Witajcie, Kochani
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale właśnie odzyskałam dostęp do normalnej klawiatury, odpisywanie z telefonu mija się z celem
Nigdy nie miałam tylu komentarzy pod tekstem, a jednak opłaciło bazowanie na zmysłach - żartuję oczywiście
Cieszę się, że tak przemiło i odprężająco sobie porozmawialiście pod moim tekstem, a przy okazji moja staruszka stała się zbereźnicą co to wnuczce zatruwa umysł pornograficznymi opowiastkami, jak zdradzała męża z Polakiem. Cudna interpretacja
Osobiście bardzo przypadła mi do gustu, jednak zupełnie nie to miałam na myśli pisząc tekst. Być może nie wyraziłam się nazbyt jasno za co przepraszam. Babcia nie opowiadała wnuczce ze szczegółami jak w młodości uprawiała namiętny seks z kochankiem ( za Wasinką: opis i następujący po nim dialog są wspomnieniem odżywającym w głowie staruszki), nie miała też męża, w ostatnim dialogu chodzi o jej ojca. AKowiec nie był gejem (Robin Hood mam nadzieję, że też nie) i za Wasinką nienawidził siebie, że naród zdradził.
Ryszardzie, super, ze się podobało. Dziękuję serdecznie
DoCo, niezmiernie byłam ciekawa Twojej opinii, boś Ty Mistrz w relacjach damsko-męsko-erotycznych i jest mi niezwykle miło po przeczytaniu komentarza. Żywiołowe wykonanie? Chyba poszalała Twoja wyobraźnia, mniemam
Niektóre wnusie niestety albo stety, jak kto woli, wysłuchują podobnych opowieści. Babcia mojej przyjaciółki nawet na łożu śmierci opowiadała ze szczegółami o swoich płomiennych romansach z lekarzami, sołtysami itd. Nie sądzę, by psychika mojej BF ucierpiała z powodu erotycznych historii
Ja sama jako nastolatka złapałam własną babcię na "gorącym", to znaczy na igraszkach z kochankiem i nie zaważyło to na moim dalszym życiu
A czy tylko kobiety potrafią pisać w ten sposób? Chyba tak. Ostatnio słyszałam, że kobiety (oczywiście niektóre) lubią magiczną otoczkę czegoś, co z magią ma raczej mało wspólnego. A co do przenikania do myśli mężczyzny... przyznam, że pierwsza część powstała w oparciu o moje "obserwacje", całkiem możliwe, że zwracałam uwagę na określony samczy profil.
Dziękuję pięknie rozgrzany akowcu
Amso, przecudowny jest Twój komentarz, ależ mi się cieplutko na serduchu zrobiło. Masz rację z "kroplami wytryskującymi zewsząd", miało byś skojarzenie. Wspaniale, że udało się wstrzelić w Twoją wrażliwość. Dziękuję serdecznie
Mike, racja, akurat ta bajka nigdy się nie kończy, a świat jest jak otwarta rana, z której sączy się krew. Zawsze czekam na Twój komentarz, gdyż odczytujesz mnie w specyficzny sposób, charakterystyczny tylko Tobie. Wyciągnąłeś z tekstu coś bardzo istotnego - żyj chwilą, wyciskaj z każdej tyle emocji ile możesz, jak wodę z przemoczonego deszczem ubrania. Możliwe, że masz przed sobą tryliony chwil, ale być może ta jest ostatnią...
Mam nadzieję, że wrócimy do tematu, o którym rozmawialiśmy jakiś czas temu
Dziękuję
Szamanko, ależ urosłam
Taki był mój cichutki cel - "rozerotyzować wiosnę" i "rozwiośnić wspomnienie", pięknie to ujęłaś - lecz wydawał się bardzo trudny do osiągnięcia. Masz jakiś magiczny klucz do moich tekstów. Zawsze po przeczytaniu komentarza myślę: tak, właśnie tak. Nie wiem jak mam Tobie podziękować, serio. Może po prostu: fantastycznie, ze mnie czytasz
kresowiaku, być może powinnam spoglądać na seks nieco "ostrzejszym" okiem (w końcu mam na koncie fakultet z seksuologii), bardziej jak na zaspokajanie instynktu, ale niestety nie mogę. Tylko naiwność wchodzi w grę w moim przypadku, zwłaszcza w początkowej fazie związku i uwielbiam okraszać ją czerwoną szminką w połączeniu z obcisłą sukienką (niemniej mam nadzieję, że gimnazjalistki tak nie robią, ups)
Co do substancji psychoaktywnych, hmmm, to mój drugi fakultet podparty w dodatku doświadczeniem życiowym, wiem co to "narkotyki", więc nie sądzę bym w jakikolwiek sposób nadużyła słowa "opium"
Dziękuje serdecznie za czytanie i komentarz, a w zasadzie dwa komentarze
ZaredM, uwielbiam czerwoną szminkę i czerwony lakier do paznokci, ale już nie chciałam przesadzać
Super, że z przyjemnością przemknęłaś przez tekst. Dziękuję serdecznie.
Pablo, cieszę się, że nie wszystko we mnie potrafisz poskładać do kupy
To komplement, gdyż składasz z zadziwiającą łatwością. Lubię giwery, testosteron, twardzieli, gangsterów, motocykle, prędkość i adrenalinę, ale lubię też delikatność i zachody słońca, wielkie uniesienia i równie wielkie rozczarowania w stylu Ani z Zielonego Wzgórza. Sporo w tym sprzeczności, wiem.
Super, że wyszczególniłeś zdania, które się spodobały i bardzo mnie połechtało stwierdzenie, że tekst jest kobiecy. Zależało mi na tym
A że masz bzika na punkcie twardych sutków, wyszło przy okazji komentarza do opowiadania morfiny "Zmyślona" i absolutnie nie mam nic przeciwko temu, że zawdzięczam ocenę właśnie im
zajacanko, dzięki za czytanie
Maybe next time. Super, że spodobało się zdanie o zakręcającej drodze, też mi się podoba
zawsze, wygląda na to, że mam wyjątkowy talent do wybijania ludzi z rytmu
i wstawiania spamujących akapitów. Miało być romansowo, trochę wzdychania i tak dalej, wiosenne uniesienia, rozstania i miłostki. Po mojemu, ciepło, miło i że stać mnie na więcej - dziękuję, spadł mi kamień z serca
Wprowadziłam poprawki.
henrykinho, dziękuję pięknie za komentarz.
henrykinho napisał:
swoim stylem potrafisz niejako „reanimować” ograne kawałki, takie, które pisane przez kogoś innego, wywołałyby we mnie uczucie zmęczenia - jak po dwunastogodzinnym dniu z łopatą w ręce co najmniej.
- rozpłynęłam się...
blaszko, dzięki za docenienie stylu. Kwestię zdrady i babci opowiadającej wnuczce erotyki wyjaśniłam we wstępie
Wasze żarciki bardzo mi się podobają, więc nie mam czego wybaczać. Jeśli jest dobrze, się cieszę, bardzo, bardzo, bardzo...
akacjowa, dziękuję za wstąpienie do mnie na chwileczkę
Super, ze uznałaś pomysł za ciekawy, a wykonanie za ładne
Wasinko, ubrałaś w słowa moje literackie zamiary
Dzięki. Czekam na robaczki
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie
Miło było Was czytać!