Tytuł mnie przyciągnął, bo coś jest w tym tytułach zaczynających się na dużą literę "D". Zaczyna się dobrze, lubię w ogóle wtrącanie dialogów do wierszy, a tutaj ten dialog - można by powiedzieć - wiersz oplata.
Krystalizacja jest obrazowa dla mnie, ładna, pomimo, że trochę to utarte słowo (może się mylę), ale to, co wpisałaś dalej, mianowicie
wyłącz przed nawias tylko nie skracaj mnie odtrąca. Uwielbiam matematykę, ale nie mieszajmy jej zbytnio do wiersza, który - takie mam wrażenie - ma być raczej tęskny i miłosny. Chemia pasuje, matematyka nie.
"trafiłam na coś mokrego" - gdybyś coś dopisała jeszcze w tym wersie/zwrotce, zamiast postawić kropkę, może nie brzmiałoby to tak śmiesznie, ale w obecnej sytuacji niestety u mnie wywołuje jedynie zbłąkany uśmieszek, a tego nie chcemy. Nie.
I tak czytam dalej, znowu ta matematyka i znowu chemia... Taki naukowy ten wiersz miał chyba być, współczesny, oświecony, ale mnie nie przekonuje.
Ale dialog ładny, powiem Ci. Ładny.
Padały liście - mmmm.
To taka tam moja osobista opinia, bardzo subiektywna i pewnie mało pomocna, ale miałam ochotę się wypowiedzieć na jakiś temat i padło na Twoją twórczość.
Pozdrawiam i życzę chęci do dalszego pisania
