Miladora napisała:
Niestety - jest odwrotnie. To interpunkcja wyznacza rytm. Weź pod uwagę także to, że jeżeli chce się łamać jakieś zasady, to trzeba je najpierw dobrze poznać. Gdy większość przesłanek świadczy o ich nieznajomości, trudno uwierzyć w celowość tego typu zabiegów. Poza tym chaos interpunkcyjny utrudnia odbiór utworu.
Wielu moich wierszy nie dotyczy problem interpunkcji, i nie drażni czytelnika.
Niestety, nie koresponduje to akurat z tym utworem; szczerze ubolewam
Cóż, tak się fatalnie złożyło.
Nie planowałem, wdepnąć "buciorami" w Twoje poczucie absmaku- tak, jak to określiłaś syntetycznie w końcówce własnego komentarza. Ekskurs nabrał rumieńców
Bo, to chyba kompleksowa ocena "produktu mojej wyobraźni", skoro na samym końcu, w didaskaliach eksplikacji?
Niestety, co do interpunkcji i rytmu, różnimy się, zasadniczo- i mamy do tego prawo.
Według mojej oceny, to rytm wyznacza interpunkcje, nie odwrotnie. Bo interpunkcja to tylko forma graficznego zapisu. To mowa, artykulacja wyznacza rytm. I autor, w interpretacji. Nie szlaczki stawiane na kartce papieru, czy ekranie monitora. I tu, zdania nie zmienię. Poezja, to nie worek regułek interpunkcyjnych, to środek artystyczny, akces Duszy- którą, i
Ty posiadasz. Ale, moja Dusza, to moja Dusza, a Twoja-reprezentuje Ciebie. Miłosz powiedziałby- Dajmonion? Prawda?
Taka ma anomalia- we wnęki niepokoju egzystencjonalnego pakuje znaki przestankowe.
I wbrew regułkom, i homologacjom języka pisanego.
Nie zrezygnuję, i nie zamierzam kogoś zniesmaczać czy zniechęcać do siebie. Znakiem tego-tak analityczny wywód. To forma taktu, czyli grzeczności, i nie chodzi tu teraz o takt- alias- rytm. Ale, bezdyskusyjnie-szanuję twój punkt widzenia, sprytna egzegeza
Miladora napisała:
Nawet bezpośredni zwrot do odbiorcy nie uzasadnia w poezji użycia wielkiej litery.Definicja parabazy także nie zawiera takiego wymogu. Zastanów się zresztą, czy mówiąc do kogoś, nawet bliskiego, używasz wielkich liter w zaimkach?A przecież wiersz to mówienie do czytelnika. To nie list, w którym szacunek dla adresata podkreślasz w ten właśnie sposób. Inna sprawa, że to wymóg czysto polski - w języku angielskim, na przykład, oprócz "I" (ja), w ogóle nie używa się wielkich liter w zaimkach.
Nie używam jakichkolwiek liter w mowie potocznej, takiej umiejętności nie posiadłem, jeszcze ? Co innego w pisowni, pisząc do kogoś ważnego w moim życiu, zawsze używam "dużych" vel "wielkich" liter- i nie uważam tego za lapsus, wręcz przeciwnie.
Z pisaniem wierszy, to zupełnie jak z "dużą" czy "wielką" literą.
Jedni wolą pisać dużą literą, inni wielką literą – kwestia wyłącznie upodobań, żadnych zakazów ani nakazów tu nie ma. Trzeba tylko pamiętać, aby nie pisać z dużej (wielkiej) litery, gdyż wyrażenia te mają złą opinię w wydawnictwach poprawnościowych, mimo że ich frekwencja w tekstach jest duża vel wielka
Myślę, że o tym doskonale wiesz.
Normy wkraczające w zakres osobistego savoir vivre uważam za irrealne. Nie wnikam w konwenanse osobiste innych ludzi. I w ich subiektywne relacje. Traktuje ludzi podmiotowo. Co innego, opisy liryczne- tu osobistych analiz wyrzekać się nie można. I nigdy nie wchodzi mi w drogę-wielka czy mała litera.
Moim oczkiem w głowie jest polski język, w poezji. I nie pragnę- wzorować się na innych językach- w tym zakresie. [Bardzo patriotyczny klucz- i wiele wyjaśnia].
Miladora napisała:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/.../Marycha-czy-maryha;4396.htmlInternetowe słowniki języka polskiego (np. PWN) to doskonały sposób, by sprawdzić to, czego nie jest się pewnym.
Sama widzisz, są kontrowersje, kumulują spory nawet wśród środowisk eksperckich. Norma, pisownia tego wyrazu, nie jest jasna. Skoro kontrowersje co do samej etymologii- pochodzenia-w sensie-przypisania wyrazu, nie mamy o czym dyskutować.
Uważam, że w takich przypadkach, uzasadniona pisownia alternatywna. Wiele takich przypadków w języku polskim, który nieustannie ewoluuje.
Miladora napisała:
Jest. (...) twórczości użytkowników portalu bez ich zgody jest stanowczo zabronione. Uwierz, wiersz lepiej wygląda bez takiego gzymsu wiszącego mu nad głową.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie ma nic, o [pisemnej] zgodzie autora, na korzystanie z jego publikacji- w tym sensie.
Nie potrafię skomentować
Może tak: Uwielbiam wszelką sztukaterie, nawet słowa,
choć jest zaprzeczeniem stylu nowoczesnego, a nawet minimalistycznego. Bo to wymysł czasów starożytnych. Szczególnie upodobałem- w kolumnach-Kobieta w tym anturażu- to Kariatyda
Miladora napisała:
...Kraków, Warszawa, Łódź......Halo... planeta Ziemia?...Tak powinien wyglądać prawidłowy zapis. Inna sprawa, że upstrzyłeś wiersz taką ilością wielokropków, jakby łaziła po nim chmara much.
Jak wyżej, chyba nie muszę komentować ? Analiza moich przecinków i wielokropków zbyteczna. Mój rytm, mój zapis, moja interpunkcja- i moja Dusza, to planimetria zapisu- Wolność jak graffitti- EVVIVA L'arte !
a wielokropek nie jest bynajmniej symptomem ADHD.
Miladora napisała:
No to do miłego...
Do miłego.
Pozdrawiam emojonalnie, tzn. Godny adwersarz
Ponieważ kontynuacja tych "przepychanek" może źle o mnie świadczyć, [pomyślisz gbur i bufon].
Ewentualny Twój kolejny komentarz-uznaję, za zwierzchni i obowiązujący.
A wszem i wobec oświadczam:
w każdym aspekcie dyskusji, MILADORA- miała rację.
Ciao