Ostatnie komentarze pociengiel
No tak, skupiłem się na postproletariackiej czujności.
Dziękuję
Życie to wyścig Australijski z odpadającymi od stawki.
Samotność długodystansowca, bywa, że i jakaś jej forma, nawet w zgranym tandemie.
Zaczepno-obronny ten granat.
Odlamki dochodzą do mnie.
Pytanie: czy to rykoszet?
pewnie od cała jesteś w skowronkach
Alek jak młody człowiek wchodzi w szkodę niekoniecznie za miedzą / często na miedzy/
to może więcej stracić niż doraźnie zyskać złapany np. na dziecko
Ja tak skrajnie - po polsku.
Jak sobie pościelesz
umyj zęby
czasem warto
a nuż mściwa Szoszonka
zechce buzi.
Przeczytał się.
Byłem po czesku
momentalnie přitomný.
Podoba mi się.
Wolałbym bez rymu racji - stacji.
Wg mnie sprowadzają niepotrzebnie wiersz do pretensjonalności wczesnej licealistki.
Może tylko bezpieczniejszej oddali , bo jeszcze mógłbym pomyśleć o początku Drogi Krzyżowej.
Pozdrawiam.
Emocjonalny tekst.
Moja córka utraciła ciążę w bardzo wczesnym stadium - myślę, że i żalu. Maleństwo ma być w połowie lutego i na pewno, jeżeli to będzie dziewczynka nie nazwą ją jak zamierzali tamto, a ja wykasowalem wiersz, który dla niej napisałem.
Nie ingeruję w zapis, nie ma większego znaczenia.
Jest w tym wierszu to co ma być w poezji starającej się zrozumieć to i owo
milcząco przytakiwać
Poeci są bardzo terytorialni, może nawet bardziej od słabowidzących czarnych nosorożców.
Sam nie wiem, na wiośnie, czy bardziej na jesieni zostawiają swój ślad, jak wiadomość w skrzynce kontaktowej.
Taki to już gatunek.
Wiersz co najmniej bardzo poprawny, babiego lata nie zrywa, nie zasadzają się na nim pająki.
Jeszcze trochę niektórzy polecą jak liście, drzewa wypstrykają się z żołędzi i kasztanów. Będą odrastać, niektórzy przyrastać i pieknie opadać jak bukiew.
Ale mnie wzięło.
Miłego
Autobahnem mogła.
Magdala - malutka miejscowość położona w Niemczech koło Weimaru przy A4. Wielokrotnie przejężdżając kojarzyła mi się ze znajomą z pracy a już byłem po innym wyborze.
Pojawiał się drogowskaz i to, o czym napisałem.
Może jakieś nawiązanie do Twojego wiersza.
dzień świąteczny
wykrawał drobne serduszka na blacie
starego stołu
dojrzewał piernik – wiara cichych marzeń
że wszystko przetrwa i z każdym wieczorem
lampa oświetli twarze ponad stołem
marzeń- twarze
to nie jest ingerencja w tekst - ot wymozaikowałem sobie dwa słuszne kawałki
Spoko to było rozpoznanie bojem.
Potrzebna kubatura wiadra wody na to straszne grafomanstwo części pierwszej.
Przespię sie z tym.
Dzięki.