Przypomniała mi się książka pana Pilipiuka, który też o takich alternatywnych światach pisał, i to nawet dosyć ciekawie.
Ty również mnie zaciekawiłaś, choc, jak zauważył pablobsky, warto byłoby tę historię jeszcze troche podkręcić.
Często pojawia się u ciebie czasownik - być, może warto czasami zamienić go na jakiś inny.
Być jest statyczny, nie wiele wnosi. Przepraszam, jeśli się wymądrzam, sama też muszę sobie o tym ciągle przypominać.
np.
Cytat:
Świat wydawał się być wtedy taki magiczny. Czy wierzyłam? Nie wiem, być może w jakiś sposób wierzę nadal. Przyjemnie było udawać, że świat to coś więcej niż szara rzeczywistość, w której dorastaliśmy. Wychowywaliśmy się w domu dziecka. Gdy rodzice zginęli w wypadku miałam pięć lat. Oskar, starszy o osiem, stał się jedyną osobą, jaką miałam. Byliśmy niemal nierozłączni, zabierał mnie ze sobą wszędzie, uczył grać w piłkę,
pozdrawiam ciepluchno