Vanillivi dziękuję za obszerny komentarz, naprawdę.
Napisałam to sześć lat temu, ale pamiętam ten zamglony wieczór, choć może to nie była mgła, a gęsty smog, o którym się wówczas tak dużo nie mówiło? W każdym razie przejrzystość powietrza była zerowa i tak sobie wyobraziłam to, co robią mieszkańcy w taki wieczór.
Co do konstrukcji - dziś mogę tylko przypuszczać, że postanowiłam pobawić się trochę tymi metaforami - wnioskuję z konsekwencji zastosowania
Jeśli chodzi o manieryczność - nie będę się kłócić - możliwe, że wykazuję takie tendencje i w mowie, i w piśmie. Jestem cały czas (może trochę za długo
) na drodze poszukiwań złotego środka