Ostatnie komentarze Polter13
Trudno było dobrnąć do końca. I w ogóle jeden akapit to też tak jakoś nieprzyjemnie. Nie wiem czym tu chcesz rozbawić. I polecam także rozejrzeć się, czy nie powinno to być w innej kategorii, może "polityczne"?
Niestety tekst mnie nie rozbawił, bo powstrzymywanie od wulgaryzmów w co drugim zdaniu nie jest zbyt śmieszne. Widocznie musiałeś coś napisać.
Ciekawie piszesz. Porządny sensacyjny kawałek, wciągnął mnie. Opowiedziany lekko.
Dam świetne i to z czystym sumieniem. Oprócz źle pisanych technicznie dialogów, wszystko jest ok. Takie to nawet śmieszne, co lubię. Niby umarł Krzyś (nieźle dobrane imię), ale tak prawie żartobliwie o tym piszesz. Właśnie taka groteskowość mi się podoba.
Bardzo dobry tekst
Podoba mi się jak opisujesz jego epizody z życia. Pan Nikt jest naprawdę świetną postacią i czekam na jego kolejne "przygody"
W pewnym momencie przyciągnęłaś moją uwagę i dlatego dam bardzo dobry. Sytuacja zwyczajna opisana niezwyczajnie. Sięgnęłaś głębiej, nie zapomniałaś o szczegółach. Pewnie przy tworzeniu książki wykorzystywałaś własne doświadczenia, bo wyobraźnia nie zawsze wystarcza.
Po chwili zastanowienia zmieniam na świetne. Jak na razie nie natrafiłem na lepsze opowiadanie.
Bardzo przyjemnie się czytało. Historia nieskomplikowana, ale ciekawa. Pomogła mi trochę zrozumieć koty, teksty Kiko były świetne. Pracuj dalej, bo widać, że jesteś niezła w te klocki. I nie bój się publikować tu opowiadań, w końcu mamy uczyć się nawzajem.
Czekam na następną opowieść
Niepotrzebnie zdradziłaś ogólny zarys fabuły. Książki miło się czyta, gdy nie wiadomo jak się skończą. Nie kupiłbym tego raczej, a w bibliotece też nie byłaby pierwszą lekturą, po którą sięgam.
Poza tym całkiem nieźle opisałaś urok książki, bo sama fabuła to oryginalnych za bardzo nie należy.
Cytat:
nie ma w nim żadnych ptaków i zwierząt [...] żyją z hodowli owiec
Od kiedy ptaki i owce to nie zwierzęta?
Dobre.
Cytat:
Siedział na ławce z butami i dłubał w nosie.
Od kiedy ławki mają buty? Pewnie chodziło ci siedział z butami na ławce.
W każdym razie ciekawa miniaturka, taka nawet prawdziwa.
Elwira to wyglądało prosto: po prostu przez chwilę się nie ruszał, jakby nie nasłuchiwał, a potem sięgnął po telefon.
Celowo używałem czasem pierwszej osoby liczby mnogiej, aby podkreślić zależność między komórką a człowiekiem.
Wiem, że mogłem to jeszcze rozwinąć, ale nie mam ostatnio ochoty na dłuższe opowiadania
Krótkie i pisane specyficznym językiem. Przypomina mi to zachowanie niektórych ludzi, jak różni się ich "podrywanie"
Zakończenie dobre.
Dobry język i pomysł też całkiem przyzwoity.
Nie porusza jakiegoś nowego tematu, kwestia bohaterów z negatywnego punktu widzenia już została przerobiona. Więc po "Strażnikach" i fragmentach "Hancocka" nie zachwyca.
"Bo czym właściwie jest normalność?" Poruszasz ważny temat. Wielu ludzi nie zasługuje na taki los, ale nie dane nam jeszcze wiedzieć dlaczego. W każdym razie ładnie opowiedziana historia.