Ostatnie komentarze mirmur
To moja subiektywna ocena, ale podoba mi się. Czytając można wyobrazić sobie tę scenę. Lubię wiersze, piosenki które opowiadają jakąś historię. Żonie jak przeczytałem, to powiedziała, że fajne, ale smutne.
Cześć>
Nawet fajny wiersz Majstrze.
"Zatraceni w nieświadomości" dałbym liczbę pojedynczą, bo chodzi o jednego przechodnia.
Jeszcze "kosztuje niemało".
Podmiot liryczny okazuje się przechodniem, którego ciągnie do reklam. Ciekawe.
Do jutra.
Dobry.
Wiersz podoba mi się. Szczególnie klamra.
Zmieniłbym wers trzeci na:
"Przeświadczeni o tym, że bardzo się pomylili."
Głęboki wers:
"Pełni pustej nadziei" - podwójny paradoks.
Jeszcze "niechętnie" pisze się razem.
Pozdro.
Cześć Florian.
Gwoli ścisłości. Jeżeli krzesło czteronożne jest bez jednej nogi to jest chybotliwe, wywrotne.
Jeżeli krzesło jest oryginalnie trójnożne to nie jest kiwające się, bo na każdym podłożu spiera się na wszystkich nogach.
Pozdrawiam.
Wiersz jest głęboki i intrygujący. Pozostawia miejsce na własną interpretację, jest ciekawie spuentowany oraz pozostawia czytającego zainspirowanego do przemyśleń nad rozwojem akcji w utworze i możliwym ciągiem dalszym. Podmiot liryczny daje się poznać jako obarczony wieloma sprzecznościami, które go obezwładniają. Taki człowiek może liczyć jedynie na siłę, która przychodzi poza jego kontrolą, całkowicie z zewnątrz. To ona sprawia, że na nowo odżywa. Moim zdaniem przekazałeś nam nadzwyczajne i wyższe przesłanie Poeto!
Dobry wieczór.
Popraw sobie: "wisiłków" i "janse".
W wierszu są takie wersy, w których blisko siebie, powtarzają się słowa: może, że, nie. Spróbuj to poprzestawiać, lub wyeliminować.
Teraz do chciałbym nawiązać do przesłania Twojego utworu.
Zgadzam się, że ten dwuwers zacytowany przez Vanillivi, sam w sobie dużo wyjaśnia.
Ciekawe jakbyś rozwinął wątek; "A może musisz się postarać, żeby wpaść w niebyt"?
Pisz. Chętnie znowu Ci coś wytknę.
Pozdrawiam.
Sąsiad Spod Muru.
Hej Anna!
Domyślam się, że ludzie na forum o pisaniu nie tylko czytają i teoretyzują w tym co piszą, ale też mają swoje sprawy bieżące oraz bagaż życiowy. Czasami dzielą się na forum tymi przeżyciami np. w poezji. Uważam, że to bardzo dobrze. Po pierwsze, lepiej swoich emocji nie tłumić tylko w sobie, po drugie, jakoś tak razem łatwiej, nawet jeżeli to tylko społeczność anonimowych, internetowych znajomych.
W mojej rodzinie ostatnio matka przeszła radioterapię. Dzięki Bogu dobrze ją zniosła, a mięsak, bardzo się zmniejszył i przestał powodować dokuczliwe gorączki i anemię.
Sam nie miałem bliskiej styczności z osobą leczoną chemioterapią. Mogę się tylko domyślać, że to nic przyjemnego. Mam nadzieję, że będziesz mogła cieszyć się z dobrych efektów kuracji, rekompensujących dolegliwości wywołane wlewkami. Życzę Ci zdrowia i Bożego posilenia!
Czytałem dwie książki, o osobach biorących chemię. "Wygrać życie" - wywiad z Kamilem Durczokiem i "Pozostała tylko nadzieja" Lidii Czyż, o kobiecie z wirusem HCV.
Wszystkiego dobrego, trzymaj się.
Mirek
Cześć Julka!
Ależ to masz fajnie zrymowane .
" Marzenia z życia wzięte" czyta się przyjemnie i gładko. Ledwo człowiek zaczął pierwsze słowo, a już jest przy ostatnim. Szczególnie podoba mi się pierwsza i piąta zwrotka. " gdy zostanie tylko gdyby" - majstersztyk.
Co do treści, niestety faktem jest, że wiele dzieci nie doczekało lub nie doczeka się na powrót rodziców. Chociaż trauma sieroctwa dotyka ich w dzieciństwie, bywa często tak, że nie mogą sobie z tym poradzić w dorosłości.
Pozdrawiam.
Mirek
Cześć Anna!
Czytając przypominam sobie sceny z teatru telewizji: Oskar i Pani Róża.
Spodobała mi się fraza " metr po metrze zdobywam pokój". Rozumiem ją również jako zachętę do zdobywania spokoju ducha, zamiast pogrążania się w depresyjnej bezczynności .
Pozdrawiam.
Mirek