jakiś śmierdzący chemiczny związek też dokładnie tego nie wiem, ale mówilismy o tym na chemii i uznałam, ze fajnie brzmi.

Nie podobało mi się. takie pseudofilozoficzne rozważania, zupełnie nie odkrywcze.

Zgadzam się LRR. Wiersz ma dobre fragmenty, niestety, momentami jest zbyt bezpośredni i moralizatorski. lepiej by było, gdybys postarał sie przemycić przeslanie subtelniej.

No, dla mnie też Anioły i demony są ulubioną ksiązką Browna, ale recenzja zła nie ejst, ale bardzo lakoniczna.

ale gniot...

Mam juz przygotowaną drugą część wiersza, niedługo dodam.

Beznadziejne nie jest, ale jakies takie zbyt moralizatorskie dla mnie...

Nie posądzam oczywiście. Tylko to określenie "zabawny" mnie żdziwiło, bo absolutnie nie zamierzałam odnieśc takiego efektu.
ps. Ogladałam te fotki od Valdensa. Straszne... na szczęscie moja kolezanka nie doszła jeszcze do takiego stadium, ale i tak niewiele brakowało, by nie było już jej dzisiaj znami...

Dziękuję za wszyskie komentarze, chociaż ten Liny mnie trochę zmartwił. Bo anoreksja nie jest ładna, ani tym barzdiej zabawna. Czyżbym opisała to w ten sposób? Nie miałam takiego zamiaru, ale...

Pierwsza zwrotka zdecydowani najlepsza, inne są niezbyt pomysłowe i nawet troszkę ocierają się o kicz.

Ech... Leśmian robił wszystko świadomie, to tutaj raczej nie wygląda na przemyslany zabieg.

W ten sam sposób mozna wytłumaczyć błędy ortograficzne, nie? Ja bym jednak sugerowała trzymanie się zasad standardowego, poprawnego polonistycznie, nudnego języka literackiego.

Takie troche kiczowate to... No i chyba za bardzo przesadzasz z "mhrrokiem..."

Ech... chciałam edytowłam zmienić poprzedni post, ale nie wyświetla mi się przycisk "edytuj", więc pisze następny.
Jak się wczytałam w ten tekst, to razi mnie na przyklad fragment:



Po pierwsze: do takiego tekstu o nastolatkach, pisanego w stylu zblizonym do codziennego raczej nie pasują słowa: "skonstatowawszy" i "zasępiały". jakos dziwnie to brzmi.
Pozatym nie wiem, czy wogóle istnieja takie słowo jak"wysolariowany". Chyba powinno być opalony w solarium.

Zacznijmy od tego, że to nie ja twierdziłam, że taki jest. Ja tylko znalałzam definicję.