Ostatnie komentarze Wanda Szczypiorska
Co za ulga. To jest komentarz. To jest rozmowa. Od Misia gotowa jestem przyjąć najcięższe baty bez szemrania.
Może bym się przejęła negatywnymi komentarzami pań (polonistek), gdyby poziom prozy na Portalu Pisarskim był wysoki. Ale jest bardzo niski. Proszę sobie przejrzeć prozę w Liternecie. Po przeczytaniu niektórych najlepszych, naprawdę pięknych opowiadań zjeży się paniom włos na głowie.
Opowiadanie opublikowane. Książka własnością wydawcy. Przeróbek nie będzie. Rzeczywiście, te fragmenty niewiele mówią o całości.
Każdy tekst może być tekstem literackim, bo literackość nie polega na poprawnym budowaniu zdań, ani odpowiedniej liczbie przecinków tylko na wewnętrznej prawdzie, na rzeczywistym dramacie, nawet jeśli jest opowiedziany (nie tak, jak tu) z dystansem i z ironią.
Za nieliterackie i infantylne uważam wszystkie teksty fantastyczne jakich tu pełno, składające się z klisz i gotowych puzli, chociaż mozolnie ćwiczone, na pewno maja składnię jak należy.
Nie byłoby ani Gombrowicza ani Białoszewskiego w dobie portali, bo by ich na portalu pisarskim wyprostowano.
Wyciskacz łez, to sentymentalny bęłkot, a ta historia sentymentalna nie jest. Jest tragiczna. I dziewczyna wcale sobie rady nie daje, jak twierdzi jedna z pań. Wręcz przeciwnie. Przez całe życie była bezradna wobec losu.
Wstrząsająca historia, autentyczna, a panie sobie żarty stroją? Poprawiają pisownię? Toż to dokument z całym dobrodziejstwem inwentarza. Dokument, nad którym trzeba siąść i płakać.
Wydaje mi się, że autor chciał opowiedzieć jedno, ale wyszło mu coś innego. W przeciwnym razie nie wsadzał by tej rozmowy o religii ni przypiął ni wypiął. Można to było rozegrać samym opisem bójki i relacji pobitego z dziewczyną bez tych mozolnych wstępów. Wystarczyłaby końcowa wzmianka o podobieństwie losów dziewczyny z peelem.
Po prostu trzeba było opisać tamte wydarzenia.
Jakieś wydarzenia, które widzimy jakby przez szybę i to matową. Coś jet tam wewnątrz, ale co? Sądząc z tego, co mówi bohater opowiadania, nie jest to żaden dramat. Gładkość zapisu pustki nie rekompensuje.
Taka jest miedzy nami róznica, że Pani może w każdej chwili usunać mój komentarz, czego już doświadczyłam krytykując portal za jego anachroniczne i prymitywne podejście do literatury, a ja muszę Pani głupstawa znosić. Oczywiście, wcale nie muszę.
Wcale się pani Almari nie dziwię . Wszak to nie bajka.
Przecież to opowiadanie nie ma puenty. Jakie to ma znaczenie, że kredens był zamknięty? Nic z tego nie wynika.
"kopnął', a więc nareszcie jakiś mężczyzna się odezwał. Te wszystkie nicki są bezpłciowe. Nawet bassooner, to też może być jakaś zmyłka.
Przykro mi miłe panie. Poprawek nie uwzględnię. Literatura, to nie gramatyka. To obraz, wizja, nastrój. Jeśli czuję, że muszę jakieś słowo powtórzyć, ominąć przecinek, zbudować zdanie w taki, a nie inny sposób, to zrobię to nie zważając na niezadowolenie purystów.