Ostatnie komentarze viktoria12
Są prawdy i prawdy; niektóre mówione za wszelką cenę, Bóg jeden raczy wiedzieć dla jakiego dobra, a przynoszą więcej szkód niż pożytku, zabijają nawet. są prawdy niezbędnie potrzebne - wtedy trzeba o nich mówić. Co do relacji doktor - pacjent: była sytuacja w moim życiu, że poprosiłam lekarza, by powiedział mi wprost o rokowaniach. Powiedział wówczas i za to mu jestem bardzo wdzięczna
Komuna, milicja, pały. Twoje opowiadanie oddaje realnie tamten czas. Wpleciony wspomnieniem w teraźniejszość, czyni fabułę jeszcze ciekawszą. Obrazek z życia wzięty, prawdziwy. Demencja pourazowa zmienia świat bohatera na zawsze, pika ukłuciem koło serca, wywołuje żal, że stróże prawa się do tego się przyczynili.
Picie kawy - swoistego rodzaju rytuał w wielu domach jednoczący członków rodzin
jest coś nieskończenie magicznego w kawie, że popijając właśnie ją, przeżywa się z bliskimi ważne lub mniej ważne życiowe chwile. Wiedziesz czytelników aromatem kawy przez cały Twój wiersz i wychodzi Ci to całkiem dobrze. No i intrygujące pióro - stalówka w wiecznym piórze ulotne chwile życia ubiera w słowa
W miłości, zwłaszcza tej zaborczej, zawsze pojawia się pytanie: Czy to nienawiść? Czy to udawanie? Świetnie opisane stany niepewności
Samice o polskich korzeniach są najpiękniejsze na świecie, za takie stwierdzenie możesz dostać tylko bdb. W ogóle to całe opowiadanie Ci się udało
po prostu - pięknie napisane
pięknie
Dobra lektura ciekawego zagadnienia. Dociekliwość Milusińskich przekracza czasami wszelkie wyobrażenia
A bardziej jajcarsko bywa, gdy na zadawanie trudnych pytań, wybiorą miejsce publiczne, pełne ludzi
Uśmiechnęłaś mnie serdecznie Hedwig
Każdą kroplą chemii, los łaskawie przybliża do życia; pomiędzy upokorzeniem z powodu choroby, niebytnością w środowisku z powodu leżenia w szpitalu jest miejsce na refleksje
Przypomniały mi się szpitalne obrazki, po przeczytaniu Twojego wiersza. Poruszył mnie, zresztą, tytuł. Moim skromnym zdaniem - kroplówka spływa, krople kapią... Ale może peel więcej godzin niż ja spędził w szpitalu i lepiej wie. Pozdrawiam Cię Duży Księciu.
Cud - mówimy o nim, gdy wydarzenia w życiu zaskoczyły niecodziennością; zwyczajnie nie powinny się zdarzyć, a jednak zaistniały i są - jakby na przekór huraganom, zawieruchom i śmierci. Bardzo dobrze opisałaś stan rzeczy.
Słowo: ogród często przewija się w moim życiu, dlatego zerknęłam zobaczyć, co oznacza tytuł. Dobór odpowiednich słów - przenośni, czyni życie bohaterów opowiadania nieco tajemniczym. Z drugiej strony, uważam, iż znajduje to odbicie w realu: często dochodzi w związku dwojga ludzi do tego, iż jedna z osób staje się niszczycielskim pnączem. Odnoszę wrażenie, że mogłaś również rozmawiać z jakimś sędzią lub mecenasem o przebiegu rozwodowych spraw - zastosowałaś takie trochę, jak ja to nazywam: prawnicze zwroty
Warto było przeczytać Twoje opowiadanie.
Wrocław jest drogim mojemu sercu miastem, wiele wspomnień z nim związanych - ale przy analizie wiersza, trzeba wyciszyć emocje własne i wczuć się w to , co chciał przekazać Autor
Wczułam się i zobaczyłam Odrę ze zmarszczonym czołem, jakby w wyrazie nie akceptacji tego, co się dokonało - mianowicie śmierci poety. No i wyścig szczurów - szarpnął dosadnie moją wyobraźnią i z miejsca ,,zaskoczyłam" o co chodzi. Pozdrawiam Studentkę
,,Pochłonęłam " wszystkie części za jednym zamachem - a to dlatego, że fabuła wartko w nich płynie, ukazując ludzkie oblicza, perypetie bohaterów, skrajne pragnienia. ale rzecz warta uwagi - znaczki z Mauritiusa zawsze, a szczególnie wśród filatelistów, budzą sporo emocji. Udało Ci się je wywołać również u czytelniczki, czyli mnie, ponieważ moi Najbliżsi zbierają znaczki
Pozdrawiam.
W powietrzu wiruje maj, zapewne pachnie bzami, może też w sypialni, w okna której uderzają krople deszczu argenteńską muzyką... zatęskniło mi się do maja, gdy czytałam Twój tekst pisany piękną prozą - erotyzm w wydaniu: płoną a się nie spalają... Dla mnie - świetnie.
Bardzo dobre studium wątpia, toposu; pełny treści biały wiersz daje możliwość wielu interpretacji.
Wsiadamy do tramwaju codzienności i możemy dojechać do... Radości
Podoba mi się Twój wiersz ze względu na treść, ciekawie opisujesz podróż.