No, przed Olimpią świetlana przyszłość. Idzie na całość Mi się podoba, chciałbym wiedzieć, co dalej...

Fajny pomysł, a nawet wykonanie (jeśli nie liczyć błędów int., zwłaszcza w dialogach). Zdecydowanie nie podoba mi się tylko zakończenie. Powinnaś zmienić to ostatnie zdanie, usunąć je albo... cokolwiek. Wszystko będzie lepsze.

Teraz zrozumiała, że nie chce umierać.


Na drugim fotelu spał Marcin, z książką na kolanach.


- Nie żartuj. - W pełni przytomny zerwał się z fotela, zrzucając przy okazji Justynę.


Zaczęła walić w nie pięścią.



ą


może "wyjął"?


Nauczyła się już rozróżniać stopień zniecierpliwienia anioła - po intensywności płomieni w jego oczach. Właśnie zaczęły przybierać na sile.


widziała srebrzystą poświatę, która wcześniej nie była aż tak intensywna, nawet przy zgaszonym świetle. Jeszcze bardziej zdumiewały srebrzystobiałe, rozpięte na całą szerokość pokoju, skrzydła.


Po chwili podniósł ze stołu długopis, wyrwał z leżącego na nim zeszytu kartkę i zaczął kreślić dziwaczne szlaczki.


wyrwać albo uwolnić (z uścisku)


Skrzydła anioła otoczyły ją, a potem oślepiło światło.


Jeszcze chwilę walczyła


intensywne


hmm

Cóż, to znów "poprawki" stylistyczne". Poprawiając, sprawisz, że tekst będzie mniej Twój, bardziej mój. Wybór należy do Ciebie Mam tylko nadzieję, że coś z tej "litanii byków" się przyda.

db

Całkiem fajne Tylko jedna rzecz wydała mi się nierealistyczna - to, że kazałeś jej umyć podłogę (czy tam bohater, jeśli to fikcja). Myślę, że powinieneś wstawić jakąś inną gafę. Da się przecież coś wymyślić.

bdb

Nie płakała, przetrzymywała wszystko z kamienną twarzą. I to właśnie było niepokojące.


Marcin sprzątał. W jego mieszkaniu panował totalny bałagan, uporał się z nim jednak dość szybko.


Chyba nie jest konieczne to "na wprost...", kaleczy zdanie.

Kuchenna szafka otworzyła się i trafiła go prosto w nos.


postanowił już nic nie mówić.


Odezwał się, zabrzęczał albo coś.


Przytulił ją jeszcze na korytarzu


Zaczął domyślać się


- A tak, pióra. Poduszka mi pękła.

Tak to brzmi w realu.


Poczuł, że jego nogi miękną, oparł się o ścianę, żeby nie upaść.


może "nieśmiało"?


- Wszystko w porządku? – zapytała z niepokojem w głosie, gładząc go po ramieniu.


ta


Z tej odległości dojrzała, że jego oczy nie są brązowe.


a żeby było jeszcze śmieszniej, świeci w ciemności



W całym pokoju zapanowała ciemność, z wyjątkiem tego miejsca, w którym stał tajemniczy mężczyzna. On emanował srebrzystym światłem!


Po chwili - już w pełni spokojny - rozważał, czy podzielić się swoimi przemyśleniami.


Przez cały czas czuła na sobie jego wzrok. I nie myliła się, patrzył na nią.


- A skąd te wszystkie pióra? Przyjrzyj się mu uważnie.


Zaczął domyślać się


Trochę to zaskakujące, zwłaszcza, że potem jest wszystko jakby nigdy nic. Za duży strzał. Za bardzo "prosto z mostu".


Od kiedy przekonał się, jakie są możliwości niechcianego współlokatora


Tu brakuje wykrzykników.



Marcin usiadł z kawą w jednej ręce i z gazetą w drugiej, na fotelu pod ścianą.

Haha, zajebiste! Normalnie widziałem taki szpiczasty języczek i niewiele brakowało, żeby on się rozdwoił i pomerdał jak u węża. Na szczęście zostało to w domyśle.

cel

Hehe, mocne to ostatnie zdanie, dobre. Całość też niezła, życiowa, nie nudziłem się. Technicznie - kilka zdań do remontu. Jeśli zechcesz, to wskażę. Tymczasem ocena "dobre".

Jakint, formy prozatorskie są tu traktowane jak kiszące się ogórki. Wcześniej niż piątego dnia się ich nie wyciąga. Wiem, wiem, małosolne też są bardzo smaczne, ale tradycja to Tradycja Cierpliwości.

O, taką poezję lubię!

Wiecie co? Denerwujecie mnie z tym wskazywaniem powtórzeń. Zwłaszcza, że często nie istnieją alternatywy, brzmiące lepiej. Uważam, że nonsensem jest czepianie się powtórzeń "się".

Albo stawiamy na płynność i naturalność wypowiedzi, żeby było po ludzku, albo jesteśmy roboty i mamy oprogramowanie do tropienia i usuwania podobnych kodów.

Bardzo mi się podoba. Początek czytało się ciężko, potem przywykłem, a teraz chciałoby się czytać dalej. Nie przeszkadza mi, że wszystko tu jak kolorowa mgła; bez kształtu, bez sensu (pozornie), bez wzrostu...

Polecam ten film - http://www.youtube.com/watch?v=DMx6PW-p9nI&NR=1

Najlepiej w całości.
http://torrenty.org/torrent/397254

A do tekstu jeszcze wrócę. Jest tu parę zgrzytów, kilka nietrafionych kropek i przecinków.

Wiedźmin, zaczynam się o Ciebie martwić. Nie żartuję.

Nie wiem, jak jest tam. Rzadko zaglądam. Tutaj można się nie zgadzać, można polemizować, a nawet się spierać (ostatecznie każdemu to służy), nie wolno natomiast nikogo obrażać. Myślę, że to najzdrowszy układ pod słońcem.
Mam nadzieję, że Ty to widzisz podobnie.

Uważasz, że autor wie najlepiej, co jest trafione, a co nie?
Uwierz, złośliwości brak. Tak podchodzę do każdego tekstu (zapytaj kogokolwiek) i, o dziwo, są osoby, które twierdzą, że to pomaga ich pisarstwu.


Możliwe, że gdzieś nie mam racji, ale uważam, ze lepiej wskazać więcej sugestywnie kulejących miejsc niż, tchórzliwie, mało. Autor wybierze przydatne.


Tak? Co w tym śmiesznego?



Oj, nie przesadzaj. Nie czuję się tak ważny ani tak dobry. Mamy kilka osób (jeśli nie kilkanaście), które piszą dużo lepiej niż ja.
A ocena jest sprawiedliwa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ostatnio PP-ludzie zrobili się bardzo hojni i nagradzają szóstkami teksty słabe.


Zainteresowała mnie tematyka. I coś jeszcze Ci powiem; tam, gdzie mówiłeś o Biblii, dobrze mówiłeś. Te fragmenty są naprawdę satysfakcjonujące.


Nie ma podstaw do obaw.

Pozdrawiam.