Cytat:
Pamiętam, jednak czasy(,) kiedy tętniło w nim życie
a pierwszy do usunięcia
Cytat:
Pamiętam, jednak czasy(,) kiedy tętniło w nim życie
j.w.
Cytat:
Był wtedy pełen kolorowych kwietników, liściastych drzew, spacerowiczów i gromad rozbieganych dzieci.
pełen gromad brzmi dziwnie
Cytat:
na niewielkiej górce, rósł zaś wielki i potężny kasztanowiec.
bez przecinka, i jeśli nie jesteś za mocno przywiązany, to bez "zasia"
Cytat:
Był tam(,) odkąd tylko pamiętam.
Cytat:
zdarzeń(,) które miały miejsce w ów parku.
w owym, nie ów
Cytat:
on był panem tej niewielkiej(,) zielonej wysepki(,) otoczonej zewsząd zimnym
Cytat:
Podobno zdarza się, że kiedy jakaś poczciwa, strapiona i zagubiona dusza siądzie na ławce pod tym niegdyś pięknym i silnym drzewem, może usłyszeć historię(,) którą po cichu nucą szumiące liście.
+ w tym zdaniu jest ciut za dużo określeń
Cytat:
jego już uschniętych konarów(.) - (N)ie posiadamy przyjaciół, nie możemy kochać, nie mogą(możemy) odlecieć, tak jak wy by szukać swego miejsca na ziemi.
Cytat:
Trwam(,) choć brak we mnie życia.
Cytat:
utęsknieniem. (-) Młodzieńcy byli zakochani w sobie tak czysto
teraz interpunkcyjne kombo w nawiasach:
Cytat:
Młodzieńcy byli zakochani w sobie tak czysto i tak niewinnie. Tak pięknie. Istnieję już naprawdę długo(,) ale pierwszy raz mogłem oglądać tak niezwykłą miłość. Siedzieli tu godzinami wpatrując się w siebie. My, drzewa(,) mamy(przecinek do wyrzucenia) to do siebie, że lubimy się przyglądać ludziom. Możemy tylko egzystować, a oni są wolni, pełni życia, nastrojów, radości i trosk. Chyba każde uczciwe drzewo przyzna, że im zazdrościmy. Dlatego też lubimy ich obserwować, czasem podsłuchiwać. Nie wiedziałem(,) jak się poznali, nie wiedziałem jak mają na imię(może: jakie noszą imiona?). I wcale ta wiedza nie była mi potrzebna. Byłem szczęśliwy(,) mogąc z bliska oglądać prawdziwe życie. Odwiedzali mnie niemal każdego dnia. Czasami spotykali się i milczeli(,) wpatrując się w siebie(bez spacji) . Na ogół(przecinek do wyrzucenia), jednak byli zadowoleni, uśmiechnięci i radośni. Tak szczęśliwi, że i ja mogłem poczuć tę radość. Z utęsknieniem wyglądałem ich każdego dnia. Nawykłem(a może: przywykłem?) do ich wizyt, wypełniali powoli moje puste życie. Stali się moimi przyjaciółmi, chociaż jeszcze wtedy tego nie rozumiałem. W deszczowe dni z moich gałęzi tworzyłem szczelny parasol(,) by mogli się schronić przy moim boku, w upalne chroniłem ich przed słońcem. Z radością obserwowałem(,) jak wdzięczni są mi za te niewielkie gesty. Gościli u mnie przez niemal dwa lata. Obserwowałem(,) jak się zmieniają, jak z chłopiec zmienia się w mężczyznę, jak dziewczyna zmienia się w kobietę. Pewnego razu zostałem niemym świadkiem niezwykłego wydarzenia. Siedzieli oboje w ciszy(,) z zakłopotanymi minami(,) jakby stało się coś złego. Mężczyzna sięgnął po coś do kieszeni, chwilę później złapał za dłoń kobietę.(kobiety) Nasunął na jej palec złotą obrączkę(,) a później cicho wyszeptał(
„Obiecuję, że wrócę i zawsze będę na ciebie czekał” Kobieta podniosła głowę i uśmiechnęła się serdecznie ze wzruszeniem w oczach. Siedzieli jeszcze tak chwilę(,) po czym wstali i odeszli. Minął dzień, tydzień, miesiąc. Czekałem za nimi z utęsknieniem(,) ale już nigdy więcej nie wrócili. Byli to zwykli ludzie, tacy(,) jakich w tym parku pełno(, tu trzeba przesunąć przecinek zza "a"
