Hotel składał się z osobnych budynków -
drewniane domki kładły się piętrowo
na wzgórzu od strony jeziora.
Stamtąd przyszły kraby - rankiem
podeszły prawie aż pod twoje drzwi ale
byłaś zbyt zaspana by odebrać sygnały a ja
nie chciałem mącić przejrzystej tafli wody.
Przez chwilę pozwoliłem Ci jeszcze wierzyć,
że wszystko jest jasne i klarowne jak
widok odbijających się sosen.
Julio, wiesz dobrze, Związek Radziecki
złomował stare maszyny na Ukrainie.
po latach i tam wychodziły z użytku,
wtedy wysyłano je tutaj, i teraz my
musimy sobie jakoś z tym radzić.
Julio, czekałem długo, aż się narodzisz i
dorośniesz, aż skończysz podstawówkę
i liceum, aż w końcu kupisz bilet.
Posiedzę jeszcze przy barze i poobserwuję
cienie skorupiaków tańczące na piasku.
Dopiję mojito
Pinar del Rio, Cuba, sierpień 2008
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Vanillivi · dnia 20.04.2009 05:51 · Czytań: 956 · Średnia ocena: 3,2 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora: