Ostatnie komentarze wolnyduch
Rozumiem, szkoda, że nie udało się go uratować
No ale jest cała gromadka, jak widać. Ja miałam w swoim życiu trzy koty,
ostatnia kocica żyła 19 lat, też już nie pracowały jej nerki i wątroba i niestety
pozwoliłam na to, by ją uśpić, bo cierpiała, ale nie chciałabym ponownie
doczekać się odchodzenia zwierzaka...
Poza tym mam małe mieszkanie, na taką gromadkę to przydałby się domek z ogródkiem,
koty u teścia,/pies też/ miały pod tym względem lepiej, niż w mieszkaniu w bloku.
Pozdrawiam wieczornie
Dziękuję za od autorski komentarz, to faktycznie przykre,
a może jakiś weterynarz da radę go uratować, koty to silne stworzenia, oby tak się stało.
Pozdrawiam ciepło.
Pięknie, gdy spotyka się miłość, na którą się czekało od tysiącleci,
zakochanie w pragnieniu wydaje się trudne, ale w wierszu jest wszystko możliwe,
podoba mi się, na dodatek jest w nim optymistyczne zakończenie,
a happy endy też chyba każdy lubi.
Pozdrawiam serdecznie
Wymownie, tak czasem bywa, że nie zdążamy przeczytać albo powiedzieć istotnych słów,
odkładamy to na później, a czasem to później już nigdy nie następuje,
bo ktoś bliski odchodzi.
Wiersz mi się podoba, tylko msz chyba za dużo w nim wielokropków.
Pozdrawiam serdecznie.
Każdy z nas mógłby się z takim ktosiem utożsamić, msz.
Dość oryginalny tekst.
Dobrej nocy życzę ktosia, Ktosiowi/siowej, o nicku Atriskel
Bardzo ciekawy wiersz, powiedziałabym metafizyczny i wydaje mi się, że bardzo osobisty,
czasem cisza może być znacznie bardziej wymowna, niż słowa.
Pozdrawiam serdecznie, z podobaniem dla wiersza.
Dobrze, jeśli ktoś nie zostaje sam, gdy upada, pomocna dłoń z pewnością wówczas się przydaje.
Co do prawdy, to msz nie każdy widzi ją tak samo, a wielu ludzi jej wręcz nie znosi,
co do prania mózgu, to też zależy od tego z kim się obcuje, co się czyta i ogląda,
ale msz prawdę najbardziej weryfikuje czas, czasem wystarczy jakieś nagranie sprzed lat
i słowa które ktoś wypowiedział, a miały się one nijak do jego czynów.
Wiersz z pewnością ciekawy i każdy może czytać go w inny sposób, msz...
Pozdrawiam wieczornie
Witaj Per fumum
Też mam taką nadzieję, ale o tym jak jest, to się każdy z nas przekona w swoim
czasie... A co do ramion Tanatosa to nie wiem czy są one bezpieczne?
Ja się do ich objęć, póki co nie śpieszę, choć prędzej czy później
każdy w nie trafi...
Dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wiersz, metaforyczny, msz ten kot to personifikacja kogoś,
choć niekoniecznie, może to być odejście "człowieczego kota" w zaświaty,
może być odejście od jakiegoś miejsca, albo zakończenie jakiegoś etapu życia
przez tegoż kota, w każdym razie w tym wierszu z pewnością widać przemijanie, tylko
nie musi ono być dosłowne, może to być zakończenie jakiejś drogi,
a otwarcie innej, msz wiersz daje dużą przestrzeń, co jest cenne w poezji,
bo nie trzeba go czytać jednakowo, każdy może czytać go na własny użytek.
Widać iż Autorka czuje emocjonalną więź z kotem, skoro ma ochotę go pogłaskać,
jakby wczuwa się w jego rolę i to co on/kot/ czuje...
Pozdrawiam z podobaniem dla jak dla mnie intrygującego wiersza.
Msz, oznak nowego dnia zawsze warto wypatrywać, nadzieja jest ważna w życiu.
Podoba mi się wiersz, a zwłaszcza puenta -
"będziemy marzyć tak
jakbyśmy dostali w spadku życie"...
Pozdrawiam serdecznie.
Niestety świat lubuje się w okrucieństwie, a okrucieństwo ma duży popyt, co gorsza w wojnach także, ale dobrze się oderwać od koszmarów, mieć swój azyl, miejsce w którym nie dosięga nas zło, a tym bardziej przy kimś z kim chcemy w tym miejscu być.
Test w Twoim stylu Florku/rianie, ale msz troszkę inny, nawet śmiem stwierdzić, że lekko romantyczny, nie znałam Autora z tej strony, ale i ta mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie
Lęk i cierpienie jest wpisane w ludzkie życie, msz dzięki niemu możemy w pełni doświadczyć, czym ono jest, a cierpienie uczy także pokory i dzięki niemu doceniamy każdy jasny promyk, gdy go nie ma, ale oczywiście nie życzę go nikomu, nie uważam, że zawsze uszlachetnia,
ale może, a poza tym widząc jak ktoś cierpi możemy stać się lepszymi ludźmi pomagając innym, tym, którzy tego potrzebują, by im w nim ulżyć.
Wiersz do zatrzymania, warto do niego wrócić, z pewnością to zrobię,
pozdrawiam serdecznie Autorkę.
Dziękuję Mareczku za czytanie,
miło mi, że mój wiersz się Tobie spodobał.
Miłej niedzieli życzę, a obraz warto obejrzenia, był swego czasu w Łazienkach Królewskich, można było go zobaczyć na żywo, ja miałam to szczęście.
Ciekawy, życiowy wiersz, msz mówiący o rozczarowaniu, o tym, iż w życie człowieka wpisany jest ból i cierpienie, a co gorsza to często nasi bliźni nam je serwują, aż rodzi się nas obojętność,
jako swoista samoobrona na zło tego śwaiata.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza, Jarku,
dobrej niedzieli życząc.
Tak sobie myślę, że wiara w nimfy przypomina wiarę w postaci z bajki, a taka wiara msz
jest bliska ludziom, którzy zachowali w sobie jakąś część z dziecka, co msz jest czymś dobrym,
no i oczywiście wiarą w to, iż marzenia się spełniają, z pewnością optymizm jest ważny w życiu, zatem jestem na TAK dla wiersza.
Pozdrawiam serdecznie