Ostatnie komentarze sheCat
Życiowe. Czasami łatwiej mówić o sobie obcym, przypadkowym osobom.
Pozdrawiam, kamyczku )
Dla mnie to zbyt wydumane, im bliżej końca, tym bardziej. Niewątpliwie, ta poezja ma wartość, jednak nie odnajduję się w niej, takiej sztucznie poszarpanej.
Pozdrawiam.
Optuję (jeśli mogę) za wersją Miladory - jest wystarczająco nośna.
Pozdrowienia.
Pierwsza część wiersza ciekawa, frapująca. Zniewolone serce brzmi zbyt górnolotnie - niepotrzebnie. Podobnie jak użalanie się nad losem i zysk swego handlu.
Gdybyś spróbowała napisać drugą część jeszcze raz, od nowa, w oparciu o te same odczucia, ale inaczej zobrazowane, mógłby to być naprawdę dobry wiersz. Jest zaczyn. Próbuj, napisz kilka wersji, odłóż, przemyśl po czasie. Podoba mi się wstęp i jestem przekonana, że całość jest do uratowania. Rozbuduj myśl zamiast pisać hasłowo - potem zawsze można skrócić. Unikaj przebrzmiałych zaimków (np. swe, twe, mych), które, bez względu na tematykę, obciążają wiersz. Spróbujesz? : )
Pozdrawiam.
edyt. puenta jest prosta i dobra, może bez 'ja', a może nawet z, tylko odpowiednio wyeksponowanym wersyfikacją (bo bez 'ja' sugerowałoby tęsknotę, a nie kategoryczne odseparowanie się)
Poległam : )
Tego nie da się czytać - nie pozwala na to stylistyczna anarchia i pseudoprzecinki. Napisz to jeszcze raz, stosując poprawny szyk.
Pozdrawiam.
lecz jesteś małym dupkiem, więc drżysz,
każdym snem skracając policzone dni.
A mogłeś iść do ciemnego lasu,
napluć w gębę największemu
ze strachów.
Wyszły wyraźne rymy.
Pozdrawiam.
rozdeptany nogą - a mógłby być rozdeptany ręką?
ślad od szminki - a może: ślad szminki?
Obrazek jest, wiersza chyba jeszcze nie ma.
Pozdrawiam.
Biorę pierwsze dwa wersy. Dla mnie to za duży skrót myślowy, w rezultacie czego trzy ostatnie wersy zdają się oderwane od całości, nie wynikają 'z'.
Nie jestem fanką zbyt dokładnych przekładów. Tu za PaNZeT - wyprzedził mnie swoim wpisem.
Bardzo ładne to Twoje tłumaczenie, bez nachalnych rymów. I wiersz piękny.
Rzeczywiście, marna ta ćma. Zredaguj jeszcze raz refleksje w coś bardziej odkrywczego, wychodząc np. od ostatniego wersu.
Pozdrawiam.
Tym razem nie potrafię z tego nic wyłuskać. Zacznijmy od tego, że wiersz to nie list - zaimki piszemy małą literą. Przy okazji staramy się, by tych zaimków w wierszu było jak najmniej. Skupiłaś się na uczuciach, ale ponieważ nie potrafiłaś ich ubrać w nic nieoczywistego, wyszedł Ci stek banałów. Każdy wers zaczynasz majuskułą - to kolejny błąd. Chętnie przeczytałabym Twój wiersz np. o wiośnie albo o wielkanocnym zajączku. Ten tutaj nadaje się jedynie na wpis do pamiętnika.
Pozdrawiam.
Metaforyka tego wiersza bardzo mi odpowiada, zwłaszcza od czwartego wersu; początki miewasz nieczytelne, jakbyś pisała wiersz mając puentę i dopisując resztę. Pomijając fakt, że nie lubię tak postawionych pytań, to w zasadzie nie mam konkretnych zarzutów. Korzenna twarz kojarzy mi się bardziej z zapachem domowych wypieków niż z korzeniami, w moim odbiorze wypada niefortunnie. Ogólnie, w dużej mierze dzięki pięknemu, pojemnemu, ostatniemu wersowi, jestem na tak.
Poprzedni Twój wiersz przeczytałam i nie wiedziałam, co o tym myśleć. Teraz myślę, że zasługują na wyższą półkę, całość jest spójna i przemyślana, inna, autystyczna w obrazie, sugestywna. Wyczuwam drugie dno, ambitne i wartościowe. Oczywiście, wyczuwam intuicyjnie, bo mój umysł dopiero się otwiera na to, co piszesz. Tak czy siak, ufam swojej intuicji i bardzo chce mi się to Twoje pisanie odszyfrować : )
Pozdrawiam.
Aha aha. Racja. Moje niedopatrzenie.
To, co ujęte w nawias niepotrzebnie naprowadza, przeciąża. Wiersz mnie zatrzymał, zastanawiam się tylko nad pewną kosmetyką, mianowicie, gdyby zostawić kilka niedopowiedzeń, np. pozbyć się trzeciego wersu, bo wiadomo, że jak pasy to pasiaki, i jednocześnie z adnotacji zrobić tytuł, czy nie zyskałby na tym emocjonalny wydźwięk wiersza. To takie moje przemyślenia.
Pozdrawiam.