to "z powrotem" się trochę szarpie, może lepiej by dać:
"przysłali jej taki druczek" lub coś w tym stylu

Przeczytałem, ale dość ciężko mi się czytało... to raczej nie moje "klimaty".
"poszarpane" wypowiedzi Norberta może w tym jest ta "ciężkość"?

Ogólnie - bardzo dobre.

No tak... kobitom tekst się spodobał, a facet odszedł zniesmaczony

No wybacz, jestem facetem od ponad 40 lat

Nie mówię, że niższy poziom (Ty tego sformułowania użyłeś), ale o szukanie taniej sensacji tam, gdzie jej nie ma.

Brak konsekwencji w jednym punkcie - pole elektryczne wokół sprzętu Hi-Fi Pilot ma działać na kobietę/y.

Ogólnie... bardzo dobrze napisane, ale... przeciętne. Nie zachwyciło, nawet nie rozśmieszyło.
Coś na poziomie czytelników Faktu.

"co" wywalone



No niestety... wczorajsza wizyta w Zachcianku nie zakończyła się na trzech piwach

Niestety, nie doczytałem do końca:
1. brak akapitów - dość ciężko się czyta
2. trochę "waty" i niezbyt zręcznie zbudowanych zdań np:


Z domu, do najbliższego przystanku mam prawie kilometr, i przynajmniej dwa razy dziennie dwudziestominutowy spacer.


Rzeczywiście, dzięki niemu nigdy nie mieliśmy problemów finansowych, ale nie potrafię być w pełni za to wdzięczna.


Mam też przyjaciółkę, Karolinę, z którą znamy się od dziecka. Razem w podstawówce, gimnazjum i teraz, w liceum, też jesteśmy w jednej klasie.


Zawsze mogę na nią liczyć.


Jestem szczęśliwa, że ich mam, ale moje życie bez Kamila jest puste.


Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Na razie będę robić dobrą minę.
Udawać szczęśliwą.
Pewnie... nic prostszego.
Do dzieła!

Przejrzyj cały tekst. Sama przeczytaj go głośno, lub niech ktoś Ci przeczyta. Postaraj się usłyszeć "melodię". Będziesz wiedziała gdzie są potknięcia i załamania, gdzie szwankuje składnia.

Jest jeszcze trochę błędów interpunkcyjnych (np. spacja przed wykrzyknikiem).

Ogólnie, niestety, dość przeciętne.

Przerysowane, mocno przerysowane... ale o to chodzi

pozdrawiam

i kilka akapitów dalej:




Bożę – szepnąłem w kierunku otwartych drzwi

Boże


Nie wiem co wyłapała Mila, ja tylko tyle

Czy mi się podobało?
Nie wiem.
Raczej nie moje klimaty, choć czyta się dość lekko.

pozdrawiam

przyroda - dzięki za komentarz

Mila - zmieniłem zdanie zgodnie z Twoją sugestią (3 piwa pozwoliły na trzeźwe osądzenie sytuacji )
Ale i tak dalej nie mam pojęcia co zrobić z nadmiarem "co"

Momentami trochę przyciężkawe. Czyta się z pewnym oporem. Ale to tylko momentami. Chwilami trochę infantylne.

Poza tym - podobało mi się.

Wiem, wiem

Tylko nie wiem co z tym "co" zrobić, żeby bezboleśnie przerobić tekst
Dlatego go bronię rękoma i nogami

Wasinko, właśnie zależało mi na zaakcentowaniu tego

Miladoro szanowna

biorę uwagi do serca, ale...
ale to są słowa wypowiadane "od siebie do siebie". W dialogu nie trzeba się ściśle trzymać reguł.
Jakby to wytłumaczyć...

Już wiem,
przenosisz na papier dialog dwóch żuli, gdzie co najmniej dwa razy w każdym zdaniu jest włoski zakręt przeplatany innymi wulgaryzmami.
Można ograniczyć powtórzenia, ale wtedy dialog traci na wiarygodności.

Mówiąc, rozmawiając z kim, czy nawet z samym sobą nie zwraca się aż takiej uwagi na ilość powtórzeń.

I Ty i Wasinka:
"Co jakiś czas zmienia kochankę [...]"
Hmm... mi pasuje, ale nie potrafię tego obronić
Pomyślę...

I jeszcze do powtórzeń, czasami jest to celowy zabieg. Np. fragment innego "Okna":

mieszko, mahuss, Elwira, mariamagdalena, Wasinka - bardzo dziękuję za komentarze (może to mnie zmobilizuje do dalszego pisania )

Wasinko
dzięki za poprawki

chociaż ja bym dodał jeszcze jeden przecinek:
puste wyrzucam (,) od razu, do ulicznych śmietników