Dzięki za ocenę, ale napisałem we wstępie: "Nie jestem i nigdy nie byłem poetą i dlatego do dzisiaj nie mam pojęcia jak to napisałem. I właśnie dlatego jestem ciekaw jak to ocenicie". Dlatego właśnie go wrzuciłem.
"metafory dopełniaczowe, i inwersje przestawne....wszechobecne powtórzenia. Me, twe swą swe, które przebrzmiały jak onuce...." - kurde nawet nie wiem co to jest.
To pierwszy tekst który przeczytałem na tym portalu i muszę przyznać, że mnie zaskoczył dojrzałością, stylem i nie ukrywam zakończeniem. Co do fragmentów z Auschwitz to tematyka obozowa jest mi znana. Jako pasjonat historii a szczególnie czasów II wś od lat zastanawiam się jak można było zabijać na skale przemysłowa, tworząc fabryki śmierci takie jak Auschwitz, Majdanek czy Buchenwald. Wspomnienia dziadka który przeżył to piekło są bardzo ciekawe i pokazują znajomość tematu. No i oczywiście po takich przejściach człowiek ten musiał bardzo głęboko nienawidzić Niemców. Jest to całkowicie zrozumiałe. Bardzo zaskoczył mnie koniec tego opowiadania - ucieczka w śmierć, czy może bardziej wybór śmierci jak ratunku dla bliskich. Cóż gdyby tak reagowała większość Polaków w latach wojny, gdzie terror szalał w dzień i w nocy, to po 1945 roku niewielu by nas zostało. Pomysł dość kontrowersyjny, ale zmienia cały obraz tego tekstu. Reasumując, bardzo dobry tekst z zaskakującym i niespodziewanym zakończeniem.