Poznań, 28.01.2012 r.
Pisarzu!
Gdy się pomyśli, ile książek jest już na świecie i ile ich codziennie przybywa, to aż grzech nie dać się ponieść. Czemu by nie popłynąć wraz z tysiącami słów, które codziennie atakują nas na stronach ulubionych powieści?
Znakomitym uczuciem byłoby dolać do tak władczego wodospadu kultur kilka własnych kropel i współtworzyć inwazję, która paradoksalnie, fascynuje ludzi. Jednak czemu by nie sięgnąć nieco bliżej? Wystarczy na regał z książkami. To tam dajemy się ponieść chwili i, ni stąd, ni zowąd, przekraczamy bramy wyobraźni, oddając się pod opiekę jej szerokim skrzydłom.
Zastanawia mnie, czy to nie jest jedna z tych piękniejszych chwil, dla których warto żyć? W szczególności, że wszystko to rozgrywa się na połaciach naszego umysłu, a więc nie sposób nam tego zabrać. To z kolei czyni nas silniejszymi, bo im więcej posiadamy, tym więcej walczymy, by nam tego nie odebrano. Czy nie jest więc tak, że książki umożliwiają wewnętrzne wzmocnienie się, odnowienie fundamentu dziurawego na rzecz społeczeństwa?
Znam Cię całkiem nieźle, więc pewnie się zgodzisz z tym, co piszę w tym liście, ale mnie aż ciśnie się na usta kolejne pytanie. Czemu to jest tak proste? Dlaczego szukamy rozwiązań wśród chmur, kiedy często zdają się leżeć tuż obok nas? Węszymy podstęp, który istnieje tylko dzięki wierze w jego możliwości.
Dwa poprzednie listy od Ciebie, nie ukrywam, zaniepokoiły mnie. Dlatego też postanowiłem Ci pomóc. Nie odzywałem się bardzo długo – mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Miałem jednak powód. Stałem się pisarzem, ponieważ musiałem zrozumieć, co czujesz. Chciałem wiedzieć, jak to jest, kiedy nie widzi się sensu utożsamiania się z kimś tak szalenie utalentowanym. Chciałem wiedzieć, jak można porzucić tak niezwykły dar… I teraz już wiem.
Niezwykle rzadko zdarza się, bym był zadowolony z tego, co zdołam przelać na papier. Wydaje się, że nic nie jest tak, jak być powinno, ale to kłamstwa. Tak, jak wierzymy w podstęp na wielu ścieżkach naszego życia, tak i na tym odcinku powinniśmy wierzyć. Nie w pomysł, który zdołamy ubrać w słowa, nie w natchnienie, które napadnie nas w tramwaju, ale jedynie w siebie samego.
Mogę, chcę, potrafię. Jak wielką moc mają te słowa? Czyż to nie świadomość czyni nas silnymi i ułatwia działanie, właśnie po to, by móc po chwili posiadać tak wiele?
Pochwyć to. Oddaj się myślom i bądź świadom.
Alter ego
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
schizofrenik_ · dnia 29.01.2012 13:39 · Czytań: 1540 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: