Ostatnie komentarze SzalonaJulka
Rozpalił mnie ten fragment, że aż mi się schlafrock obsunął - i tak zostawił z niedosytem i w negliżu, a aura wszak nie sprzyja.
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się
Dzon, ooo, trafiłeś w sedno i połapałeś chyba wszystkie wątki. A odniesienie do Tadeusza Nowaka to miód na serce, bo uwielbiam - zwłaszcza "Psalmy", ale jakoś nie dostrzegałam dotychczas odniesień, a najwyraźniej jednak mi się zdarzają.
Zdziwiłam się, że zamieściłam ten wiersz. Zdziwiłam się, że go napisałam. Wyparłam z pamięci rok w kręgach piekielnych. Nie udało się uniknąć puenty - niezależnie od stosunku do poetyki.
pociengiel, dziękuję. Przemyślę to jeszcze.
JaneE, kibicuję i sięgam po kolejne Twoje książki. Z braku bryfyju stoją na regale

Dzięki zwłaszcza za historie ze Śląska, bo dla Galicjanki są równie egzotyczne, jak (mimo wszystko) bliskie. Serdeczności
milla, z wielką przyjemnością sięgam po kolejne Twoje książki i czasem się złoszczę, gdy zamordujesz kota, a czasem mam radochę, gdy dokopiesz kilku draniom... Nieodmiennie i bezczelnie grzeję się przy Twoich tekstach łapiąc trochę wit. D
Buziaki
ona mu daje z wielką ochotą,
on bierze tak zapalczywie...
same problemy są w twoich strofach!
...po prawdzie to się nie dziwię...
ona mu daje wg przepisu
wciąż zerka do podręcznika
strona sto siódma - pozycja zwisu
...ale on szybko umyka
Ha! To chyba moja nowa ulubiona forma literacka

Serdeczności
SzJ
Ech, przeczytałam po latach i wzruszyłam się do łez. Trochę przez Malcolma, a trochę przez wspomnienie upalnego dnia, gdy usiłował mi oderwać paznokieć.
To nic, że pokraczne przeznaczenie czasem odlatuje w nieznane, bo przecież nigdy nas już nie opuści. Za mną ciągnie cała armia takich cieni, dlatego nigdy nie jestem sama.
Tęsknię za Tobą
SzJ
wariat_ezystencjalny, w zamyśle choroby nie było, ale skoro ją wyczytałeś, to pewnie masz rację.
Arkady, tak, to osobisty wiersz. W takich sytuacjach trudno o viktorię, tym bardziej sytuacja daje do myślenia.
Serdecznie Wam dziękuję za poczytanie i kłaniam czapką do ziemi

Jest jak lubię. Też czasem przysiadam pod brzozą.
Tylko tak tego - formalnie... drą się te wielokropki... w dodatku z nadmiarem spacji...
Ukłony spod sterty jesiennych liści

Dziękuję Wam serdecznie
Myślałam o niezwykłym człowieku, za którym bardzo tęsknię, a co wyszło... hmmm...
Pewnie jeszcze wiele razy będę próbowała ująć to lepiej, ale o niezwykłym trudno tak zwyczajnie.
Mike, o Bogu nie pomyślałam, ale pewnie można i tak.
Pozdrawiam serdecznie
Lilu, dziękuję

andro, w sensie, że po co?
Miladora! To naprawdę Ty? I ścinka w starym, dobrym stylu <3
Dziękuję stukrotnie i pobieżnie poprawiam (wiesz, żem teraz w przelocie), a potem jeszcze popracuje nad tym tekstem.
Ściskam najmocniej
SzJ
alos, dziękuję. Celnie rozszyfrowane. Tak, chyba o to mi chodziło
