dwunastu latach małżeństwa nastąpił nasz rozwód" - to zdanko brzmi koszmarnie, nieprawdaż?
Ad rem:
Opowiadanie czyta się z niekłamanym zainteresowaniem, a to dzięki szybko dziejącej się akcji i reporterskiemu tempu, ponadto za sprawą przystępnej formy narracji.
Wciąga, na pewno.
Tematyka prosto z życia, a więc każdemu bliska.
Językowo poprawnie, bez potknięć, czyta się płynnie.
Mało słów pokrywa dość długi okres czasu - może to minus?
Bo mnie przynajmniej pozostał niedosyt, bo to materiał na dobre, długie opowiadanie, z dobrymi, wypasionymi dialogami.
Wrażenia pozytywne.
Przemawia do mnie w pełni, zwłaszcza że podzielam te poglądy.
Mam podobne odczucia co poprzedniczka - czy nie warto byłoby zacząć wiersz od ostatnich wersów, ewentualnie potem dać początkowe, albo wręcz postawić na nowej treści?
Ja początek tego utworu odbieram tak sobie...
Stąd moja sugestia, by dopisać nowe impresje raz jeszcze.
Ja też nie cierpię interpunkcji, ale jakoś nauczyłem się z nią żyć, qrde.
Co do tego kawałka, autor zupełnie sobie z tym poradził, no chyba że coś mi się pogrzało...
Póki co ja tam przecinków itp rzeczy nie wyłapałem, ahoy!
Dość to zakręcone, rzekłbym...
Wszystko "na niby", a jednak niekoniecznie.
Wciąga i trzyma, a to dobrze, bo czytelnik wie, że nie marnuje czasu.
Bohater bierze sprawę w swoje ręce, ale gdzie pointa - mocna, z kopem?
Nie ma...
I to jest moim zdaniem mankament.
Poza tym fajny text.
Trochę się autorze zagalopowałeś w ocenie wsi.
Traktujesz ją w swym tekście bardzo przedmiotowo i wręcz jak zbiorowisko zwierząt lub przygłupów, którzy są z innej planety.
Nie należy generalizować.
Może miałeś okazję spotkać to, co opisałeś, może to twoja fantazja.
Ja znam wieś z innej strony, dobrze ją zdążyłem poznać, choć jestem ze stolycy, i wiem, że dziś można spotkać na wsi często gęsto większą kulturę osobistą i ogólne obycie, niż w wielkim mieście, gdzie nowobogackie typki swym chamstwem zachwaszczają eter.
W twoim utworze rażą mnie właśnie uproszczenia.
To sum up,
Text napisany dobrym i jasnym językiem.
Na interpunkcji się nie skupiałem, bo mi się nie chciało.
Z przekazem ogólnym się absolutnie nie godzę.
Cześć.
Chociaż wiersz nie jest specjalnie odkrywczy ani nie porusza oryginalnych treści, jako opis przyrody i tego, co się w niej odbywa, może być.
Tam też życie się gotuje i trwa wieczny ruch.
Myślę, że autor to chciał przekazać, no i namiętności, które w świecie przyrody zapewne też mają miejsce.
Wielkie dzięki, Jago, widzę, że bezbłędnie wyczułaś klimat tego kawałka!
Pozdrawiam gorrrrąco
Dość odjazdowa ta migawka ślubna i postślubna.
Trafne spostrzeżenia, zwłaszcza przerost formy nad treścią zjawisk okołoweselnych do mnie bardzo przemawia - zawsze mnie to bawiło
Dobrze ukazana cała sztuczność przeróżnych "lipnych" ślubów, po których można co najwyżej oberwać w noc poślubną welonem...
Bardzo sympatyczny i przyjemny utwór, pomimo długości bynajmniej nie przegadany, spójny i czytelny.
I ja jako zagorzały fan Sienkiewicza zgodzę się z tezami autora, że mistrza dziś się nieco lekceważy, ze względu na jego geniusz, a ten niektórych może zniechęcać, gdyż najwyraźniej doń nie dorośli.
Martwi, że dziś dominuje szmira w stylu niejakiej Grocholi i tym podobnych tandeciarzy, którzy z literatury polskiej zrobili totalną kichę.
A młodzi?
Jeśli będzie się ich wychowywać na "współczesnych" wychowa się zmarnowane pokolenie abnegatów i prymitywów mentalnych.
Tyle.
Interesująca melodyka, coś jakby ze starej poezji, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Nastrojowe.
No i nie pozbawione głębszych znaczeń.
Bardzo klimatyczny kawałek - widzę zapadający wieczór, prawie już senny czas dookoła, nadchodzącą noc i świata wyciszenie.
ładnie to namalowałaś, delikatnie i z urokiem.
Bezpretensjonalny, prosty i miły w odbiorze utworek, wywołujący uśmiech na twarzy.
Lekko i przyjemnie.