Nie no jak miałbym łapać słońce to za zderzak albo za coś innego , ale jak słońce ma ogon to ja go łapał nie będę w ogóle nie będę go łapał ( tu miał być uśmiech)
A tak na poważnie mądrze napisane przyjmę to jako życzenia świąteczne.

-pozdrawiam.

Imprezki mają ten urok, czasem bywa mocno spontanicznie, na tyle mocno, że zostaje z tyłu głowy. Powiedziałbym, że w pewnym sensie to nawet zmysłowe, choć źdźbło więcej bym chciał by podsycić ten erotyzm.

-pozdrawiam.

Tak, tak a jak samica hipcia chce powiedzieć hipkowi że jest gotowa do pożycia to wchodzi do wody i się wypróżnienia bardzo szybko machając ogonem ponoć aromaty są nieziemskie Co do oczu się powtarzasz zacznę w końcu źle o Tobie myśleć.

Dowcipniś, bezzębny widelec to faktyczne nowość, tylko że ułamki w wierszu to już były tak więc to nie będzie nowe. Ale chociaż humor jakiś

Oj Kazjuno jak w ten sposób chciałeś mnie rozbawić to się udało, ale nie złudna mag (źle przeczytałeś?) tylko Mab bogini występująca w mitologii co ciekawe nie tylko celtyckiej wiele rzeczy się jej przypisuje. Co to jest grimoir, też nie wiem ale brzmi groźnie, natomiast grimoire to magiczna księga. (Chyba zrozumiałem powinienem był zrobić przypis). Pesymistyczna moc powiadasz, no to albo źle to napisałem, albo źle jest to rozumiane.
Dzięki i zdrówka.

-i tu masz rację wolna duszyczko że takie dziewczynki są w realu i może taką była moja intencja by zacząć je zauważać choć nie tylko o dziewczynki chodzi, a jeśli tak to może teraz w tym co napisałem zdołasz zauważyć coś pozytywnego? Co się tyczy bliskich, fakt bo i na tym ta ziemska egzystencja polega, że na pewno się odchodzi ,na szczęście zostają wspomnienia czasem tak radosne, że potrafią wzbudzić uśmiech.
- jeszcze raz zdrówka.

No to się zapowiada na dłuższą serię opowiadań, kolejna książka?
Trochę mnie rozbawiło porównanie "Motor kichał jak hipopotam" tylko dlatego że nigdy nie słyszałem kochającego hipopotama o ile one kichają . Poza tym czyta się przyjemnie no i wciąga.

Dla mnie ten wiersz brzmi bardziej jak modlitwa, a właściwie litania. Podoba się ciekawa forma "zaczekaj mnie jutrem "(czytam - wyglądaj mnie jutro) , zamieszkaj mnie sercem" ( czytam weź mnie do serca, czy weź sobie do serca), "zatęsknię cię matką" (zatęsknię za tobą jak matka). No cóż kiedyś się odchodzi a matka po dziecku ponoć najbardziej tęskni.
-pozdrawiam.

Dzięki wolna duszyczko za poczytanie. Jeśli to prawda, że w smutku można znaleźć radość to może ja nie potrafię, ponadto w święta też ludzie umierają i nie dla każdego te święta są takie radosne. Osobiście, nie przepadam za świętami. Co się tyczy Twej sugestii dotyczącej wydłużenia zaimków, cóż rozpierniczyło by mi to metrykę wiersza, a co się z tym wiąże zniszczyło by to rytmikę wiersza. Postscriptum czytałaś może taką baśń jak "Dziewczynka z zapałkami"?

-zdrowia życzę i żeby Twoje święta zawsze były radosne.

Zdaję sobie z tego sprawę zresztą o tym właśnie wspomniałem we wcześniejszym komentarzu i nie chodziło mi o to byś miał się z czego tłumaczyć poprostu napisałem o tym co mnie uderzyło. Przy każdej "przemianie" dochodzi finalnie do tego samego błędu chcieli dobrze i w imię dobroci zaczęli zabijać i jeśli chodzi o ten aspekt wiersza bardzo dobrze to pokazałeś a oceny nie dałem żadnej bo uważam go za nieco niebezpieczny.

- jeszcze raz pozdrawiam.

No cóż ja z perspektywy czasu odbieram ten rygor nieco inaczej inna bajka że to był mój pierwszy tak późny powrót ale mniejsza o to. Co się tyczy piosenki jakże mi bliskiej to zapewne chodzi Tobie o Jerzego Połomskiego no i w tym miejscu łap nutę myślę że i ten klip przypadnie ci do gustu: https://youtube.com/watch?v=SPV6leO0zdo&feature=share

Oczywiście można by jeszcze nadmienić wykonanie Mieczysława Fogga.

- jeszcze raz pozdrawiam.

Aż uśmiech blogi zagościł na mej twarzy bardzo delikatnie Alek został potraktowany po swym powrocie o tak puzniej godzinie jak ja mając a to ciekawe 16e lat wróciłem o podobnej porze to nie za panienkę a za to że mama wino a ojciec wódkę ode mnie poczuli w twarz zarobiłem Podoba mi się to i to bardzo może dlatego że tu zdecydowanie więcej opisów. Tak czy inaczej bardzo ciekawy klimat zahaczył Alek kto wie co by było gdyby mamusia go wcześniej nie uczuliła. Czytając to opowiadanie spokojnie scenki z własnego żywota mogę powspominać i za to dzięki.

-pozdrawiam serdecznie.

Tak Kazjuno jeszcze kilka wierszy i idę do twej kolejnej części. Celowo zwuciłem uwagę na zbyt skąpe opisy w tych 2ch częściach tutaj brakuje mi tak własnych przemyśleń bohatera jak i (co już wcześniej wspomniałem) opisów dotyczących łóżkowych uniesień. Może warto to nieco wzbogacić właśnie o tego typu opisy.

- jeszcze raz pozdrawiam.

Ciekawe zjawisko bo z jednej strony mówisz o głupocie leżącej w ludzkiej naturze z racji chęci wstrzynania wojen czy wiary. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak wiele złego wyrządzono w imię tej czy innej religii ale chyba podmiot liryczny zapędził się w kozi róg chcąc samodzielnie decydować o tworzeniu rządów (choć to traktuje z przymrużeniem oka) po nawoływanie do rewolucji ( bo niby z czym ona się wiąże czy nie przypadkiem z rozlewem krwi?) No i jeszcze ostatnie wersy hmm nawoływanie do niszczenia miejsc kultu?
Jeśli mogę to polecam "Powrót z gwiazd" Lema.

-pozdrawiam serdecznie.

I tak amant doprowadził swą ukochaną do zawału serca ciekawa miłosna historia ze sporą dozą czarnego humoru - tak to widzę.

- pozdrawiam serdecznie.

Bardzo ciekawy pomysł na wiersz myślę że niejeden z piszących znajdzie tu sporo uderzającej prawdy podoba mi się tak pomysł jak i wykonanie. Prosić cię chciałem byś się zastanowił nad: - usuwając "i" z tej frazy zyskujesz echo (pogłos).

I tutaj: - stosujesz wtrącenie ja dałbym myślnik.


- pozdrawiam serdecznie.