Komentarz krótki: rekomenduję przenieść piętro wyżej.

Gdyby nie te częstochowskie rymy...

Po prostu nie rozumiem tego. Może to i lepiej dla mnie.

W moim odczuciu początek o wiele lepszy niż końcówka. Ale z przyjemnością się czyta wszystko.

Bywa i tak. Rozumiem, że nie mniej i nie więcej, ale tyle chce się napisać. Wiele treści jest w tych kilku wersach.

- świetne.

Wiele w tym utworze ciepła, delikatności, kruchości prawie. Może się podobać. Mnie się podoba.

Ta ma być poezja? Myślałam, że wymagasz od siebie więcej!

No cóż, z mojej perspektywy też tak to wygląda, że nie zawsze on i ona rozumieją każde spojrzenie, czy każdy uścisk ręki. Ale tak było, jest, i tak pewnie będzie. Niestety. Oczywiście można o tym pisać, a nawet wydaje mi się, że nie można nie pisać, ale nie tak! A szczególnie drugi wers - wybacz - wydaje mi się grafomański.

Tyle kolęd już napisano przez wieki, bardzo dobrych, dobrych i takich sobie, że naprawdę potrzeba albo wielkiego talentu, albo wielkiej odwagi, żeby pisać kolejne.

Kurcze, jak wena odeszła, to się nie pisze. Tylko czeka aż przyjdzie. Nie mam racji?

Pewnie można. Dziękuję i pozdrawiam.

Cudo! Jakie jednak możliwości ma nasz język!

Dziękuję za uwagi. Pozdrawiam!

No tak, jak napisałeś, żyć się nie da. Niestety.
- ciekawe.

Nie wiem, jak to ująć, ale i podoba mi się, i nie podoba. Myślę, że gdyby go tak "wycisnąć" i zostawić 1/3 to byłby nawet zgrabny wierszyk. Bo chyba głównie przeszkadza mi w nim przegadanie. No i moim zdaniem zbyt już zuzyte, by nie powiedzieć "wyświechtane".