I znowu
Quentin pisze z taką swadą, że DoCo by się nie powstydził :-).
Ten sam styl, to samo nagromadzenie zdarzeń, podobna tematyka :-) Jesteście nie do rozróżnienia
.
Może nawet i w błędach, a mianowicie:
Heisenberg napisał:
Wertując książeczkę adresową Edka naszedł melancholijny nastrój.
W zdaniu z imiesłowem czynnym, jak u Ciebie, podmiot musi być ten sam w obu zdaniach. Skoro wertując (czyli Edward wertował), to i następne zdanie musi mieć Edwarda w podmiocie. Prawidłowo ma brzmieć tak: „Wertując książeczkę adresową, (Edward) poczuł melancholijny nastrój”. U Ciebie w drugim zdaniu podmiotem jest nastrój, który nie mógł wertować. Trzeba na takie zdanka uważać. Inaczej wyjdzie „Idąc przez las, nadjechał samochód”
.
Heisenberg już o tym wprawdzie wspomniał, ale starałam się wyjaśnić, dlaczego
.
Zastanawiam się, skąd jesteście do siebie tak podobni z DoCo? I nie znajduję odpowiedzi, a może po prostu to ten sam męski typ;p. Tak czy siak, opko jest zgrabne i chociaż momentami zacne suchary, czyta się zupełnie dobrze.
Co napisała
palcia