Ostatnie komentarze Tjereszkowa
Drogi Krzysztofie,
bardzo dziękuję za czytanie i komentarz!
Niezmiernie się cieszę z pierwszych męskich odwiedzin (jakkolwiek by to nie zabrzmiało)
.
Co do przedostatniego zdania, to jeżeli chodzi o samą kompozycję na pewno masz rację.
Zdanie to pojawiło się tam, gdyż obawiałam się, że za bardzo wcześniej “odjechałam” i tekst nie zostanie zrozumiany (a tłumaczenie co autor miał na myśli przez samego autora jest... przykre). Zresztą, na innym portalu, gdzie również wrzuciłam tekst, nie wszyscy zrozumieli go tak jak miałam nadzieję, że zrozumieją, mimo tej dosłowności.
Dziękuję serdecznie. Mam cichą nadzieję, że to nie ostatnie męskie słowa pod moim tekstem
Ach Wasinko, dziękuję ze Twe oko przenikliwe!
Pozdrawiam ranno-poniedziałkowo
Witaj. Nie znam się na poezji. Dlatego nie potrafię powiedzieć, dlaczego wracam do tego utworu kolejny już raz... Dałam się uwieść i zahipnotyzować albo na odwrót. Czuję magię. I mój nick nie ma tu nic do rzeczy. Serdecznie pozdrawiam.
Wasinko, opuchłam brzucha (własnego!)
Brzmi faktycznie lepiej. Bardzo dziękuję za pomoc.
Przesyłam buziaki
Tekst po pierwszej korekcie. Przecinki, myślniki - zrobione.
Co do powtórzeń i słownych zgrzycików... nie jestem do końca zadowolona, w niektórych miejscach nie miałam pomysłu i boję się, że pogorszyłam zamiast naprawić... Pozdrowienia
Soczewico, zaczęłam czytać bez wiedzy, że mam do czynienia z fragmentem większej całości. Tekst mnie zatrzymał, zaintrygował i zasmucił (3 x za). Zaraz przeczytam poprzednie fragmenty, ciekawa jestem jak będą się miały do tego, co sobie tutaj wyobraziłam.
Serdecznie pozdrawiam
Wasinko, dziękuję za konkretne wskazówki. Niektóre niezręczności, które wyłapałaś (szukają wyciągają...) zastanawiały mnie, ale po prostu nie wymyśliłam nic lepszego. Wezmę się za to i spróbuję coś zaradzić.
Serdeczne dzięki
, ślę słowa pozdrowiaste
Zawsze, mogę tylko wstawić moją uhahaną gębę
. Bardzo się cieszę i dziękuję za łaskawe słowa
.
Pozdrawiam promiennie
Jane, dziękuję za przemiłe słowa
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Wasinko!
W takim razie będę czekać na sugestie.
Pozdrowionka
Zajacanko, Katrino, Czarodziejko i Rozo! Dziękuję ślicznie. Niepewna byłam bardzo, tym bardziej się cieszę
. Aż się zarumieniłam.
Nad „i” popracuję
.
Pozdrawiam weekendowo
Cudne. Na pewno jeszcze raz przeczytam i czuję, że coś nowego odnajdę. Podoba mi się projekt architekta, wykonanie techniczne oraz użyte materiały
.
Teksty skupiające się na bohaterach przemawiają do mnie szczególnie. Sama kotką nie jestem, ale zmusiłaś mnie do samookreślenia i... cholera beagle mi wyszedł. Nie brzmi to dobrze.
Serdecznie pozdrawiam
Zacznę od gratulacji dla bohatera. Ale twardziel!. Łazi po bagnistym lesie z przestrzeloną nogą i choć się potencjalną grypą martwi, to odprężająco chichocze. O kurka...
A tak poważnie, nie do końca wiem o czym jest tekst, błędy utrudniają odbiór. Trochę wszystko niespójne. Jeśli ostatnie zdanie miało być metaforą, to jej nie zrozumiałam. Na pewno zrobi się jaśniej po poprawieniu błędów.
Pozdrawiam
Witaj.
Twoje opowiadanie mnie zaciekawiło. Bardzo lubię teksty, gdzie każde słowo może być wytrychem do innych światów, znaczeń, a zdania naszpikowane są symbolami.
Nie wiem, czy to zamierzone, czy też to moja nadinterpretacja, ale świat bohaterki wraz z upływem wersów zdaje się powoli porządkować. Kalina coraz lepiej śpi (budzi się później za każdym razem), znajduje klapki, dogadza storczykowi, pierze smycz, nawet nieogolony grabarz używa w końcu golarki... Z drugiej strony „Żelazne drzewo” ma uszkodzoną twardą okładkę, a smycz okazuję się wyprana niedokładnie.
Podobała mi się migawkowość akcji oraz idea klapek/smyczy/książki itd., która jak dla mnie pełni funkcję spinacza. Myślę, że pomysł w tym przypadku lepszy był niż wykonanie, gdyż wyszło za bardzo teatralnie. Ale uważam, że jest coś magicznego w tym tekście i potrzebuje jedynie kilku kosmetycznych zmian.
Pozdrawiam cieplutko
Witaj.
Uśmiałam się (choć ponoć nieładnie śmiać się z cudzego...). Podoba mi się styl i... wulgaryzmy - naprawdę pasują
Mój zdecydowany faworyt:
Cytat:
Usiadła obok mnie, dyndając penisem na prawo i lewo, sprawiając mi tym niewyobrażalny ból psychiczny
pozdrawiam serdecznie