a, jednak posmutniałem. Przyzwyczaiłem się do ich wizyt, byłem świadkiem ich sukcesów, trosk i miłości. Przez t(ę) krótką chwilę żyłem ich życiem. Teraz znów byłem tylko drzewem. Wiosna zmieniła się w upalne lato, później przyszła melancholijna jesień. Jednego deszczowego popołudnia pod dachem z moich gałęzi znów schronił się ten mężczyzna. Wpierw ucieszyłem się na jego widok. Tylko teraz był jakby inny. Jakby coś w nim zgasło. Teraz wydawał się przytłoczony, zmęczony i umartwiony. „Pamiętasz obietnicę(,) którą jej złożyłem? ”(bez spacji przed cudzysłowem, potem "-" i od małej litery
rzemówił"
Przemówił do mnie. Nigdy(bez przecinka) żaden człowiek do mnie nie przemówił. To było bardzo dziwne uczucie. Wiedziałem, że i tak nie zrozumie mowy drzew. Zrozumiałem, że chciał się wygadać, a ja byłem jego ostatnim towarzyszem. „Obiecałem jej, że zawsze na nią będę czekał, więc zaczekam tutaj(,) jeśli pozwolisz” – ciągnął dalej swój nostalgiczny monolog. „Wy(,) drzewa(,) macie dużo łatwiej, nie macie nic do stracenia. Tylko rośniecie z góry(,) obserwujecie świat. Jesteście wolne od trosk. Nie znacie miłości, nie macie zmartwień, nie cierpicie. Zazdroszczę wam.” ("-" i od małej)Opowiedział mi później o tej kobiecie. O tym(,) jak bardzo ją kochał i jak tą miłością wyrządził jej krzywdę. „Człowiek(bez przecinka) to głupia istota, wpierw musi coś stracić(,) by zrozumieć(,) jak bardzo było,(bez przecinka) to dla niego ważne(.) Ona odeszła i pewnie już nie wróci. Dotrzymam(bez przecinka) jednak złożonej jej obietnicy, której byłeś świadkiem”(.) Chciałem mu zadać tak wiele pytań, dowiedzieć się(,) co tak naprawdę się wydarzyło. Chciałem(,) by dalej do mnie przemawiał. Mężczyzna,(bez przecinka) jednak zamilkł. Przychodził do mnie jeszcze przez wiele, wiele lat. Siadał samotnie na ławce i rozmyślał w ciszy. Znów miałem przyjaciela. Był taki sam jak ja. Zatrzymał się w miejscu, w milczeniu oglądał świat. Wydaje mi się, że ciągle czekał na tę kobietę, ta jednak nigdy więcej się nie pojawiła. Wcześniej byłem świadkiem(,) jak chłopiec zmieniał się w mężczyznę, teraz widziałem(,) jak z mężczyzny staje się starcem. Trwaliśmy razem w ciszy i cierpieniu przez kilka dekad. Kilka lat temu przestał mnie odwiedzać.( )Być może jego podróż dobiegła końca, ja(bez przecinka) jednak wolę wierzyć w to(bez spacji przed przecinkiem), że w końcu odnalazł to(,) na co z utęsknieniem tak bardzo długo czekał. Był moim wiernym i jedynym przyjacielem, stałym gościem przez bardzo wiele lat. Tak jak on stracił miłość, radość i szczęście(,) przez co zaczął tylko istnieć(,) a nie żyć(,) tak teraz ja ubolewam po jego stracie. Znów jestem tylko starym, spróchniałym drzewem. Niemym świadkiem historii(,) której nie znałem ani początku(,) ani końca.
warto jeszcze spojrzeć na nadmiar powtórzeń i zaimków.
Przepraszam, że powyższe sugestie są tak mało czytelnie zapisane, ale ciężko było tak każdą uwagę z osobna. Jak widzisz, technicznie jest sporo do poprawy. Nawet najlepsza fabuła tego nei uratuje.
Twoja melancholijna historia wciągnęła mnie całkiem, miło było poznać pana drzewo i jego przyjaciół. Zaciekawiło mnie, cos ię stało między kobietą i mężczyzną.
Pozdrawiam
dobrego dnia
zawsze