Przeczytałam Twój tekst jako jeden z pierwszych na tym forum. No w zasadzie jako szósty
I szczerze mówiąc, w jakiś sposób mnie urzekł. Myślę, że to dlatego, że mogę w pewnym sensie się z nim utożsamić. Sama jestem typem tzw. ludzi dobrej woli i uwielbiam pomagać innych. Najbardziej satysfakcjonującą rzeczą dla mnie jest sprawić, żeby na twarzy innych, mimo złych rzeczy, które ich spotykają pojawił się uśmiech. Bardzo bliska mi osoba miała podobne podejście do życia, jednak przez pewne okoliczności, podejście jej się zmieniło. Może to przez to, co przeszła, może przez ludzi, nie wiem. Stała się oschła, niemiła. Nie obchodziło jej życie innych. Nie winię jej za to, ale staram się żeby na powrót stała się tą samą osobą co kiedyś. Bohaterka mogła w sumie bardziej się postarać, spróbować zrozumieć postawę partnera, ponieważ dziwnym jest, żeby tak szybko zrezygnować z ukochanej osoby, ale każdy ma inne poglądy i pomysły. ^^ Osobiście tekst mi się podoba.