Ostatnie komentarze Wiolin
Witaj Alos.
Wiersz bardzo emocjonalny, ze wskazaniem na bardzo...wielce retrospekcyjny. Ładny.
Pozdrawiam.
Witaj Wierszokleto...
Wcale nie musiałeś się trudzić z wjaśnieniem tych sztuk magicznych, bo przecież to takie łatwe i oczywiste...gdzie samo słowo 'wjaśnianie ' jest już świetne. Jak zwykle u Ciebie przewrotnie i interesująco...Pozdrawiam.
Witaj Wolnyduchu.
Trudno uśmiercić pierwszy wiersz żeby dalej popłynął drugi...Obydwa są interesujące, ze wskazaniem że pierwszy jest nieco przegadany...dojrzały, dobry wiersz to taki by w nim nie powiedzieć wszystkiego. Drugi wiersz, wersja, bardziej stonowana emocjonalnie. Pozdrawiam.
Valerio.
Erotyk jak nic...ja bym jednak go o pewne słowa okroił..
oddaję się
jestem białą chryzantemą w bukiecie
błyska we mnie
gdy otwierasz
całujące usta
Tyle też wystarczy. Pozdrawiam.
Witaj lilah.
o kurcze, aż mnie zmroziło...dzięki za info. coraz nas mniej. Pozdrawiam serdecznie.
Witajcie.
Florianie, Edyto To, Nalko, Jacku Londonie, Tulipanowa, Valerio, Mareczek, FrankodeBies.
Serdeczne dzięki za ciepły komentarz. Bardzo, bardzo pomocny.
Tetu.
Tak, rzeczywiście w Twojej wersji brzmi lepiej. Poprawiam dziękując.
Wolnyduchu.
No to rozebrałaś mi wiersz, prawie że do białego...
To co wartościowe na tym portalu to to że możemy zaczerpnąć mądrości innych, ich sposobu patrzenia na wiersz z innej strony...Uczymy się przecież całe życie, także i wierszy.
jasne że w Twojej wersji o wiele lepiej wierszowi do twarzy. Dziękuję, poprawiam i pozdrawiam.
Witaj Wolnyduchu.
Mocny ten wiersz...Scenariusz tamtych czasów był właściwie bardzo podobny, oparty na fundamentach NKWD...Na podstawie bez podstawy, wybijano polską inteligencję. Wszystkich którzy podnieśli choćby palec na władzę... Straszne czasy. Pozdrawiam.
Witaj Wolnyduchu.
Wiesz, 50, 60 lat wstecz, wieś była czymś gorszym niż miasto. Rysowały się widoczne podziały...Na wsi była bieda, dzieci chodziły gorzej ubrane. Miastowi byli kimś lepszym. Mniej dbano o wykształcenie dzieci, o ich potrzeby duchowe itd... To dopiero od niedawna wieś stała się odwrotnością tamtej sytuacji. Uciekamy na wieś bo w miastach zbyt wielki gwar, zbyt dużo spalin, korków.. Potrzebujemy ciszy, której brak miastom. W tamtych latach potrzebowano rąk do budowy miast, fabryk, transportu...Wieś uciekała z wiadomych względów, najbardziej finansowych i mieszkaniowych do miasta...Była bieda, ale ludzie byli bardziej otwarci na siebie, na krzywdę innych. Inność dzisiejszych czasów to rozwój technologii, nowoczesności która jak widać mniej służy kontaktom międzyludzkim, a tylko bardziej zamyka.
Dość długo uczyłem się żeby pisać bez interpunkcji a tu proszę. Zobacz, zrobiłem tutaj coś czego zazwyczaj nie robię. Zaznaczyłem początek każdego nowego wersu dużą literą, więc zastosowałem tutaj interpunkcję...
Dziękuję że zatrzymałaś się na chwilę aby napisać powyższe. Pozdrawiam.
Witaj Yaro.
Jakiś czas temu, już tak dobrze Tobie szło... Powyginałeś ten wiersz we wszystkie nie takie strony, połamałeś wszelkie zasady pisania, pokrzyczałeś na nieobecnych wymachując frazesami...
Yaro, od pierwszego do ostatniego wersu trzeba pozmieniać treść i zapis... Tego nie da się czytać. Pozdrawiam.
Witaj AnDob.
Jest coś w tym wierszu...Przekonuje mnie nawet i uwiarygadnia jako prawdziwą historię z czyjegoś życia...Pozdrawiam.
Witaj Akacjowa.
Włąsciwie podchodzę do wiersza któryś już raz i...doszukuję się związku "macierzank'i z treścią...
ale też o ile peel poświęca swe życie i składa w ofierze dla czyjegoś dobra aż po ból, to czymże jest ten 'otwór obrośnięty kędzierzawym futerkiem' który już zupełnie psuje mi obraz tego co dotąd widziałem... Zapewne skutkiem mojego niewidzenia jest dość długa przerwa w obcowaniu z wierszami... Zaczekam zatem na opinię, czy wyrażone zdanie innych czytelników. Pozdrawiam.
Witaj Apisie.
Dobry, dobry. Ja mam tak prawie co wiersz, bo nie oglądam ich później...Piszę z marszu tylko raz i wklejam. Muszę pomyśleć nad Twojoswoim przypadkiem. Pozdrawiam.
Witaj Marku G.
No chyba nawet wiem o czym piszesz...przemijanie ma to do siebie że później, później niż potem
nic już nam nie pasuje...z pięknej kobiety robi się niepiękna, wręcz tylko ładna... nie pomagają już nawet okulary. na to wszystko nawet księżyc zrozumiał to wszystko i zgasił w sobie światło...
zostaje nam tylko światło które w nas...pozdrawiam.
Witaj Akacjowa.
Wiersz odbieram jak pokazanie kilku obliczy modlitwy...może jednak bardziej klękania, w którym nie zawsze chodzi o modlitwę...Chyba pochyliłbym się nad tą wersją. Pozdrawiam.
Witaj.
Wiersz z pogranicza " kwiatów wiosennych, co się swą własną upajają wonią"...zapewne sam takie pisałem zaczynając karierę piszącego. Nie tam zaraz że źle...bardziej; lekko i przyjemnie.
Pozdrawiam.