Hm, a ja oglądałam, no powiedzmy, właściwie też czekałam na kabareton. Włączyłam tivi, zobaczyłam jakiś dziwnych ludzi, którzy są tam co roku, odkąd skończyłam 10 lat, wyłączyłąm dźwięk (za co, z tego co napisałeś, moje uszy powinny być mi wdzięczne) i uruchomiłam laptopa, żeby zobaczyć co tam na PP

W sumie liczyłam na to, że chociaż kabarety nie dadzą się tej atmosferze kółka wzajemnej adoracji i "my ci dziś damy nagrodę, ty nam za rok" i będzie się działo, ale chyba ktoś im zagroził, że kasy nie dostaną, bo tym razem wszyscy byli grzeczni (pomijam "jeszcze tylko dzięki uprzejmości opolskiego amfiteatru oraz tego "najnowocześniejszego" sprzętu jako jedyni potrafiny ze sceny zniknąć, no niestety nie udało się,ale jaki festiwal takie zniknięcie"

.
Trafiłeś w sedno z tym felietonem. Więcej felietonów, mniej Opola. A będzie dobrze
