Ostatnie komentarze spawngamer
A już myślałem, że ów monolog wewnętrzny będzie np. wyznaniem miłosnym zakonnicy do Boga. A jest opowieścią o zatraceniu do drugiej osoby. Niestety jakich wiele. Rozbicie na akapity ma dodać sznytu jak rozumiem i podkreślać intensywność doznań. I to mi się podoba.
Szkoda wielka, ze nakreśliłeś pewną scenkę i zawiesiłeś wszystko w próżni. A masz obrazkiem z psem wyjście do czegoś naprawdę wciągającego.
Hmm, sądziłem, że Julia okaże się a. siostrą b. rozdwojeniem jaźni c. narratorka odkryje siebie jako utracone dzieciństwo... ale Julia ma być cieniem, który poszedł swoją drogą? Za mało wyrazistych wskazówek udostępniasz - zostawiasz czytelnika na rozdrożu z rozdziawioną gębą...
Wiersz wypluty z trzewi miłośnego rozczarowania. Bardzo fajny tytuł ale czy nie miało być "nienakocham Cię"?
Krótkie, obrazowe i jak zwykle u Ciebie z tęsknotą za odległymi lądami.
Nie, nie i jeszcze raz nie! Zamiast groteski wyszła Ci katolicka agitka. Operujesz SF skoro przytaczasz daty z przyszłości po czym absolutnie nie motywujesz, że za 11 lat nasz świat całkowicie ulegnie ateizacji. Dlaczego? Żadnego wyjaśnienia. Nienawidzę w fantastyce przytaczania dat a potem snucia opowieści tak jakbyśmy właśnie wyglądali przez okno. Za 30 lat będą inteligentne chodniki samoodmrażąjące się, prezenty z drukarki 3D będą normą jak wysyłka z allegro, nie mówiąc o tym, że net będzie pobudzał wszelkie zmysły od smaku i zapachu począwszy. I to nie moje rojenia tylko moje spostrzeżenia wynikające z najnowszych trendów w postępie technicznym.
Cała zaś otoczka wokół religijna jest bardzo sztuczna. Jakby ksiądz wygłaszał umoralniające kazanie. A to, że jesteś chrześcijaninem bo umiesz wybaczać - to niezłe curiosum. Skąd ten paradygmat?
Przypomina mi to trochę "Pod osłoną nieba", wątek erotycznego zaczarowania stymulowany klimatami arabskimi rozszerzyłbym jeszcze bardziej.
@ blaszka - hmm mądrości życiowe typu "cukier krzepi"? Eee tam...
Płynna i wartka akcja, dobre opisy i spostrzeżenia. Tylko, ze to taka wprawka jak mniemam bo opowieść właściwie nie ma puenty. Szkoda.
ps. jak piszesz- to raczej "haszisz" albo "hashish" a nie melanż jako hashisz - takiej wymowy nie ma.
Dziwne, że bohater po kilku dobrych dniach pobytu nie wie co to bakszysz. Scenka z napiwkiem wychodzi sztucznie.
A! Czyli to cykl? To ja przepraszam.
Taka dygresja - ostrzegasz, że to brudny i ciężki tekst. Niestety nie jest. To w takim znaczeniu, że TV, film, prasa serwuje nam takie przekazy, że nic już nie potrafi zaszokować. Dla mnie zbyt wielowątkowe, zbyt długie.
Przepraszam bardzo ale się pogubiłem. Na początku Morze Sargassowe słów, dzięki któremu w pewnym momencie orientacja gdzie jest ląd została zachwiana. Uwiera mnie pojęcie lalki Barbie w świecie mchów i muchomorów. Zakończenie jak dla mnie jest początkiem do czegoś większego, samo w sobie dość letnie... Odbieram jako szkicownik skreślony przy porannej kawie.
Pozdrawiam serdecznie!
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Zaprzeczasz tej tezie jak widać.
Stworzyłaś (eś) metaforę, w którą można przyodziać wiele rzeczy dziejących się wokół nas - od czasów komuny po wydarzenia na Ukrainie. Wspaniały, płynny tekst w moim ulubionym "archaicznym" stylu. Czekam na więcej
Mam wrażenie, że inspirację czerpałeś z postaci McKwacza z Duck Tales...
Też serdecznie pozdrawiam i przewrotnie napiszę, że cenię Twoją postawę, ze bronisz swego zdania do końca.