Wydaje mi się, że jesteś gdzieś pomiędzy. Pomiędzy pierwszym porywem, aby pisać a pisaniem prawdziwym. Ale nie jest źle. Opowiadasz.
Spróbuję wypisać Ci błędy. Ale nie wiem, czy to są błędy, bo pierwszy raz będę tak komuś sprawdzała tekst. To będą rażące błędy w moim prywatnym odczuciu. Tylko sie nie obraź
"Tak myślała aż do dzisiejszej nocy" - a nie dnia czy wieczoru?
"A potem to już nie miał- zaśmiał się chrapliwie mężczyzna o twarzy czerwonej i mokrej od potu. - Jedyne co później miał, to zęby wybite". - 3 miał
"ja też ciężko pracuje" ę
"zdrowo się pan znów popił" - sama znajdziesz
"wódki wypić", a może - wódki się napić
"od kiedy to jest przestępstwo" - bez jest
"Zdecydowanie miał dość na dziś" - czego? może alkoholu?
"jako zmęczeniem po upojnej nocy" - zmęczenie
"Była lekka, taka akurat do ręki spracowanego rolnika" - to zdanie mi sie nie podoba, może - pasowała jak ulał do...
jakiegoś jeszcze w życiu nie widziała. - ja bym napisała - jakiego nie widziałaś
"Mieszkał tutaj od urodzenia, więc doskonale znał każdy zakamarek wsi - każdy dom, stodołę i płot, na którym tak często lądował po cotygodniowej libacji, w jedynym barze w okolicy - "U Romana". - nie podoba mi sie to zdanie. dla mnie przeszarżowałaś.
"liczyła się" - się liczyła
To zdanie z rowerzystą nie jest złe, bo on też był pijany, ale i mnie ono zazgrzytało.