Ostatnie komentarze ox
Czajnik normalności
Nie da się ukryć, że Wasyl jest poetą.
Jeśli naprawdę w to wierzysz (tj. w "ślepą Fortunę"
to znaczy, że jeszcze nie oglądałeś The Secret
Natomiast jeśli jest to jakaś przewrotna mobilizacja w stylu "Polaku! Ogarnij się" to nawet zgrabna poetycka obrazowość nie nada temu tekstowi wyjątkowości.
Jest kilka zdań, które nia pasują mi do tego jak wysławia się taki rebeliant, ale historia i cała reszta podoba mi się bardzo. Bardzo dobrze.
Right in your face! "Nie, no kurwa, przecież to, kurwa, bez sensu..." - to jedno zdanie zdecydowało o całej mojej opinii
W sensie - świetne.
Ach te matki, nie zajmują się niczym innym, tylko wciąż niszczą nastolatkom życie
Ja jak byłem mały to używałem kleju, wtedy budowle z kart mogą przybrać naprawdę imponujące kształty i rozmiary, polecam
Bardzo zgrabna metafora.
Niezłe, całkiem niepokojąca wizja. Ze względu na motyw mówiącego samochodu skojarzyło mi się z "Cars" Disney'a, tylko tamte auta były kochane
A widziałaś teledysk The Prodigy do kawałka "Smack My Bitch Up"?
Tylko w wersji uncensored... Na marginesie: uwielbiam te rozbieżności w ocenach.
Po przeczytaniu tekstu mogę tylko powiedzieć niczym "Annoying Orange": True... True.... Po prostu w porządku.
Myślałem, że to Coś to np. wkurzona teściowa. Wolałbym, żebyś zrobił z tego żart.
"-Ale jesteś ciasna - szepnął jedną ręką pieszcząc jej piersi, a drugą zatapiając w pochwie.". Tak myślałem, czterdziestoletnia kobieta może być ciasna tylko w przypadku, kiedy do jej pochwy wkłada się rękę. Za długi wstęp, w ogóle trzeba było darować sobie te zabójstwo, albo jakoś logicznie do niego dojść.
Trzeba było pójść, albo w konkrety, albo w humor, albo w przemyślenia trochę głębsze niż teoria o spuściźnie komuny. Z resztą zwróć uwagę, że ten tekst to też narzekanie i także przesada. Brzmi jak zadanie domowe na Podstawy Przedsiębiorczości, albo bardziej WOS. Znów ta sama myśl w stylu "Chcesz zmian? Zacznij od siebie". I ten tytuł "Polaku...!". Zabawne.
Tak, również przyznam, że gdyby było dłuższe... Bo prawda - bardzo się zaczytałem i patent na całe to postrzeganie i jeszcze mroczniejszą czerń bardzo przykuwa uwagę. Chce się więcej. Bardzo dobre.
Nie jestem w tym dobry, ale tutaj jest coś nie tak "Gdy hipnotyczny pomruk stawał się coraz wyraźniejszy, i jego umysł zyskiwał przejrzystość. Prowadzony ciekawością i metafizycznym przeczuciem dostrzegł wśród drzew dziewczynę.", "gdy" jest zbędne, "i" w pierwszym zdaniu również. Dialog trochę nierówny, też bohaterowie niestabilni, lecz chyba o to chodziło. Całość ma w sobie urok, zakończenie najbardziej mi się podoba. Chociaż niestety Edward skojarzył mi się nieco z Edwardem ze Zmierzchu (nie, ten ze Zmierzchu był PIĘKNYM CZŁOWIEKIEM!, tzn. wampirem) to myślę, że to całkiem przyzwoity debiut. Powodzenia w kolejnych opowiadaniach... Aha. Twój nick to "Patyk", natomiast przy tytule opowiadania wpisane jest "Patryk"?
Nie będę potępiał tego tekstu, zawarta jest w nim jakaś myśl i dobrze, że myślisz. Jednak niemal zupełnie się nie zgadzam i uważam, że mocno przesadzasz. Mówiąc kolokwialnie - do cholery - nie jest przecież, aż tak źle. Nie bardzo rozumiem o co chodzi Ci z tymi samotnie wychowującymi dzieci żonami alkoholików, pracującymi fizycznie dwanaście godzin dziennie - to są jakieś skrajności. Zapytałbym, czy Cię czasem chłopak nie rzucił, ale boję się jakichś przewrażliwionych pseudo-feministycznych ataków.
Mi tyle wystarczy, by się zaśmiać. Bardzo w porządku, pocieszne.