Witaj, Mike
Skoro się zapowiedziałam, jestem i u Ciebie
To bardzo miłe uczucie, mieć świadomość, że są mężczyźni, którzy potrafią pisać o miłości w sposób tak czuły, a jednocześnie prosty. Bo miłość powinna być prosta, albo kogoś kochamy, albo nie.
Biedni mieszkańcy tej wioski, ileż musieli się nacierpieć. To straszne - wojna jest potworna sama w sobie, bitwy, potyczki... Ale gdyby to było tylko to... Ta przemoc, okrucieństwo przenosi się z pola walki do domostw, łamiąc życie ludzi.
Nie oszczędziłeś cierpienia bohaterom, jednak na koniec zafundowałeś im namiastkę szczęśliwego zakończenia - a może to jedyny
happy end, jakiego mogą doświadczyć, dożywając swych dni z bliznami na sercu i duszy.
Ja osobiście nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia - fascynację, pożądanie - i owszem. Ale miłość jest w moim mniemaniu zbyt permanentna, by mogła "pochłonąć" człowieka w minutę albo dwie. Nie znaczy to jednakże, że o takiej nigdy nie piszę - nie trzeba mieć osobowości psychopaty i mordercy, żeby pisać "porażające" kryminały
Bardzo mi się podoba Twoje pisanie, zarówno tematyka, jak i sam styl. Z pewnością jeszcze do Ciebie zawitam
Pozdrawiam,
Verba.