Ostatnie komentarze Tyler Durden
Bardzo dobre opowiadanie. Podoba mi się konsekwencja w stylu pisania i narracji. Oczywiście nie zabrakło zbyt wyszukanych porównań i zdań jakby na siłę wydłużanych. Ciekawa różnica, pomiędzy opisem gapiów i wynoszenia zwłok, a sentymentalnym, pracowitym zegarmistrzem. No i drugie dno pomiędzy szukającymi sensacji, a tym, co stało się naprawdę.
Ciekawe i wciągające, ale porównania do Mastertona i Kinga to dzika przesada.
Poziom bardzo dobry, styl dobry, fabuła ładnie poprowadzona. Warto było przeczytać.
Tyler Durden? Obejrzyj film Fight Club koniecznie. Książka też jest

Nieźle, jedenaście stron wyszło

I pierwszy raz ktoś tak się wypowiedział o komentarzach... ale to nie wpływa na ocenę.
Zaczynam od tego, że przyciągnął mnie tytuł, bo też jestem miłośnikiem sztuk walki.
Na początku miałem mieszane uczucia, bo nie zwykłem czytać "sprawozdań z wycieczek". Ale to było coś głębszego i z przesłaniem. Do tego, podejrzewam, że na faktach. Media i filmy kreują sztuki walki w większości jako efektowne mordobicie. W opowiadaniu widać dokładnie, że to coś więcej. Do tego obcowanie z przyrodą i innymi ludźmi. Tworzenie więzi. Tekst naładowany emocjami, co sprawiło, że czytało się szybko i przyjemnie (choć trochę uciążliwie na początku). Dałem się pociągnąć w wir przygód. Ale nie uniknąłeś błędów interpunkcyjnych, do których szczególnie mam oko (nawet po 4 na stronę), ale przy tak długim opowiadaniu da się wybaczyć. A na końcu, koniecznie trzeba zmienić "Warto się po nie zanurkować z energią żołnierza sił specjalnych". "Się" nie jest potrzebne.
Oceniam na świetne i pozdrawiam serdecznie!
A ja drukuję i czytam. Dam znać jak skończę

Bez przebaczenia to jeden z moich ulubionych westernów. 3:10 oglądałem po napisaniu tego. Dlatego ja skupiam się na postaciach. I lubię dużo akcji

Czasem i te pachołki dobrze jest opisać dla lepszego efektu. Osobiście bardziej bym się wciągnął.
Jeśli chodzi o prostą i szablonową fabułę, to nie jest wada. Tylko trzeba jak najwięcej z tego wyciągnąć, np. dzięki ciekawym postaciom.
Jeśli chodzi o strzelaninę, trochę akcji by nie zaszkodziło jak dla mnie

Te opisy na mnie nie zadziałały, bo i tekst krótki i w klimat nie zdołałem odpowiednio wejść. Pisz dalej, pewnie mi się uda. I "napraw" główne postacie, bo nie zrobiły wrażenia na początku. Ale zachęcające na przyszłość, może dlatego, że też lubię western. Zajrzyj do mnie, napisałem już dwie części

