Witaj!
Z przyjemnością przeczytałam Twój tekst; lubię takie wspominkowo-rozliczeniowe. Zadałabym sobie trudu, żeby ten tekst dopieścić, bo warto, jeśli to czyjeś przeżycia, może Twoje, może wyimaginowanego bohatera, niemniej wydają się prawdziwe.
Zaczęłabym od tytułu, jeśli można.
Kraj lat dziecinnych
Dziecinne - kojarzy mi się z niewinnością. Tak sądzę było w Twoim zamyśle. Ale również z naiwnością, co - w ustach autora/bohatera/mocno dojrzałego człowieka - nabiera nieco innego wydźwięku w tym opowiadaniu. Jakimś rezonansem mi dało po uszach. ie potrafię tego w tej chwili sprecyzować.
Cytat:
ulicą białostocką
Jeśli tak się nazywała, to Białostocka z dużej.
Cytat:
w stronę ulicy 1 maja. Stamtąd miałem widok na sympatyczną uliczkę,
za blisko
Cytat:
te parę set lat.
paresęt dałabym razem
Cytat:
I kiedy dla Polaka palił się dom,
I kiedy Polakowi palił się...
Cytat:
Broda jak u Abrahama, a tymczasem kawał chama
unikaj rymów
Cytat:
ujrzałem na ulicy znajomą postać. Przetarłem oczy, lecz on nie tylko nie zniknął,
postać - rodz. żeński; on - męski.
Zrób z tym porządek.
Cytat:
między nami i gojami.
rym
Cytat:
chłopięcą duszą i opuszczając Sokółkę zostawiłem część tej duszy
może: i zostawiłem
jej część...
To tylko przykłady, Edwardzie. Przejrzyj pod tym kątem.
Poza tym popracuj nad interpunkcją, bo nawet ja widzę uszczerbki.
Całość smutna w wymowie. Wiele podobnych czytałam, niemniej jednak zawsze z chęcią zagłębiam się w kolejną tego typu opowieśc.
Pozdrawiam serdecznie