Zaczęło się nieźle, chociaż klimat westernu udało Ci się najwyżej liznąć w tym opowiadaniu. Za dużo napisałeś liczbami, a to nie wciąga ani trochę. Czytelnik nie chce statystyk. Takie na przykład "Dwie strzelby i cztery rewolwery". Dobra jest, ale coś o postaciach, co to za strzelby i rewolwery.
Fabuła prosta i szablonowa, ale dobra. Oczekiwałem południa, a tu na końcu taka kicha. Mrugnięcie okiem i po strzelaninie. Do tego zupełnie nierealistyczna postać dziewczynki. Pojawia się znikąd i miała być zaskoczeniem. "Starzejące się małżeństwo, dziadek, dwójka małych dzieci i dziewczyna, która ledwie się zakochała" - ona sama tak opisuje. Nie wyobrażam sobie takiego mechanicznego opisu u dziecka.
A no i mówiąc o "mechanicznych opisach". Niektóre w ogóle nie pasowały do westernu. Porównania do mechanizmów, masek, itp.
No i główna postać, zupełnie bezbarwna. Nie wiemy o niej wiele, a i tak jest kiepska wg mnie. Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z westernu, bo ja to uwielbiam. Pozdrawiam!
Inspirowałeś się albo to czysty przypadek. Ale imię Mort i kilka pierwszych zdań już nasunęło mi skojarzenie z Sekretnym Oknem. Od razu wiedziałem o czym będzie opowiadanie. Błędów od groma, ale nie zaniżę oceny. Całość przeciętna i końcówka lekko ratuje tekst. Zbyt przewidywalne i mało oryginalności. Zrób coś z błędami, bo nie piszesz źle.
Piszesz, że "okulary zlatywały z nosa", w moim przekonaniu okulary nie latają i takie zdanie brzmi głupio i potocznie. Użyłbym po prostu "zsuwały". No i oczywiście słownika bym użył

Pozdrawiam

Dobre, z jajem. Nie ma narzekania, bo to i tak by nic nie zmieniło. Żal mi patrzeć na to, co dzieje się w internecie. Ludzie naprawdę tak kaleczą język polski, że aż oczy bolą. I tu nie chodzi nawet o wklejanie czegokolwiek do Worda, tylko należy się nauczyć pisać. Chociaż podstaw.
Wariackie

Taki krótki tekst, a przesycony science fiction. Do tego zabawny. Dziewiąty i dziesiąty wiersz mnie rozwalił

A tam literówki

Tekst Świetny! Uwielbiam takie wypowiedzi. Nawet gdy autor pisze Wstęp lub Posłowie w swojej książce, to ma dla mnie wielką wartość. Szczególnie lubię to w wykonaniu Kinga. A z tych artykułów wszyscy możemy wiele się nauczyć.
Pan Ktoś? Czuję się teraz jakbym był jakimś tutejszym złośliwcem. Napisałem czemu dałem taką ocenę. Opowiadanie nie było źle napisane, ale po prostu treść mi się nie podobała. Tak wiele osób ocenia i nie widzę w tym nic złego. Wydaje mi się, że jest tu dużo lepszych miniatur(np. "Rewolwer", który niedawno się pojawił). No cóż, może za nisko, masz rację, ale to tylko moja opinia. Mnie też czasem dziwi, że opowiadanie, które mi się podobało, przez innych jest krytykowane. Ale cóż, ocenę usuwam
A mnie nie zaskoczyło niestety. Nie wiem, czemu, ale od razu pomyślałem, że o to chodzi. Ale nawet jak ktoś się nie domyślił, to nie wiem czy to opowiadanie może się podobać. I dojście do końcówki według mnie niezbyt sprawne.
"Miał jej zdjęcia zawsze przy sobie i zawsze po lewej stronie, od serca, ale nie mógł sobie przypomnieć kiedy ostatnio rozmawiali." - przy sobie po lewej stronie. Ale w kieszeni, czy gdzie? Nie podoba mi się to zdanie.
Na początku za często powtarzane słowo "czas".
Opowiadanie nijakie, ale to tylko moja opinia. Wolałbym przeczytać coś dłuższego i przemyślanego. Pozdrawiam.
Kto wie, co by było jakbyś to rozwinął... Bo nawet jako fragment czegoś dużego jest mało zachęcające. Miałeś jakiś pomysł i koniecznie chciałeś napisać i wrzucić. No ale, co czytelnik ma z tym zrobić? Przeczytać, przeczytałem, ale co z tego? Trzeba się bardziej postarać. Przeciętnie.
Coś w sobie ma. Pomysł był niezły i nawet jako takie przesłanie da się zauważyć. Jednak trochę kulawo napisane. Nakropiłeś w opowiadaniu strasznie. Czytało się niewygodnie. Ale myślę, że tekst zasługuje na dobry

Pozdrawiam
